ja jestem szczupła inaczej Zdzisia potrafi zjeść swoje jedzonko, Lokiego, wylizać wszystkie talerze i patelnie po obiedzie Dużych i siedzieć patrząc prosząco, pod lodówką przy czym, najwyraźniej przejadanie się szkodzi jej na brzuszek (nie tylko na talię) - i to sikanie pupą jest tego oznaką
Współczuję Małej. U nas nikt nie ma takiego problemu. Na szczęście. Ale miałam kiedyś kocicę, która przepadała za mlekiem, śmietaną itp a potem miała przeraźliwe biegunki. Nie było sposobu by ją upilnować.
przedtem nie było takiego problemu pojawił się razem z Jeźdźcami Apokalipsy wyżerała im wszystko, czego dopadła, a potem były kłopoty z brzuszkiem a ostatnio chyba wyżerała Lokiemu, stąd te kłopoty na szczęście przejściowe
Przypomniało mi się jak Hans do nas dołączył. Dziewczyny były zafascynowane jego karmą dla kociąt(a jako świeżo upieczone kastraty nie miały prawa) za to on wciągał nosem karmę dla dorosłych. Nasza wetka krzyczała, ze Hans powinien jeść karmę dla juniorów przynajmniej do 4 miesiąca życia lecz on wcale się tym nie przejmował. Potem się okazało, że gdy do nas przyszedł miał co najmniej 4,5 miesiąca tylko był tak zabiedzony, ze nikt mu tyle nie dawał.
Loki ma zawsze równie pyszne rzeczy, co ja w mojej miseczce ale więcej a może wolniej je? w każdym razie, jak skończę swoje, to szybko biegnę do jego miski i nic mu nie pomoże, że Duża karmi go na desce do prasowania bo ja hops i już mu wyżeram, warcząc Caillou