Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

[Ewutek]

Poczekaj, poczekaj Basset2, za którymś razem doczekasz się i takiego łobuza co Ci dom na głowie postawi. Moje też były grzeczne, aż wyciągnęłam spod samochodu niebieską zarazę i teraz mam: zjedzone passiflory(wszystkie są ogolone z liści, kwiatki zdążyłam sfocić zanim je zeżarły), padnięte paprotki i maranty, dżakarandy być może zimują na oknie, ale wydaje mi się, że te gołe badyle to też robota Mrówki i spółki, zdychającego kaktusika miniaturkę, a reszta kwiatów ledwo żyje bo nawet jeśli ich nie zeżrą to regularnie zwalają je z ich miejsc albo chociaż całą wodę z podstawek wypiją. Ponad to wszystkie firanki choć jeszcze wiszą to są pokryte dodatkowym ażurkiem wydziabanym pazurami dwóch małp ogoniastych czyli ponad dwukilowej Mrówy i niespełna pieciokilowego Myślnika. Kabli nie ruszają choć kablówkę regularnie odłączają od TV goniąc się i tłukąc zawzięcie o czwartej nad ranem itd.itd. Kotecki koffane

[genowefa]

no czytam i czytam i... bo
mam firanki
mam kwiatki
nie mam
kleptomanów (raz Majki zasunął kuraka ale to sie nie liczy)
krzykaczy
histeryków
dewastatorów
w mordeczkie a może ja nie mam kotów

Nie myślałaś o dokoceniu? Mam na tymczasie słodkiego przytulastego kocurka. Cud, miód i orzeszki

[Wielbłądzio]

'niebieska zaraza' jest śliczna, ale chyba jednak bym jej nie chciała

KTOŚ znów zalał próg utłukę go!!!
mam w dodatku dosyć upierdliwych sąsiadów, tylko czekam aż się poskarżą na smród ... co gorsza, będę musiała przyznać im całkowitą rację

Bolusia trochę je, ale wcale nie jestem spokojna

[Wielbłądzio]

no czytam i czytam i... bo
mam firanki
mam kwiatki
nie mam
kleptomanów (raz Majki zasunął kuraka ale to sie nie liczy)
krzykaczy
histeryków
dewastatorów
w mordeczkie a może ja nie mam kotów

Nie myślałaś o dokoceniu? Mam na tymczasie słodkiego przytulastego kocurka. Cud, miód i orzeszki

o matko, przez chwilę myślałam, że to ja mam się jeszcze dokocić
Ziutek jest boski (i jest czarnym koczurkiem ), niemniej jednak rozważam wyłącznie opcje wymiany niektórych przedstawicieli stada na mniej wadliwe modele , nic innego

[kalair]

rozważam wyłącznie opcje wymiany niektórych przedstawicieli stada na mniej wadliwe modele , nic innego

Czy one o tym wiedzą?

[genowefa]

rozważam wyłącznie opcje wymiany niektórych przedstawicieli stada na mniej wadliwe modele , nic innego

Czy one o tym wiedzą?

To bez znaczenia. I tak nikt się nie zamieni

[kalair]

rozważam wyłącznie opcje wymiany niektórych przedstawicieli stada na mniej wadliwe modele , nic innego

Czy one o tym wiedzą?

To bez znaczenia. I tak nikt się nie zamieni

Niby fakt!
Chociaż nigdy nic nie wiadomo!

[Wielbłądzio]

rozważam wyłącznie opcje wymiany niektórych przedstawicieli stada na mniej wadliwe modele , nic innego

1. Czy one o tym wiedzą?

To bez znaczenia. 2. I tak nikt się nie zamieni

ad. 1. tak, one wiedzą
na przykład Lilakowi codziennie obiecuję dużo gorszą przyszłość

ad. 2. ależ dlaczego ? mam przecież takie piękne, zadbane, grzeczne i posłuszne kotki

a przy okazji: nie potrzebowałby ktoś 4,5 - rocznego marmurka ?

[vega013]

Egzaltowane Wielbłądy są dobrą odskocznią od egzaltowanych kotów
wygaduj się, wysłuchamy, jesteś fajną babką:wink:

Dokładnie Sama czytam, czytam głośno TŻ-etowi, żeby przekonał się, że inni mają zdolniejsze koty od naszych i oboje jesteśmy zachwyceni. Wielbłądziu jeżeli założysz bloga, nie będziesz miała wierniejszych i bardziej zachwyconych czytelników niż my. Pozdrawiamy gorąco

[Wielbłądzio]

eee, o sobie nie chciałoby mi się systematycznie pisać przez jakiś dłuższy czas, zresztą nie ma o czym w dzieciństwie i jako nastolatka kilkakrotnie zaczynałam pisanie pamiętnika, ale entuzjazm zawsze wyczerpywał się po kilku - góra kilkunastu - dniach z Draniami to co innego, one codziennie robią coś ciekawego i dostarczają mi niezwykłych wrażeń , same w sobie są tak niezwykłe, że czuję potrzebę opowiadania o nich światu
kiedy pracowałam (miejmy nadzieję, że w końcu znowu zacznę ), zwyczajnie nie miałam siły i czasu na założenie tego wątku, teraz zrobiłam to z nudów i smutku... może to jakiś element mojej samozwańczej terapii ?

dobranoc kochane Ciotki czytelniczki

mam w aparacie już trochę nowych Drańskich fotek, jak będzie więcej, to w końcu zgram i wrzucę...

PS. ludzie od Szylkreta znów nie odpowiadają na maila a Szylkret przestał się bać, daje się głaskać i mruczy na potęgę ich strata...

[vega013]

Czekamy na fotki Hmmm... wydaje mi się, że szylkret już zostanie jako kolejny element drańskiego towarzycha

[Wielbłądzio]

vega, zamorduję nie zostanie

a oto ona: pięknościa, bez dwóch zdań



i trochę Drani:

zbliża się noc, szarańcza oczekuje na żer...


albo one udają, albo wiedzą, że świat o nich czyta


specjalnie dla Cioci Ali - Plusz z piłeczką


moja śliczna samobójczyni;)


Szef Stada z podwiniętym uchem


i Serce Moje Najsłodsze Żabie

jak ja go kocham

a przy okazji: nie potrzebowałby ktoś 4,5 - rocznego marmurka :twisted: ?
właśnie obrzygał mi kuchnię po zjedzeniu wygrzebanej ze smietnika folii od serka topionego

[kalair]

Ja chyba za mamrmurka podziękuję!
Hmm..czy to na pewno właściwy wątek,anie wątek dla bezsennych?

[skaskaNH]

Szylkret jest piękny I te łapeczki, mmm
A ten domek, skoro milczy, to chyba jednak nie TEN domek był Na pocieszenie powiem Ci jednak, że taka piękność na pewno komuś wpadnie w oko (mnie i moich zachwytów proszę nie brać pod uwagę )
I żeby była jasność w temacie: NIE POTRZEBUJĘ 4,5 LETNIEGO (ANI ŻADNEGO INNEGO) MARMURKA

A w ogóle Drańswtwo wzorowo pozuje
Na zdjęciach (podkreślam: na zdjęciach) wyglądają na śliczne, kochane kotecki

[Anuk]

Tak się zastanawiam, co by było, gdyby ktoś napisał, że nocami śnie o dorosłym marmurowym kocie i chętnie przejmie od zaraz. (Nie ja, ma się rozumieć - to teoretyczne rozważania)