Czar-koty,bur-koty. Kleksika nie ma już z nami :(

[jotpeg]

przyjdziesz i pogłaszczesz?

to co przynieść na prezent dla każdego kota?? bez tego ani rusz!

witamy Murię!!! Widzę, że tytuł zmieniony... Nowa całkiem żwawa, niebojąca i żarta

[Annazoo]

Ma śliczny różowiuchny nosek i białą szyjkę, jak moja Smileńka :]

[mahob]

O, kicia

[anita5]

Jaka śliczna, rozczulająca Muria! Cudeńko!

[Conchita]

Ojej... Jaka cudna...
Witaj, Murio

[czarno-czarni]

stara baba zupełnie jak u nas.
Współczuwam Wam czy coś. My tez takom mamy.
Morf

[jej siostra]

Toto:
pięknie skrzeczy;
wyżera wszystko lepiej, niż Hugon, co nie jest łatwą sztuką;
jest takie chucherkowato-delikatnie-starcze, aż serce się ściska

[jej siostra]

Hugo zaczyna się odzywać!
Najpierw ćwierkał sobie wieczorami.
Wczoraj zawył, aż Ojciec (mój, nie jego) usłyszał, kiedy Kleks skoczył na niego od tyłu i ugryzł.
Teraz goni ze szczurzakiem i regularnie pomiaukuje. Czyli jednak potrafi

[czarno-czarni]

gdzie są foty baby Murii?

śliczne imię..... i gdzie jest jej historia?

[jej siostra]

Kleks spuścił łomot CZAROWNEMU!!! Zgroza!!!

[Conchita]

faktycznie, zgroza

[jej siostra]

:ryk: faktycznie, zgroza

no pewnie, dotąd łomotał tylko Hugona Zadziornego, nie Słodkiego Czarusia

[jej siostra]

Sześć miesięcy temu, 6 marca, o tej porze odszedł Idzi. Więcej nie będę o nim pisać, bo ile można płakać? Tęsknię za nim bardziej, niż za niejednym człowiekiem.
Na pewno mi nie brak regularnych wizyt u weta, wycierania kataru, zastrzyków i tabletek, wieczornych kursów do apteki, sprawdzania ciepłoty uszu, testu wstążeczki…
Ale tak potwornie mi brakuje radosnej obecności, przychodzenia do człowieka, spania na karku, odskakiwania koło stołu w kuchni (żeby zobaczyć do na stole), gonitw, traktowania świata jako niewyczerpanego źródła przyjemnych odkryć i tylu różnych drobiazgów.
Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
I dzięki, Queenie, że mógł trafić do mnie.

[Annazoo]

Moniko

[mahob]

Idzi był na prawdę wyjątkowy Czasem możesz o nim wspomnieć... bo choć smutno, że Go już nie ma, to jednak kiedy sobie przypominam tego uroczego, zasmarknago, towarzyskiego kotka, zawsze się uśmiecham:)

Kleks spuścił łomot CZAROWNEMU!!! Zgroza!!!

Może akurat tym razem mu sie należało?