Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 27, 2012 19:46 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

agusialublin pisze:No właśnie :D
Jak do niego dzwonię to już po pierwszym słowie mnie poznaje :D I co tym razem sie wydarzyło pani Agnieszko :ryk:
Poczekam jeszcze jutro, jak jutro mi się nie polepszy i jak będę musiala jeśc przez słomke to w sobotę pójde do tego lekarza :mrgreen: Bo prawdę mówiąc to jutro nie mam czasu :D

weź od weta antybiotyk niby dla kota i wyleczysz się :ryk:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 27, 2012 19:48 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

ruda32 pisze:
agusialublin pisze:No właśnie :D
Jak do niego dzwonię to już po pierwszym słowie mnie poznaje :D I co tym razem sie wydarzyło pani Agnieszko :ryk:
Poczekam jeszcze jutro, jak jutro mi się nie polepszy i jak będę musiala jeśc przez słomke to w sobotę pójde do tego lekarza :mrgreen: Bo prawdę mówiąc to jutro nie mam czasu :D

weź od weta antybiotyk niby dla kota i wyleczysz się :ryk:


Wiesz co, dobrze gadasz :ok: Łatwiej mi będzie dostać sie do weta niż do lekarza :mrgreen: :ryk:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 27, 2012 19:53 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

agusialublin pisze:
ruda32 pisze:
agusialublin pisze:No właśnie :D
Jak do niego dzwonię to już po pierwszym słowie mnie poznaje :D I co tym razem sie wydarzyło pani Agnieszko :ryk:
Poczekam jeszcze jutro, jak jutro mi się nie polepszy i jak będę musiala jeśc przez słomke to w sobotę pójde do tego lekarza :mrgreen: Bo prawdę mówiąc to jutro nie mam czasu :D

weź od weta antybiotyk niby dla kota i wyleczysz się :ryk:


Wiesz co, dobrze gadasz :ok: Łatwiej mi będzie dostać sie do weta niż do lekarza :mrgreen: :ryk:

no sama widzisz :)
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 27, 2012 22:28 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

agusialublin pisze:
ruda32 pisze:
puszatek pisze:
agusialublin pisze:Pozytywnie też myślę o tym że mi sama angina przejdzie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ciekawe czy tak będzie? :mrgreen:

aż z ciekawością będę śledzić Twój wątek aby się przekonać czy przejdzie sama :mrgreen:

kolejna co sama leczy się i liczy ,że samo przejdzie
lubię to :ryk:
Basiu nasza krew :ok:


Widzę że jest nas więcej znachorów :mrgreen: :mrgreen:
Do veta częściej chodze niż do własnego lekarza bo oczywiście nie mam kiedy :mrgreen:
A ostatnio to nawet zapytałam veta czy by nie został moim lekarzem rodzinnym skoro i tak go meczę z kotami :mrgreen:


Przez wiele lat leczyła moją rodzinę nasza wetka i było ok. Niestety, sama zlekceważyła własne zdrowie i odeszła za TM
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 23:05 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

EVA2406 pisze:
agusialublin pisze:
ruda32 pisze:
puszatek pisze:
agusialublin pisze:Pozytywnie też myślę o tym że mi sama angina przejdzie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ciekawe czy tak będzie? :mrgreen:

aż z ciekawością będę śledzić Twój wątek aby się przekonać czy przejdzie sama :mrgreen:

kolejna co sama leczy się i liczy ,że samo przejdzie
lubię to :ryk:
Basiu nasza krew :ok:


Widzę że jest nas więcej znachorów :mrgreen: :mrgreen:
Do veta częściej chodze niż do własnego lekarza bo oczywiście nie mam kiedy :mrgreen:
A ostatnio to nawet zapytałam veta czy by nie został moim lekarzem rodzinnym skoro i tak go meczę z kotami :mrgreen:


Przez wiele lat leczyła moją rodzinę nasza wetka i było ok. Niestety, sama zlekceważyła własne zdrowie i odeszła za TM


No i teraz biega sobie po łąkach za TM
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 27, 2012 23:36 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

agusialublin pisze:


Do veta częściej chodze niż do własnego lekarza bo oczywiście nie mam kiedy :mrgreen:
A ostatnio to nawet zapytałam veta czy by nie został moim lekarzem rodzinnym skoro i tak go meczę z kotami :mrgreen:[/quote]

