Na przekór...(II)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 05, 2007 13:41

Odkad odszedl moj Rokita, minely juz prawie 4 lata..a ja ciagle go widze, staje mi przed oczami zupelnie znienacka..
Mysle, ze to sie nie zmieni. Niektore nasze zwierzeta po prostu z nami zostaja, w nas na zawsze.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob maja 05, 2007 19:39

Bechet, ja wciąż mam przed oczyma moją Małą... Tego się nie zapomina, niestety...
Ale będzie ci lżej, gdy zjawi się tymczas, mam nadzieję...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 07, 2007 16:39

Wciąż czekamy na Tymczasa.
Pani karmicielka nie bardzo chce go oddać, ale też nie bardzo ma pomysł co z nim zrobić. Zobaczymy jak to wszystko się skończy.
Ale - "co ma wisieć ...." Jak nie ten to inny. Wszystko powinno sie wyjaśnić do końca tego tygodnia.

Byliśmy wczoraj po południu u Becheta i Kaszmira. Zrobiło sie u nich bardzo pięknie. Wszystko już takie zielone. A na małych mogiłkach wyrosły niezapominajki.
Ciągle boli.

Obrazek
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon maja 07, 2007 17:21

Bechet... przytulam...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 07, 2007 17:28

goska_bs pisze:Bechet... przytulam...

I ja Ciebie, Gosiu...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon maja 07, 2007 17:46

Asiu .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 07, 2007 18:39

Moje sliczne Zlote Sloneczko.... :(
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon maja 07, 2007 20:20

Koteńku, śliczny...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon maja 07, 2007 21:19

dopiero teraz przeczytałam tą opowieść o wielkiej miłości człowieka do kociego życia, a w sumie kilka takich opowiesci ktorymi podzielili sie rownież inni forumowicze..... łzy zalały klawiature ...........nie wiem co napisać ......bardzo współczuje wszystkim ktorzy musieli pozegnać swoich kocich przyjaciół i nie tylko kocich :cry: wspołczuje i podziwiam waszą siłe miłosci ktora pozwala wam na dokonanie niejednokrotnie bardzo trudnych decyzji , sama pozegnałąm 8 czerwca zeszłego roku moją 14 letnią schorowaną sunie , wiem jak to jest i łącze sie z Wami w bólu :cry:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Wto maja 08, 2007 10:56

Dzisiaj od rana zupełnie zwariowany dzień. Załatwiamy podróż Tymczasa. Ciągle gdzieś dzwonię, umawiam, odwołuję, konsultuję...Na kilka chwil przestałam myśleć o Kaszmirze. Myślałam, że właśnie o to chodzi. Żeby zapomnieć. Ale kiedy dzień trochę się uspokoił i myśl o nim wróciła poczułam potworne poczucie winy.

Od Jego śmierci nawet w Loli zaszła ogromna zmiana. Zrobiła się strasznie przytulastym kotem, chodzi za nami krok w krok (co chwilę któreś z nas na nią wpada lub przydeptuje, bo nie sposób wymanewrować). Ciągle gada, barankuje i zagląda w oczy. Wczoraj nawet sama wlazła mi na kolana i przeleżała dłuższą chwilę 8O
A ja nadal, gdy z kimś rozmawiam, mówię "moje koty", " z moimi kotami" i "u moich kotów". Nie mogę zapamietać. Jakby nic się nie zmieniło. A przecież zmieniło się wszystko i nic nie jest takie samo jak było...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto maja 08, 2007 11:00

przykro mi bardzo...walczyliscie i to jest najwazniejsze.. :cry:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto maja 08, 2007 15:44

Wiesz Asiu, jak rok po odejsciu Rokity zawitala do nas Abi, to mialam wobec Niego koszmarne poczucie winy...Ze znowu czarna kuleczka, ze znowu kocham nowego psa..
Teraz coraz czesciej mam poczucie winy wobec Abi- ze za czesto mysle i porownuje ja do Rokity.
To bledne kolo.
Sa ludzie, ktorzy chyba zyc bez poczucia winy nie potrafia.Chyba sie do nich zaliczamy, a to wcale nie jest dobra cecha...Zatruwamy tym siebie i czesto najblizszych (
Dobrze, ze mam jedno dziecko, bo poczucie winy, ze moze dla jednego jestem lepsza niz dla drugiego chybaby mnie zabilo.
Nie masz powodu zeby miec poczucie winy. Zadnego. Kochalas Kaszmira i bedziesz dalej go kochac. A nowy kocurek? Coz, jego tez pewnie pokochasz. I w niczym to nie umniejszy Twojej milosci i wspomnien o Kaszmirze.Wrecz przeciwnie, Kaszmir mialby Ci za zle, ze nie potrafisz obdarzyc uczcuciem nastepnego swtorzenia...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto maja 08, 2007 15:49

bechet pisze:Dzisiaj od rana zupełnie zwariowany dzień. Załatwiamy podróż Tymczasa. Ciągle gdzieś dzwonię, umawiam, odwołuję, konsultuję...Na kilka chwil przestałam myśleć o Kaszmirze. Myślałam, że właśnie o to chodzi. Żeby zapomnieć. Ale kiedy dzień trochę się uspokoił i myśl o nim wróciła poczułam potworne poczucie winy.

Od Jego śmierci nawet w Loli zaszła ogromna zmiana. Zrobiła się strasznie przytulastym kotem, chodzi za nami krok w krok (co chwilę któreś z nas na nią wpada lub przydeptuje, bo nie sposób wymanewrować). Ciągle gada, barankuje i zagląda w oczy. Wczoraj nawet sama wlazła mi na kolana i przeleżała dłuższą chwilę 8O
A ja nadal, gdy z kimś rozmawiam, mówię "moje koty", " z moimi kotami" i "u moich kotów". Nie mogę zapamietać. Jakby nic się nie zmieniło. A przecież zmieniło się wszystko i nic nie jest takie samo jak było...


U nas jest tak samo, rozmowy oscyluja wokół Fila :(
Wszystkim nam go bardzo brakuje, tak jak Wam Kaszmirka :(
Asiu, przytulam Cię.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto maja 08, 2007 20:37

bechet pisze:A ja nadal, gdy z kimś rozmawiam, mówię "moje koty", " z moimi kotami" i "u moich kotów". Nie mogę zapamietać. Jakby nic się nie zmieniło. A przecież zmieniło się wszystko i nic nie jest takie samo jak było...

Choc od śmierci Małej minęło pięć lat, mi wciąż zdarza się powiedzieć "psy" zamiast "pies". "Psy poszły na spacer", "trzeba nakarmić psy"...
Nie miej poczucia winy, Bechet... choć wiem, że łatwo tak mówić:(
Przytulam...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 09, 2007 7:54

Wiecie co, to nawet nie chodzi o poczucie winy spowodowane tym, że przyjedzie do nas inny kot. Na razie nastawiamy się na tymczas, zobaczymy co bedzie. Na pewno będzie wymagający, choćby ze wzgledu na to, ze trzeba kota bedzie trochę oswoić i ucywilizowac. No i to futro (a teraz raczej jego brak).
To moje poczucie winy wywołało raczej to, że w ogóle na jakiś czas moje myśli zaprzątneło coś innego i na kilka chwil zapomniałam o tym, że Kaszmir umarł.
Ja wiem, że to minie. Tak jak minęło po śmierci Murzyna, Diny, Becheta...i tak jak po Nich pozostaną jedynie ciepłe, miłe wspomnienia i uczucie miłości, którą otrzymaliśmy od Nich wszystkich. Ono ciągle jest z nami.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1378 gości