Oj, Dyziu, współczuję ci serdecznie i życzę, aby twoje kłopoty ze zdrowiem minęły, ale Dużych to masz naprawdę super!
Ja się na nic nie uskarżam. Mamy cały czas wesoło, bo z Milusią zrzucamy sobie te bombki i turlamy i jest super. Duzi znów znikają na całe dnie i wtedy jest trochę smutno, ale śpimy sobie na poduszkach albo patrzymy przez okna i da sie wytrzymać. Jak już nie wiemy czym sie zająć, to gonimy się wokół stołu albo ściągamy obrus i serwetki. No i Fuks jest fajny. Ostatnio umyłem mu pyszczek, a on mi uszy
Będę się odzywał, ale ty też częściej dawaj znać o sobie.
Pozdrawiam
Dyzio znad morza