Przez wiele lat leczyła moją rodzinę nasza wetka i było ok. Niestety, sama zlekceważyła własne zdrowie i odeszła za TM[/quote]

No i teraz biega sobie po łąkach za TM[/quote][/quote]

Tylko tak się zastanawiam co ona tam robi skoro wszystkie zwierzaczki są piękne i zdrowe.
To była kobieta, która żyła wyłącznie leczeniem zwierząt. Dla niej pacjenci byli najważniejsi i nawet jak skończyła przymocować w lecznicy, przyjmowała w domu. Drzwi nie zamykały się do późnych godzin nocnych. Była dobra i tania. Takich wetów już chyba nie ma.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2012 14:37 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Obrazek

ANIUŚ... :1luvu: :1luvu: spokojnego Nowego Roku :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 31, 2012 16:39 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Dobrego roku
Obrazek
życzą
Frania, Pralcia, Florka, Fasolka i duża
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon gru 31, 2012 18:39 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Szczęśliwego Nowego Roku !
Życzę zdrowia, radości i wszelkiej pomyślności, dni bez trosk i zmartwień, spełnienia marzeń. Oby ta 13-tka była szczęśliwa!!!!
ObrazekObrazek
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto sty 01, 2013 0:39 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

EVA2406 pisze:
agusialublin pisze:


Do veta częściej chodze niż do własnego lekarza bo oczywiście nie mam kiedy :mrgreen:
A ostatnio to nawet zapytałam veta czy by nie został moim lekarzem rodzinnym skoro i tak go meczę z kotami :mrgreen:


Przez wiele lat leczyła moją rodzinę nasza wetka i było ok. Niestety, sama zlekceważyła własne zdrowie i odeszła za TM[/quote]

No i teraz biega sobie po łąkach za TM[/quote][/quote]
są Ewuniu :ok: moja wetka jest taka, żyje tylko dla futrzaków :1luvu:
Tylko tak się zastanawiam co ona tam robi skoro wszystkie zwierzaczki są piękne i zdrowe.
To była kobieta, która żyła wyłącznie leczeniem zwierząt. Dla niej pacjenci byli najważniejsi i nawet jak skończyła przymocować w lecznicy, przyjmowała w domu. Drzwi nie zamykały się do późnych godzin nocnych. Była dobra i tania. Takich wetów już chyba nie ma.[/quote]
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 04, 2013 2:15 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Halo Warszawianki - moze znacie w W-wie jakas/kiegos prawnika kociarza :roll: bardzo potrzebny tutaj viewtopic.php?f=1&t=141468&start=105
Duzo zdrowka i szczescia dla Was i Waszych podopiecznych w Nowym Roku :ok: :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 04, 2013 15:43 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Witajcie kochane Dziewczyny :1luvu:
Dziękujemy za życzenia i Wam życzymy wszystkiego, co najlepsze...
Przede wszystkim jak najwięcej zdrowia dla Was, Waszych, Naszych Kociaków...
Oby ten rok był lepszy od tego, który się skończył...

