Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

pozytywka pisze:a kiedy - najlepiej jesienią

Jesienią po długim i ciężkim roku szykuje mi się remont - nie będę miała nawet porządnego urlopu w domu :evil:

Nie denerwować mnie dzisiaj - mam mega w..., no mega mam i już :twisted:

no paczaj pani
przeszło ze mnie na ciebie :twisted:

W te Pieniny to ja do pracy przecież jadę.
A turystów w przepaść nie zrzucam. Sami skaczą na mój widok :mrgreen:

a my wiemy, że do pracy
wielu by chciało jechać do pracy w Pieniny, zamiast do fabryki sznurka :mrgreen:

turyści to się pewnie rzucają tobie na szyję, więc nie ściemniaj, ze do przepaści
kiedy w te Pieniny, dokąd dokładnie, czy będziesz tam w soboto-niedzielę i co wtedy będziesz robić?

czy wy też tak macie, że jak czytacie o zarządzaniu zasobami ludzkimi, to kojarzy wam się z przerabianiem ludzi na mydło?

tutaj kwiatek z oficjalnego komunikatu, czy mnie się wydaje, czy to jest kompletna sieczka stylistyczna
"... X przez ostatnie 6 lat pełnił funkcje zarządcze w obszarze zarządzania zasobami ludzkimi w dużych, globalnych organizacjach z siedzibami w USA i Belgii."

wygląda na to, że jednak przerobią nas na mydło :roll:

pozytywka pisze:"... X przez ostatnie 6 lat pełnił funkcje zarządcze w obszarze zarządzania zasobami ludzkimi w dużych, globalnych organizacjach z siedzibami w USA i Belgii."

Spoko, tym bardziej, że zamiast zasobami przeczytałam zwłokami :twisted:

najlepiej to jest jechać od razu, a nie jesienią

a ja spotykam w Karkonoszach, latem, ludzi, miłych i sympatycznych -nie żadnych tam nieteges,
którzy właśnie ze względu na kasę (tacy oszczędni

) sypiaja nie w schroniskach tylko w tych zadaszonych takich wiatach dla turystów
spotkałam np dziewczynę/kobietę (ok 30) która w ten sposób zwiedza sobie polskie góry -chodziła całkiem sama
miała spiwór, a jedzenie kupowała na dole

Brzmi jakby ów X pełnił funkcję dozorcy w obozie pracy. Brrrrr

W Pieninach będę od 14 do 22 maja. Co dzień wycieczki gadanie, gadanie, gadanie. Wieczorami przygotowywanie się na następny dzień i tak w kółko. Może gdyby to było w lżejszym terenie to bym nie piszczała ale (idiotka, idiotka, idiotka!) zgodziłam się jechać w góry choć wysiłek fizyczny jest mi wstrętny.

wysiłek fizyczny w niskich górkach jest miły i wskazany
i kamyczki można pozbierać
i zwierzątek się naoglądać
i pijanego flisaka szyszką w głowę trafić
ja tam widzę same pozytywy :mrgreen:

mogę pojechac jako wolny słuchacz?

Pieniny to baardzo niskie góry; no prawie są płaskie

i pogoda przeważnie piękna -słoneczko, kwiatuszki -wszędzie blisko -bo to malutkie góry

To Twoje koty są super - nierozkapryszone, niewymagające, łatwoobsługiwalne, chyba się nie mylę?

Choć mieszkam daleko, bo na granicy Mazowsza i Podlasia, ale kocham góry, te wysokie, po naszej i słowackiej stronie. Najlepiej w niechodliwych terminach, z dala od skupisk ludzkich, z wielkim ciężarem na plecach, z całym niezbędnym osprzętem, w dowolnej porze roku, czyli... tęskni mi się za Tatrami, naszymi, słowackimi, słowackimi Niżnymi :crying:

A jakbym tak jeszcze mogła tam pracować... tylko że chyba zawód musiałabym zmienić :roll:

to ja mam bardziej zaawansowane marzenia
nie musieć pracować
ale mimo to móc jeździć w góry i nad morze
zwłaszcza nad morze
a najlepiej - mieszkać nad morzem
i nadal nie musieć pracować :mrgreen:

pożarło mnie... robota mnie pożarła, nie wiem jak się nazywam dziś, Niufek z ulicy miał jeszcze rano jechać do Katowic lub Krakowa, ale chyba jednak pojedzie do Warszawy, założyłam prawie nowe buty i na szczęście w aucie miałam kapcie z Kalafiora za 5 zł, dostałam wezwanie do zapłaty za polisę ubezpieczeniową, TŻ popsuł nowiutką kosę i trawa mi rośnie, Misiek zamiast w swoim domu, to cały czas u nas i spycha mnie wspólnie z Rastkiem z łóżka, a do tego zaczął gonić Georga i nie wiem kiedy straci gałkę oczną (albo dwie) :crying:

kcę w Bieszczadowo!!! na Monaster. I do Pani Sklepowej w Terce... albo nad morze, najlepiej Czarne

pozytywka pisze:i nadal nie musieć pracować

o matko, też chcę tak marzyć, alem realistka i przez reformy do śmierci nie będzie mi to dane :evil:

jakaś masakra

ale co z tymi prawie nowymi butami? też je pożarło?
jak można mieć kapcie z kalafiora? :roll:

to chyba niewygodnie się chodzi :mrgreen:

co z ta panią Jolą? pytałaś, czy pamięta jeszcze, ze posiada psa (na koloniach)?

z kotami nad morze to możesz pojechać chyba tylko nad Bałtyckie, ale tam jest lepiej niż nad Czarnym

zakładam Klub Rzucania Wszystkiego w Cholerę i Wyjeżdżania nad Morze

szybenko, marzenia to klucz do sukcesu :wink:

Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

Kto przegląda forum