
Sunią i jej szczeniaczkiem opiekowałam się jeszcze, kiedy byli w lecznicy, znaleziono ich porzuconych w pudełku tekturowym nad Sanem.Żaba była prawie łysa.Przypadek sprawił, że zamieszkała na moim podwórku i mogę się nią dalej trochę zajmować.Szczeniaczek zamieszkał parę ulic dalej, ma fajny domek.
Lucky jest zdrowiutki, energii ma mnóstwo.Odrobaczyłam go i teraz leczymy świerzb.Dwa razy dziennie chodzę podawać mu oridermyl do uszek.To jest kotek, który siedzi bez ruchu kiedy mu grzebię w uszkach, jest niesamowity.Zostało szczepienie, a zimą kastracja.