Milusia i Dyzio. Nowe foty kotów - 9.7.09

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 25, 2006 18:53

Zwierzęta nie robią sobie krzywdy, choć nie są jeszcze w szczerej przyjaźni. Milusia i Dyzio coraz bliżej siebie. Milusia chowa się na krześle wsuniętym pod stół, a Dyzio ściąga wtedy obrus i kryjówka "stracona". Bardzo jestem ciekawa, czy pokochają się jak Kisiel z Mrówką u Oli.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro paź 25, 2006 18:56

jupo2 pisze:Bardzo jestem ciekawa, czy pokochają się jak Kisiel z Mrówką u Oli.


Moje koty nie muszą być wytyczną :P
Właśnie Mrówa skoczyła ze stołu wprost na Kisiela.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pt paź 27, 2006 20:39

Dyzio z Milusią wlaśnie urządziły sobie dziką galopadę po całym domu! Chwilę wcześniej Milusia sprawdzala, co ciekawego jest w dużej papierowej torbie z IKEI. Torba się dziwnie ruszała,bo siedział w niej Dyzio.
Mamy wesoło :D

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pt paź 27, 2006 21:04

jupo2 pisze:Dyzio z Milusią wlaśnie urządziły sobie dziką galopadę po całym domu!


One bawiąc się tak hałasują, zrzucają różne przedmioty, przesuwają dywaniki, ale super się je obserwuje!!!
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pt paź 27, 2006 21:37

Śmignęły nam między nogami, tylko wiatrem powiało :twisted: Teraz odpoczywają.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Sob paź 28, 2006 10:39

Dyzio poczul się u nas jak w poprzednim domu, bo wrócil do swoich zwyczajów, tzn. obudzil nas o 2.30 i domagał się jedzenia oraz wypuszczenia na wolność. O ile to pierwsze spełniłam, to drugie pozostało w sferze jego marzeń. Do ogrodu tylko w szelkach i w towarzystwie!
Milusia zaś była grzeczna. Ona bardzo szybko zaczęła zachowywać się u nas spokojnie w nocy i od jakiegoś czasu śpi w naszej sypialni, ale Milusia , zanim do nas trafiła, była u Anki kotem domowym.
Między wszystkimi zwierzętami panuje zgoda. Dyzio z Fuksem znów lizały sie po noskach, a Milusia to się nikogo nie boi, czasami zaczepia, gdy któreś przechodzi obok niej, ale futro nie lata :P

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Sob paź 28, 2006 10:54

jupo2 pisze:Dyzio poczul się u nas jak w poprzednim domu, bo wrócil do swoich zwyczajów, tzn. obudzil nas o 2.30 i domagał się jedzenia oraz wypuszczenia na wolność. O ile to pierwsze spełniłam


No i źle!!! Jutro znowu przyjdzie, bo już będzie wiedział, że dostanie jeść jak zacznie rozrabiać.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Nie paź 29, 2006 10:21

Dziś pierwsza pobudka była o 4.15, ale Dyzio nic nie zyskał, został wyproszony z sypialni! Poczekał do zwykłej pory śniadania. Dostał ulubiona nereczkę, porcję głasków i poszedł się zdrzemnąć. Ślady jego nocnej aktywności- zrzucona doniczka i papiery z biurka- zostały uprzątnięte, gdy tego nie widział. Niech sobie nie myśli, że ma na nas taki wpływ, że wszystko uzyska :P
Milusia za to bardzo grzeczna, ale nieprzystępna dla ludzi. Lubi być w zasięgu wzroku, ale na głaskanie nie wydaje zgody :?

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Nie paź 29, 2006 21:01

No i sprawili mi Duzi kolegę.

Na początku było tylko chodzenie dookoła siebie, potem kolega zaczął na mnie syczeć, to ja nie pozostałam dłużna! :twisted: W końcu kolega zdecydował, że jednak chce się zaprzyjaźnić i na moje burczenie się wycofywał, kładł na podłodze i przekonywał mnie, że to ja tu rządzę. Ale mi nowość!

W końcu jednak zaczęliśmy się dogadywać i teraz czasem pozwolimy sobie na dziką bieganinę po domu, kolega (przedstawił się jako Dyzio) czasem oberwie ode mnie łapą po tyłeczku :twisted: , ale ogólnie całkiem nieźle nam idzie :). Kłaki nie latają, nie ma bitew, każde ma własną kuwetę i własną miskę, Młodsza nadal daje mi buzi... Więc w gruncie rzeczy wszystko jest prawie normalnie.

Śmiesznie było, jak raz natknęliśmy się na Kicka przy Drewnianych Drzwiach. Dyzio się tego nie spodziewał i się najeżył, a Kicek po swojemu zignorował go zupełnie!

Ogólnie fajny ten Dyzio. Taki przystojny...

joasui

 
Posty: 148
Od: Sob mar 11, 2006 7:59
Lokalizacja: Wejherowo/Gdańsk

Post » Wto paź 31, 2006 8:22

Cześć, to ja- Dyzio! Mówię wam, daję tym nowym popalić :D Duża uparła się, że mnie wychowa. No to robimy wojnę podjazdową :twisted: Wczoraj stracila solniczkę i kominek aromaterapeutyczny, ale nie przyleciala od razu posprzątać! Wredna! Jedzenie też daje mi zanim idze spać, a nie wtedy, kiedy miauczę w środku nocy. To prawda. głodny nie chodzę, ale to ja mam ochotę rządzić!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto paź 31, 2006 11:51

Problem z takim kotem polega na tym, źe on nie słyszy, że coś zwalił. Normalny kot jak zrzuci coś na podłogę, to się wystraszy huku, a Dyzio widzi, że coś spada i tyle. Fajnie jest bo się rusza....
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Wto paź 31, 2006 19:34

Dyzio ucieka z "miejsca przestępstwa"! Wyraźnie to jego sposob na zwracanie na siebie uwagi. Od 3 dni bawi się w ganianego z Milusią, zaczepiają się znad i spod stołu, więc jest nadzieja, że ta przyjaźń odciągnie go trochę od ludzi.
Cieszy mnie jego apetyt i wzorcowe załatwianie się. Będzie dobrze.
Postanowiłam, że dam mu miesiąc na zmianę nawyków. Jak to nie pomoże, to...dam mu kolejny miesiąc :D
Rozmawialam na początku pobytu u nas Kotka z mężem koleżanki- zaprzyjaźnionym z moimi zwierzętami weterynarzem na temat oswajania Dyzia z terenem i wypuszczania. Powiedział to, o czym i ja myślałam, że kot o takim charakterze i do tego niesłyszący jest skazany na wolności na śmierć :( To, że przeżył na wolności, choć pod opieką ludzi, 2 lata swojego zycia, to po prostu wielkie szczęście. Pozostaje albo spacer na szelkach, albo woliera w ogrodzie. Ceną jest życie :!:

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto paź 31, 2006 21:50

Tu znowu Milusia!

Muszę powiedzieć, że z tego Dyzia to niezły łobuz jest. Ja nie zrzucam rzeczy z półek i nie drę pysia (co jest dziwne z racji tego, że mój kolega jest głuchy. Najwyraźniej się nauczył drzeć pysio, zanim ogłuchł) przy każdej okazji. A Dyzio to robi. Jednak nie widać, żeby miało to jakoś podziałać na Dużych. Moi Duzi to ogólnie dość ciekawi są, bo ani na pożeranie przez Fuksa kanapy, ani na moje drapanie boazerii, ani na te psikusy Dyzia nie reagują gwałtownie. Tylko Aza i Kicek są spokojni, ale to chyba z racji wieku. Z naszej trójki ja jestem najstarsza, tamtych dwoje to jeszcze dzieciaki. A Aza i Kicek w sumie swoje już przeżyli...

Młodsza mnie denerwuje ostatnio. Biegamy sobie z Dyziem po domu i jest fajnie, tylko ilekroć się rozpędzę, to Młodsza mówi, że mnie trzeba odchudzić, bo mi fajnie ta fałdka na brzuchu lata na boki. A Dyzia trzeba utuczyć. Całe szczęście, że to nie Młodsza nas karmi. :twisted:

joasui

 
Posty: 148
Od: Sob mar 11, 2006 7:59
Lokalizacja: Wejherowo/Gdańsk

Post » Śro lis 01, 2006 22:32

Siedziałam sobie dziś na sofie w saloniku i patrzyłam na to moje małe stadko. Każdy zwierzak inny z wyglądu i charakteru! Najbardziej przymilny jest Fuks, potem Dyzio, Kicek, Aza, a na końcu Milusia. Tylko przed nią trzeba sie mieć na baczności, bo potrafi wyciagnąć pazury, a nawet ugryżć. Z urody też każdy inny, ale tej nie będziemy oceniać.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro lis 01, 2006 23:11

Wspaniale się czyta o Waszym stadku :)
A Murzynek mi przez ramię zerka bo coś zazdrosny o względy Milusi, że Dyzio już jej całe serce skradnie :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości