Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 12, 2011 18:54 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

W moim liceum wezwano kiedyś na dywanik dziewczynę, która ośmieliła się mieć kolorowe romby na granatowym sweterku :?

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 12, 2011 18:58 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Pasibrzucha pisze:W moim liceum wezwano kiedyś na dywanik dziewczynę, która ośmieliła się mieć kolorowe romby na granatowym sweterku :?


8O
inne czasy czy po prostu taki typ szkoły..?

w sumie, tż chodził do innego, równie elitarnego co moje liceum, w tej samej dzielnicy - tylko że u nich nie można było mieć makijażu, pofarbowanych włosów itp... kiedyś w ramach dni otwartych jego klasa zrobiła stoisko z napisem 'arbacht macht frei' tak w ramach uświadomienia osób aspirujących do tej szkoły, co ich czeka.
ten sam rok, to samo miasto, dwa ultraelitarne licea, dwa przeciwległe krańce spektrum jeśli chodzi o wolność czegokolwiek dla ucznia :roll:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon wrz 12, 2011 19:00 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Jakie inne czasy, nie postarzaj mnie tak :P
Taka polityka szkoły. Zero kolorów, zero szaleństw, facet mógł mieć długie włosy tylko wtedy, jeśli nosił je spięte w kucyk i zakładał na codzień marynarkę...

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 12, 2011 19:03 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Pasibrzucha pisze:Jakie inne czasy, nie postarzaj mnie tak :P
Taka polityka szkoły. Zero kolorów, zero szaleństw, facet mógł mieć długie włosy tylko wtedy, jeśli nosił je spięte w kucyk i zakładał na codzień marynarkę...


nie wyobrażam sobie takich zakazów w liceum :roll:
wybrałam to, które wybrałam, bo był klub fantastyki a z radiowęzła leciała metallica na dniu otwartym... to były świetne trzy lata :kotek:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon wrz 12, 2011 19:05 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Czy ta intrygująca iniekcja to była szczepionka?
Zastanawiam się, co ja mam, bo pierwszy raz w życiu mam 3 (!) 'zimna' na raz.

O matko, to ja rzeczywiście stara jestem, u mnie liceum miało 4 lata.
A poza tym było tak patologiczne, że aż się wstydzę pisać ;)

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon wrz 12, 2011 19:15 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:
jej siostra pisze:znasz życie :D

Zna życie, ale nie zna rodziców :)

znasz życie, było do Anny :D
w moim zamierzchłym liceum dyrektorka kazała mi zamknąć na klamkę okno bez klamki :evil:
co prawda profilaktycznie wyszła nie sprawdzając wykonania polecenia

jej siostra

 
Posty: 4454
Od: Nie cze 27, 2010 11:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 12, 2011 19:21 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

jej siostra pisze:
Annazoo pisze:
jej siostra pisze:znasz życie :D

Zna życie, ale nie zna rodziców :)

znasz życie, było do Anny :D
w moim zamierzchłym liceum dyrektorka kazała mi zamknąć na klamkę okno bez klamki :evil:
co prawda profilaktycznie wyszła nie sprawdzając wykonania polecenia

To jest motyw z filmu! O rekrutacji do rosyjskiego wywiadu. Zapraszano młodą osobę (pojedynczo) i kazano otworzyć okno bez klamki, albo usiąść w pokoju, w którym nie było krzesła. Patrzono, jak zareaguje i co zrobi. Osoba testująca wychodziła z pokoju. Jejku, Jej Siostro, wywiad czuwa!

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon wrz 12, 2011 19:23 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

no proszę - w moim przypadku to był nawet radziecki :D

jej siostra

 
Posty: 4454
Od: Nie cze 27, 2010 11:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 12, 2011 19:26 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

tfu, tfu, radzieckiego właśnie

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon wrz 12, 2011 19:40 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

_namida_ pisze:tfu, tfu, radzieckiego właśnie

:mrgreen: Umiliłyście mi to, co sobie właśnie uświadomiłam - to już pora szczepień? 8O Zima, zima nadchodzi :evil:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 13, 2011 5:13 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

_namida_ pisze:Czy ta intrygująca iniekcja to była szczepionka?
Zastanawiam się, co ja mam, bo pierwszy raz w życiu mam 3 (!) 'zimna' na raz.

O matko, to ja rzeczywiście stara jestem, u mnie liceum miało 4 lata.
A poza tym było tak patologiczne, że aż się wstydzę pisać ;)

Szczepionka Vaxidrip.
Trochę się senna i bez życia zrobiłam po niej, ale dziś już lepiej.
Nie szczepiłam się przez lata, uważając to za bezsensowne i każdego roku chorowałam. Jednak ten fakt nie skłoniłby mnie do zaszczepienia się. Co innego mąż, który się uparł i przyczepił jak Smilka do zasłony. Jeszcze zaczęłyby się we mnie robić zadziory (ciągnąć analogię) więc ustąpiłam.
Jak to łatwo dac chłopu satysfakcję? :mrgreen:

Zimna zwane przeze mnie febrą miewam regularnie, choć ostatnio - ODPUKAĆ!!! - nie.
Pamiętam jak raz miałam 4-5 sztuk, a właściwie jedną zlewającą się z wielu. Myślałam że nie przeżyję :|
Są tabletki Zovirax, bardzo pomagają, Nie mówię o maści, lecz o tabletkach. Maść swoją drogą, ale ma tańsze zamienniki.
Kalino, musisz się wzmocnić, zimno wychodzi gdy organizm jest osłabiony! Zdrowe jedzonko, sen, woda spod kryształów ;) balsam kapucyński ;)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 6:30 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

przez 4 lata liceum chodziłam w mundurku z marynarskim kołnierzem (tzn, przez 3, bo w ostatniej klasie, ktoś mi podprowadził kołnierz, bo był odpinany, a przy kontroli umundurowania, trzeba się było wykazać głównie tym szczegółem)
Takie liceum przy ul. Straszewskiego.
Poznałam tam cudownych ludzi i zawarłam przyjaźnie na całe życie; nauczycieli polubiłam troje, jednego bardzo szanowałam
Szkoła była koszmarna, były to najfajniejsze lata mojego życia, chociaz okupione potwornym stresem, który odbija się na całym moim życiu :mrgreen:
Między innymi dlatego, zerwana ze smyczy, marzę o zielonych lub fioletowych dredach i mam gdzieś większość autorytetów.
Dostosowuję się do regulaminów, ale ich nie poważam i nie katuję dzieci autorytarnością
Generalnie uważam, że im większe tłamszenie z zewnątrz, tym większa potrzeba wolności w głowie - i tak w końcu wypłynie i tak :mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 7:48 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

pozytywka pisze:przez 4 lata liceum chodziłam w mundurku z marynarskim kołnierzem (tzn, przez 3, bo w ostatniej klasie, ktoś mi podprowadził kołnierz, bo był odpinany, a przy kontroli umundurowania, trzeba się było wykazać głównie tym szczegółem)
Takie liceum przy ul. Straszewskiego.
Poznałam tam cudownych ludzi i zawarłam przyjaźnie na całe życie; nauczycieli polubiłam troje, jednego bardzo szanowałam
Szkoła była koszmarna, były to najfajniejsze lata mojego życia, chociaz okupione potwornym stresem, który odbija się na całym moim życiu :mrgreen:
Między innymi dlatego, zerwana ze smyczy, marzę o zielonych lub fioletowych dredach i mam gdzieś większość autorytetów.
Dostosowuję się do regulaminów, ale ich nie poważam i nie katuję dzieci autorytarnością
Generalnie uważam, że im większe tłamszenie z zewnątrz, tym większa potrzeba wolności w głowie - i tak w końcu wypłynie i tak :mrgreen:

Nie mam intencji wchodzić tak głęboko, w sprawy wolności i poglądów, gustów. Bo to temat szeroki a każdy z nas jest inny i bardzo dobrze :)
Stwierdzam jedynie, że obowiązującym elementem pracy jest dress code, no i tyle.
Misiu na Krupówkach i Pan HotDog przed kioskiem garmażeryjnym tez pewnie zachwyceni nie są ;)

Kocuria jako chyba najmłodsza z nas ma jeszcze największe pokłady buntu i potrzeby zaznaczania odrębności, mnie to już wisi i powiewa :) Mnie interesują w stroju tylko zasady wygody i estetyki, choć tego drugiego coraz częściej nie mam siły się trzymać.

Te na ten przykład mi się podobają, inne mniej, niektóre wcale.
Obrazek
:kotek:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 7:55 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

te są piekne zaiste (jak u greckiej boginii)
A te z zielonym, albo fioletowym podobały mi się bardzo, nie tyle ze względu na demonstrowanie buntu, ale zwyczajnie - jako coś niezwykle kolorowo energetycznego.
Dress code jest smutny i nudny, aczkolwiek doceniam fakt, że nie musze dzięki niemu w różnych instytucjach oglądać pań przebranych za Pretty Woman, lub panów w bermudach, rozpiętych hawajskich koszulach i sandałach założonych na skarpety ;)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 7:59 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

pozytywka pisze:te są piekne zaiste (jak u greckiej boginii)
A te z zielonym, albo fioletowym podobały mi się bardzo, nie tyle ze względu na demonstrowanie buntu, ale zwyczajnie - jako coś niezwykle kolorowo energetycznego.
Dress code jest smutny i nudny, aczkolwiek doceniam fakt, że nie musze dzięki niemu w różnych instytucjach oglądać pań przebranych za Pretty Woman, lub panów w bermudach, rozpiętych hawajskich koszulach i sandałach założonych na skarpety ;)

Czyli teoretycznie jest zawsze jakieś pół szklanki pełnej, chociaż jako Negatywka przyznaję to niechętnie ;)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości