Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 12, 2005 22:13

MariaD pisze:Aniu,
tak mi przykro z powodu siostry Pysi... :(
Nie wiesz z jakiego połączenia kotów jest Pysia. Może brat pokrył siostrę, może takie połączenia w inbredzie w "rodowodzie" Pysi są od pokoleń. Tego nie wiesz i się nie dowiesz.
Wnętrostwo nie jest wadą zagrażającą życiu przy wykastrowaniu kota. Skłonność do nowotworów? Nie wiem, czy może być dziedziczna u kotów, tak jak u ludzi. Może tak.
Nic nie można na ten temat zrobić poza staranną obserwacją Pysi, właśnie pod kątem wszelakich anomalii: guzków, nietypowych objawów (wybroczyny, kulawizna, nietypowe choroby skóry).
U rasowców są stwierdzone pewne skłonności do określonych chorób u okreslonych ras. Nie ma możliwości skatalogowania wad genetycznych kotów "dachowych", ze względu na brak inforamcji o przodkach.

Jedynie co przychodzi mi na myśl, to poproszenie lekarza robiącego sterylke Pysi by obejrzał jej organy wewnętrzne, przy okazji. Czy nie ma tam czegoś niepokojącego.


Maria, dzięki.. :D
Mnie też jest przykro.. Karmicielka krówek przyszła do mnie dzisiaj spłakana tak jak po stracie kogoś najbliższego.. W końcu płakałyśmy we trzy.. Anka też się dołączyła.. :cry: :cry:

Właśnie dlatego, że nie znam pochodzenia rodziców i w ogóle przodków Pysi i Mrówki, to pytam..
Czy wnętrostwo może wskazywać na poważniejsze wady np. genetyczne? Też nie wiem jak to jest u kotów z nowotworami.. :oops:

Pamiętam, że jakiś czas temu pisałam, że u Pysi na brzuszku wyczułam niepokojące guzki.. Wet nic nie stwierdził.. A ja dzisiaj miałam niebywałą okazję wygłaskać spokojną i rozciągniętą Pysię i znowu wyczułam jakiś guzek..

W sobotę idziemy do weta na kontrolę oczka, to przy okazji popytam troszkę porządniej.. A przy sterylce napewno będę prosiła o wnikliwą obserwację..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 12, 2005 22:33

Anna Suffczyńska pisze:Czy wnętrostwo może wskazywać na poważniejsze wady np. genetyczne?

Nie jest stwierdzone, by wnętrostwo wiązało sie bezpośrednio z jakąś inna wadą genetyczną. Samo wnętrostwo jest wadą genetyczną.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 12, 2005 22:55

MariaD pisze:
Anna Suffczyńska pisze:Czy wnętrostwo może wskazywać na poważniejsze wady np. genetyczne?

Nie jest stwierdzone, by wnętrostwo wiązało sie bezpośrednio z jakąś inna wadą genetyczną. Samo wnętrostwo jest wadą genetyczną.


Dzięki.. :oops: :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 12, 2005 23:01

Będę dalej wykazywać się niewiedzą.. :oops:
Jeśli u jednego z rodzeństwa stwierdzono wadę genetyczną to u reszty prawdopodobnie też mogą jakieś wystąpić??

Postaram się wyciągnąć od wetów jak najwięcej informacji o trzeciej krówce.. (to było w lecznicy na Białobrzeskiej - a w sobotę idę tam z Pyśką) Wtedy napiszę czego się dowiedziałam i znowu będę prosić o porady.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 12, 2005 23:21

Anna Suffczyńska pisze:Jeśli u jednego z rodzeństwa stwierdzono wadę genetyczną to u reszty prawdopodobnie też mogą jakieś wystąpić??

Mogą ale nie muszą. Zależy też jaka wada genetyczna.
Wspomniane wnętrostwo: tatuś jednostronny wnętr (płodny). Synowie mogą być lub nie wnętrami, ale nawet synowie nie-wnętry przenoszą gen wnętrostwa. Córki - przenoszą gen wnętrostwa.

Kurcze, mój TŻ lepiej by sie tu nadał... :? On kumaty więcej w te klocki niz ja.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 12, 2005 23:26

W sobotę - następna porcja wieści i pewnie pytań.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 13, 2005 0:22

Anna Suffczyńska pisze:Smutno mi bardzo.. Dowiedziałam się dzisiaj, że siostrzyczka Pysi i Ptasia - trzecia piwniczna krówka Myszka jest już za Tęczowym Mostem.. :placz: :placz: :placz:
Okazało się u weta, że ma w pyszczku guza, który zdaniem weta nie nadawał się do leczenia.. :crying: :crying: :crying: I wet zadecydował o uśpieniu koteczki.. :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: Niestety nie znam szczegółów.. Będę dzwonić do lecznicy.. Ale niepokoi mnie jedno.. Ptaś przy kastracji okazał się wnętrem.. Kicia od karmicieli - guz.. Jakie badania powinnam zrobić Pyśce.. :? Na razie poza kontuzją oczka i podejrzeniem herpesa nic innego nie stwierdzono, ale też nie było żadnych badań.. :oops:

Co radzicie????


Bardzo smutna wiadomość :(

Porady, niestety żadnej nie udzielę, bo nie znam się na tym :(

Wojtek

 
Posty: 27799
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt maja 13, 2005 16:01

Na razie zająłbym się jedynie aktualnymi problemami Twojego kota. Dostarczanie jej dodatkowych stresów pod postacią szczegółowego badania klinicznego i obierania krwi nie byłoby najlepszym pomysłem. Nie sądzę, by problemy dotykające jej rodzeństwo mogły mieć coś wspólnego z jej zdrowiem.
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 13, 2005 17:49

zalatany, z całego serca Ci dziękuję..w imieniu Pysi i swoim.. :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 13, 2005 20:52

Wojtek pisze:
Anna Suffczyńska pisze:Smutno mi bardzo.. Dowiedziałam się dzisiaj, że siostrzyczka Pysi i Ptasia - trzecia piwniczna krówka Myszka jest już za Tęczowym Mostem.. :placz: :placz: :placz:
Okazało się u weta, że ma w pyszczku guza, który zdaniem weta nie nadawał się do leczenia.. :crying: :crying: :crying: I wet zadecydował o uśpieniu koteczki.. :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: Niestety nie znam szczegółów.. Będę dzwonić do lecznicy.. Ale niepokoi mnie jedno.. Ptaś przy kastracji okazał się wnętrem.. Kicia od karmicieli - guz.. Jakie badania powinnam zrobić Pyśce.. :? Na razie poza kontuzją oczka i podejrzeniem herpesa nic innego nie stwierdzono, ale też nie było żadnych badań.. :oops:

Co radzicie????


Bardzo smutna wiadomość :(


Porady, niestety żadnej nie udzielę, bo nie znam się na tym :(


:( :( :(
Ja też się niestety nie znam :oops:.
Pisz Aniu co powiedział wet!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt maja 13, 2005 20:55

Bardzo mi przykro z powodu siostry Pysi, a za zdrowko Pysi trzymam mocno!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt maja 13, 2005 21:17

Kilka postów wyżej jest opinia zalatanego.. :D

Jutro idziemy na kontrolę oczka i przy okazji poproszę o sprawdzenie tego guzka u Pysi, i mam nadzieję, że dowiem się czegoś o siostrzyczce Pysi.. Oczywiście napiszę po powrocie..

Od czterech dni męczy mnie dodatkowy problem.. Pojawiły się poważne komplikacje w kocich relacjach.. :evil: Odkąd moje dziecko zaczęło intensywniej pomagać mi w leczeniu Pysi i zaprzyjaźniać się z rekonwalescentką, pojawiły się kłopoty.. Teraz Feluś poczuł się całkowicie olewany przez obiekt swoich kocich uczuć.. :( Zrobił się do tego stopnia zazdrosny o moje dziecko, że potrafi kilka razy dziennie, po usłyszeniu miauków i śpiewów Pyśki, zerwać się nawet z najgłębszego snu i nie tylko pogonić porządnie Pysię.. Jeszcze na dodatek rzuca się na nią z okropną zajadłością, tak że Pyśka powoli zaczyna prowadzić "napowietrzny" tryb życia.. Głównie przesiaduje na najwyższych półkach na książki, które z racji wieku Felusia, są mu całkowicie niedostępne.. I nawet Pysiowy azyl za kanapą przestał być bezpiecznym schronieniem.. :cry: :cry: No i po raz kolejny zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie za dużo tych kotów.. :strach: Tym bardziej, że Mrówka z kolei zrobiła się zazdrosna o mnie.. :( I też nie przejawia przyjaznych gestów w stosunku do własnego dziecka.. :cry:

Tylko bardzo proszę nie tłumaczyć mi, że kolejny kot będzie lekarstwem na międzykocie relacje.. :wink: Już to przerabiałam przy okazji Mrówki.. :mrgreen:

A moje mieszkanie jakoś nie chce się rozciągnąć.. :twisted: :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 13, 2005 21:48

Od dłuższego czasu Pysia pokazuje mi, że najbezpieczniejsze dla niej miejsce jest u mnie na rękach!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D
Nareszcie!!!!
Żeby tylko Felusiowi przeszło.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 13, 2005 22:03

Biedny Feluś. :( Z racji swojego wieku i zasiedzenia, sądzę iż należą mu się specjalne względy Twojego dziecka: uwaga, pieszczoty i inne objawy zainteresowania i miłości. Może niech malenstwo przez jakiś czas nie poświęca więcej uwagi Pysi niż to jest konieczne.
A Ty z kolei dopieszczaj Mrówkę. :roll:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 13, 2005 22:09

MariaD pisze:Biedny Feluś. :( Z racji swojego wieku i zasiedzenia, sądzę iż należą mu się specjalne względy Twojego dziecka: uwaga, pieszczoty i inne objawy zainteresowania i miłości. Może niech malenstwo przez jakiś czas nie poświęca więcej uwagi Pysi niż to jest konieczne.
A Ty z kolei dopieszczaj Mrówkę. :roll:


Maria, staramy się jak możemy.. :oops: I Mrówkę jakoś pewnie w końcu przekonam.. Ale z Felusiem może być troszkę trudniej.. :( Według niego Anka nie powinna nawet spojrzeć w stronę Pyśki..
:cry:
Obiecuję relacje na bieżąco..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości