Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Rys tez chodzi za mna wszedzie. Takie mco z niego. Ragi czasem sa leniwe i im nie zawsze sie chce.

Siedzę dziś sobie i za plecami słyszę jak miaukunka gada: riu, riu, miu, mriju. Gada i gada.
Ale patrzę, Gabi siedzi obok mnie. No myślę, jakieś zakłócenia mam, z tyłu słyszę, zamiast z boku.

A to Szanta! Pierwszy raz się tak odezwała, ale widać podobało jej się, bo długo miaukoliła

I jeszcze jeden pierwszy raz był dzisiaj: Dosia i Gabi spały przytulone :1luvu:

Taki śliczny obrazek.

jaaana pisze:...
A to Szanta! Pierwszy raz się tak odezwała, ...

Wigilia?

zabers pisze:
jaaana pisze:...
A to Szanta! Pierwszy raz się tak odezwała, ...

Wigilia?

Młoda jest, ma prawo nie znać się dobrze na kalendarzu :mrgreen:

jaaana pisze:Siedzę dziś sobie i za plecami słyszę jak miaukunka gada: riu, riu, miu, mriju. Gada i gada.
Ale patrzę, Gabi siedzi obok mnie. No myślę, jakieś zakłócenia mam, z tyłu słyszę, zamiast z boku.

A to Szanta! Pierwszy raz się tak odezwała, ale widać podobało jej się, bo długo miaukoliła

I jeszcze jeden pierwszy raz był dzisiaj: Dosia i Gabi spały przytulone Taki śliczny obrazek.

A gdzie zdjecie przytulonych kotkow- nie zaliczylas :twisted:

Dzwieki mco wydaja cudne ,u mnie tez Rys spowodowal,ze czasem nawet Smakusia sie odzywa

Niestety, nie złapałam. Bo zobaczyłam to akurat w momencie, kiedy zaczęłam Dosię wyciągać z dziupli, żeby jej tabletkę dać.
Biorę Dosię na ręce, patrzę, a tam jeszcze cóś leży :mrgreen:

rozdzielilas spokojnie przytulone koteczki :strach:

zua jaaana :twisted:

Zua.
Tym bardziej, że po tabletce nie odniosłam kotki na miejsce :twisted:

Oj nasluchasz sie w Wigilie za kare

anulka111 pisze:Oj nasluchasz sie w Wigilie za kare

Aj tam, też mogę im napyskować :mrgreen:

Dosię dziś wzięło na skakanie po ścianach. Szanta próbowała jej towarzyszyć, ale Gabi się zaniepokoiła, nawet pod łóżko wlazła, na wszelki wypadek. Bo Dosia gania jak pocisk i czołg w jednym kocie.
Biegiem przez pokój, przedpokój i hop! na futrynę w kuchni. I hop! I hop! I hop! I powrót pod balkon. I powtórka. I jeszcze raz. I jeszcze :ryk:

Faktycznie chyba będzie ciężka zima.
Bezdomniaki pochłaniają żarcie jak odkurzacze. Nie kłócą się, nie odganiają wzajemnie, nie zaglądają do cudzych misek tylko siedzą i rąbią. I każdemu dokładka potrzebna. A w lecie z jednej porcji zostawiały połowę.
W obżarstwie celuje Benio. Gdy wreszcie skończył, brzuch miał taki, jakby w ciąży był. A nie jest - raz, że płeć się nie zgadza, dwa, że i ja, i wet pamiętamy kastrację - wściekłego dzikiego dzika :wink:

U nas tez apetyt i ofutrzanie na calego.

A Smakusia ma obca

Wlasnie odkryta,juz zaqczela skladac jajka :evil:

anulka111 pisze:U nas tez apetyt i ofutrzanie na calego.

A Smakusia ma obca Wlasnie odkryta,juz zaqczela skladac jajka

Czytałam.
W tym roku wydaje mi się, że sporo tych skaczących było.

A u mnie byl spokoj- juz myslalam,ze rok bezpchlowy,a tu prosze niespodzianka na koniec listopada-wiem,ze to efekt cieplej jesieni i mojego niskiego parteru i tego ,ze koty balkonuja ile chca na balkonie :roll:

Dobrze,ze zawsze na czarna h trzymam jeden frontline w domu

To mój 11 111 post :mrgreen:

Przypadkiem mi się zauważyło.

Śpiące diablątko

Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Kto przegląda forum