Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 11, 2011 13:08 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Zbierałam się i zbierałam, aż w końcu się zebrałam, wzięłam Borubara i się zaczipowaliśmy :)
Znaczy Borubar, nie ja :smiech3:
Pani wet zrobiła mu przegląd i wszystko jest ok :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 11, 2011 13:21 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Brawo!!!! :mrgreen: :ok:
Tak mi przyszło na myśl, czytając Twój post, że powinnam zaczipować Tatusia. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 17:02 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Nowe fotki Borubara na wywczasach w Tuszynie :)
Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Piękny chłopak sąsiadów
Obrazek

I Kota wracająca z polowania:
Obrazek

Tym razem obiad uciekł....
Obrazek
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 17:04 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Łał!!!! :mrgreen:
Kocio piękny!!!
I Ty się dziwisz, że Ci w chałupie nie chce siedzieć? :mrgreen: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 21:01 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Na razie nowych fot nie mam jak porobić, chwilowo zostałam bez aparatu. Ale może to i lepiej, Borubar ma chwilę spokoju :)
Pozwalam Borubarowi już trochę łazić tu samemu, zwiedził ze mną na smyczy okolicę więc się nie zgubi. Ogólnie okolica bezpieczna jest, do jakiejś ulicy gdzie jest większy ruch jest daaaaleeko, więc niech pobiega trochę sobie. Na smyczy już się denerwował, że nie może iść dalej. Z kotem sąsiadów już się dogadał, nie denerwuje się na jego widok i chce się bawić :)
Po wakacjach musi mieć koniecznie towarzystwo, bo sam się męczy.
A teraz mi zwiał do piwnicy (mamy tu taką piwnicę pod domem, tzn w podłodze) i mi głupol nie chce przyjść.


Edit:
Wrócił cały w pajęczynach, brudasek :roll:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 21:13 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Polował! :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 22:07 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Może polował, ale jeszcze z myszą go nie widziałam :)
Za to koniki polne to świetna 'zabawka' ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 0:44 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ale on musi być szczęśliwy :)
potem w domu znów będzie miaukolił
że chce wolności :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 9:40 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No ja wiem, że będzie miaukać, ale tu jak jesteśmy to też miaukał i mi go szkoda...
A taki szczęśliwy teraz jest, że szkoda by mi było go nie wypuszczać..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 19, 2011 21:23 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Wychodzenie Borubara samemu jednak się skończyło. Musiał się bić z jakimś kocurem, bo ma nosek przeorany. Nie jakoś mocno, ale ma. No nic to, będzie się musiał przemęczyć chłopak na smyczy.. A szkoda, bo 'wolność' go strasznie ciągnie :(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 20, 2011 13:19 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

a ja to bym się bała jednak samego kota tak puszczać.
W szeleczkach to co innego.
Może to i lepiej :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 20, 2011 15:56 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No mówię właśnie, że jednak te szelki zostaną.
Ale u mojego ojca i tak będzie wychodził, na to nic nie poradzę już niestety.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 21, 2011 11:53 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

przepraszam, bo ja jak zwykle nie mam czasu doczytać.
Ale co to znaczy, że u Twojego ojca będzie wychodził?
A Ciebie wtedy nie będzie?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 21, 2011 13:02 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

To jest tak. Moi rodzice są po rozwodzie, ja teoretycznie mieszkam z mamą w Tuszynie, w praktyce wygląda to tak, że trochę jestem u chłopaka, trochę w domu, a trochę w Łodzi (np. jak wynajmowaliśmy mieszkanie).
Ojciec ma "nową" rodzinę i mieszka w Zgierzu. Jak gdzieś jedziemy i nie mamy z kim kota zostawić to Borubar jedzie do ojca do Zgierza. Tam jego koty wychodzą i Borubar jak jest też, i niestety się z nim nie da rady dogadać.
Tak to w wieeelkim skrócie wygląda ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 21, 2011 13:10 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

aha.....
a do Tuszyna pewnie za daleko Wam wozić Borubara?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, Silverblue i 427 gości