A teraz kilka wieści z frontu...
Po Świętach, a w sumie już przy końcówce się rozchorowałam i kilka dni do samego sylwestra ledwo żywa spędziłam w łóżku.
Uznałam, że z Antusiem pojadę do weterynarza po Nowym Roku, ponieważ musiałam zdobyć pieniądze.
Los chciał jednak inaczej...
W samego sylwestra, kiedy już trochę stanęłam po chorobie na nogi postanowiłam pojechać do sklepu po drobne zakupy, ponieważ zaprosiłam Rodziców na kolację tego dnia.
Po zakupach pojechałam do weterynarza po antybiotyk dla Micusia, bo znów przyszedł z jakąś ranką (wolałam być zabezpieczona w razie czego) i w tym czasie zadzwoniła do mnie Mama...
Zmartwiona powiedziała, że Antek ma całą głowę spuchniętą, jest osowiały, podchodzi do miseczki z jedzeniem, na które patrzy, ale nie ma siły jeść... :(
Nic innego, tylko pędem pojechałam po Antka, żeby zabrać go do weterynarza, z którym byłam już umówiona, że za chwilę wracam z chorym Kotem...
Jak zobaczyłam Antka, to się przeraziłam...
Antek w ogóle nie zareagował, kiedy wchodziłam na podwórko, co zawsze robił.
Główkę miał całą spuchniętą, nawet prawego oczka nie mógł otworzyć. Był bardzo słaby.
Byłam przekonana, że to wszystko ma związek z uchem, co na początku potwierdził też lekarz.
Jednak w trakcie badania okazało się, że problemów jest więcej...
Opuchlizna związana z ropą pod skórą na policzku i głowie związana była z raną po ugryzieniu (to, co miewa Micek co jakiś czas).
Uznaliśmy z lekarzem, że najlepiej będzie zrobić delikatne nakłucie, żeby dać ujście olbrzymiej ilości ropy.
Po lekkiej narkozie lekarz ściągnął Antkowi prawie szklankę ropy!!! Jeszcze nie widziałam czegoś takiego...
Następnie zabrał się za sprawdzenie i czyszczenie uszu.
I tak jedno ucho było troszkę brudne, ale to, o którym wcześniej Wam pisałam było w stanie tragicznym.
Lekarz powiedział, że jeszcze nie widział tak silnego zapalenia.
A dokładniej to Antek ma bardzo silne krwotoczne zapalenie ucha.
Lekarz czyścił to ucho ponad 30 minut z ropy, krwi, a nawet kawałków martwej tkanki.
Ponadto miał lekko zakrwawione dziąsła, ogólnie spory stan zapalny.
Antek dostał antybiotyki po czym zabrałam go do Rodziców.
Tam Mama już mu uszykowała posłanko w pomieszczeniu gospodarczym i tak Antuś spędził tam cały pozostały wieczór i noc sylwestrową.
Nazajutrz opuchlizna była już mniejsza, a samopoczucie Antka nie do porównania.
Na razie otrzymuje codziennie antybiotyki i tak do niedzieli.
Największa opuchlizna zeszła, jedynie policzek jest jeszcze opuchnięty, ale samopoczucie Antka jest dobre.
Ma wielki apetyt i spędza czas w swoim domeczku przy domu.
Po zakończeniu kuracji antybiotykowej będę się kontaktować z lekarzem, być może będziemy musieli jeszcze pojechać na kontrolę.
Szczerze powiem, że nie wiem, co by się stało, gdyby Antek nie trafił tego dnia do lekarza. Sam weterynarz powiedział, że mogłoby się to skończyć źle...
Przede wszystkim Antek bardzo cierpiał, ból musiał być przeogromny...
Po powrocie do domu przyszedł Micuś, któremu myślałam, że oszczędzę jeszcze antybiotyku, ale w jego ranie było coraz więcej ropy, więc i jemu musiałam szybko podać lek.
Na następny dzień było już lepiej tyle, że od wczoraj nie ma Micka i niestety nie dostał antybiotyku...
Koty czują wiosnę w powietrzu, bo są zdecydowanie niespokojne od czasu, kiedy zrobiło się na dworze ciepło...
Natomiast zamiast Micka pojawił się jakiś nowy przybysz...
Totalnie dziki, ucieka kiedy usłyszy najmniejszy szelest, ale przychodzi i wskakuje na stół na tarasie, na którym wyjada chrupki do ostatniej sztuki...
Szaraczek i to ogromnych rozmiarów, Buraski ewidentnie mnie lubią :wink:
Niestety po tym sylwestrowym dniu, kiedy byłam osłabiona po chorobie, a wtedy mocno przemarzłam, sama sobie zrobiłam problem i teraz znów czuję się nie najlepiej.
Znów leżę w łóżku, chyba oskrzela mam zawalone. Jak nie przejdzie do poniedziałku, to sama muszę się wybrać do lekarza...
Panienki, tzn. Zulka i Mika na szczęście są zdrowe i oby tak było...
To tyle, co u nas...
Trochę się działo...

Duże uściski :1luvu:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pt sty 04, 2013 17:01 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Szklanka ropy z ucha, to musiało być straszne. Bardzo mocno trzymam kciuki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sty 04, 2013 20:54 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Aniu, na szczęście Mama to zobaczyła, bo naprawdę mogło być źle ....

Martwi mnie, że Micek znika na kilka dni i nie może normalnie dostać antybiotyku.
A może to ten nowy dzikus pobił Micka i wygonił go.....?

Aniu :1luvu: , dużo zdrówka :ok: :ok: :ok: :ok:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 04, 2013 21:00 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

:lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 50 gości