UMIERAŁAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE .. BALBINKA MA KOCHANY DS !

podziwiam cie bo ja mam teraz pierwszy raz dzikiego kota i nie wiem kiedy on się da przekonać do ludzia

na razie mogę tylko podnosić, bo cały wolny czas (poza pracą) spędzam z seniorem w lecznicy

albo pilnując go w domu
:ok:

bazylica pisze:podziwiam cie bo ja mam teraz pierwszy raz dzikiego kota i nie wiem kiedy on się da przekonać do ludzia

Smolik , Dusia , Lenka i Lolek / brat Toli/ to koty wcześniej bardzo dzikie. Dzisiaj na tyle się oswoiły ,że jedzą mi z ręki , ale pogłaskać się nie pozwolą , chyba ,że próbuję przy jedzeniu delikatnie dotykać niby to przypadkiem. Tola i Wacek / cała szóstka jest na wątku ARKI / już leżą koło mnie , pozwalają się głaskać , wręcz dopominają się tego. Wtedy daję im smakołyk z ręki , pozwalam zjeść i głaszczę kota ,który akurat jest w pobliżu i one to widzą. Wtedy drugą ręką powoli dotykam dzikuska , mówię spokojnie i prawie zawsze pozwalają się pomiziać. Moje koty nie są w ogóle agresywne , złapane na wizytę lekarską dzikuski , nie gryzą , nie syczą , nie drapią. Taki był też Maciuś , a nowy dom u szirry nie zmusza go do niczego , on sam zmienia się z dnia na dzień.

andzelika1952 pisze:
bazylica pisze:podziwiam cie bo ja mam teraz pierwszy raz dzikiego kota i nie wiem kiedy on się da przekonać do ludzia

Taki był też Maciuś , a nowy dom u szirry nie zmusza go do niczego , on sam zmienia się z dnia na dzień.

To prawda. Maciuś zmienia się z dnia na dzień. Biega po całym domu , szaleje z myszką i sznureczkiem. Przychodzi do nas wymiziać się ,nawet brzuszek już daje. Chowa się do swojego pokoju jak przychodzi ktoś obcy ale jak go wołam to nieśmiało wychodzi. Ja też myślałam ,że się nie oswoi ale dzięki wskazówkom Andżeliki i Sylwi ,która też ma kociaka z Radomska udało się.

szirra pisze:
andzelika1952 pisze:
bazylica pisze:podziwiam cie bo ja mam teraz pierwszy raz dzikiego kota i nie wiem kiedy on się da przekonać do ludzia

Taki był też Maciuś , a nowy dom u szirry nie zmusza go do niczego , on sam zmienia się z dnia na dzień.

To prawda. Maciuś zmienia się z dnia na dzień. Biega po całym domu , szaleje z myszką i sznureczkiem. Przychodzi do nas wymiziać się ,nawet brzuszek już daje. Chowa się do swojego pokoju jak przychodzi ktoś obcy ale jak go wołam to nieśmiało wychodzi. Ja też myślałam ,że się nie oswoi ale dzięki wskazówkom Andżeliki i Sylwi ,która też ma kociaka z Radomska udało się.

dał mi się wczoraj miziać 15 min
o takie oczy miałam

bo u DT kulił się a on normalnie się miział i jadł w tym czasie nawet tylko rano zapomniał o tym i znowu sie chował po kątach
ehhhhhh
ale mam nadzieję że metodą małych kroczków da się przekonać do nas

komu ślicznotę, komu??

Balbisiu hop po domek :1luvu:

UMIERAŁAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE .. BALBINKA MA KOCHANY DS !

Kto przegląda forum