Skupiłabym się tylko na prawej stronie Powsińskiej, czyli wrzuciłabym ulotki do wszystkich możliwych skrzynek na ulicach:
Bernardyńska, Grzesiuka, Koronowska, św.Bonifacego( do miejsca przecięcia z Powsińską), Woziwody, Batalionu Oaza, Sobolewska, Jodłowa, Czyżewska, Juraty, Jeziorna, Kąkolewska, Zwardońska, Zakręt, Zaciszna, Goraszewska, Godebskiego, Rabczańska, Zielona, Domowa, aż do Morszyńskiej, która przechodzi dalej w Okrężną do placu Rembowskiego. - w większości miejsc wiszą plakaty i już część ulotek jest powrzucana.
Grzesiuka, Koronowska, św.Bonifacego( do miejsca przecięcia z Powsińską), Woziwody, Batalionu Oaza, Sobolewska, Jodłowa, Kąkolewska, Zakręt, Godebskiego - powrzucane ulotki do skrzynek. Ktoś jednak napisał, że ludzie w większości mają tam psy i nie widać kotów, ale ja sama widziałam kilka burasków

Zwłaszcza na Woziwody, tam jest taki opuszczony zakład i tam siedzą czasem koty. Chodzimy w miarę możliwości, po pracy i dorzucamy ulotki.
Na Okrężnej i Morszyńskiej jest jakiś pan, co dokarmia koty. Nie widziałam go, ale koleżanka go poinformowała, dała ulotkę z telefonami itp. Na cmentarzu, tak jak pisała Renatka, jest karmicielka. Też niestety nigdy jej nie zastałam, ale położyłam jej w koszulce kilka razy ulotkę z telefonami.
Pani Ewa z Bernardyńskiej Wody też porozdawała ulotki karmicielkom po tamtej stronie, jak coś, żeby mieć oczy wszędzie i uszy wszędzie...
Tylko NIKT Gugu nie widział!

Tak jakby zapadł się pod ziemię...