Witamy wieczornie
Niedawno wróciłam od koleżanki, której mąż twierdzi, że koty są głupie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że usilnie próbował mnie do tego przekonać

. Są tacy, co po prostu nie lubią kotów, są tacy, co nie lubią psów. Ale ten kolega bardzo starał się, żebym przyznała mu rację (co oczywiście nie miało miejsca

). Twierdzi, że koty jako gatunek są głupie, bo nie potrafiły dostosować się do człowieka tak, jak pies, bo jest ich mniej niż psów. Inteligencja psa polega na tym ,że gatunek ewoluując został przy człowieku a kot nie. I dlatego ten ostatni jest głupi. Bo nie skacze jak pan przyjdzie do domu, bo go nie liże, nie łasi się. Naturalnie mówiłam mu, że to ludzie są ignorantami, bo wychodzą z założenia, że to, co nie skacze ci na twarz liżąc, nie idzie za tobą bezwarunkowo jest głupie. Dyskusja trwała 1,5 godziny. On- ten kolega, nie kot

- ma zawsze argumenty potwierdzające swoje teorie i dlatego wg niego ma rację. To tak ogólnie

. Nawet zła nie jestem (że ktoś może uważać, że koty są głupie), tylko rozczarowana takim myśleniem.