MariaD pisze:Aniu,
tak mi przykro z powodu siostry Pysi...![]()
Nie wiesz z jakiego połączenia kotów jest Pysia. Może brat pokrył siostrę, może takie połączenia w inbredzie w "rodowodzie" Pysi są od pokoleń. Tego nie wiesz i się nie dowiesz.
Wnętrostwo nie jest wadą zagrażającą życiu przy wykastrowaniu kota. Skłonność do nowotworów? Nie wiem, czy może być dziedziczna u kotów, tak jak u ludzi. Może tak.
Nic nie można na ten temat zrobić poza staranną obserwacją Pysi, właśnie pod kątem wszelakich anomalii: guzków, nietypowych objawów (wybroczyny, kulawizna, nietypowe choroby skóry).
U rasowców są stwierdzone pewne skłonności do określonych chorób u okreslonych ras. Nie ma możliwości skatalogowania wad genetycznych kotów "dachowych", ze względu na brak inforamcji o przodkach.
Jedynie co przychodzi mi na myśl, to poproszenie lekarza robiącego sterylke Pysi by obejrzał jej organy wewnętrzne, przy okazji. Czy nie ma tam czegoś niepokojącego.
Maria, dzięki..

Mnie też jest przykro.. Karmicielka krówek przyszła do mnie dzisiaj spłakana tak jak po stracie kogoś najbliższego.. W końcu płakałyśmy we trzy.. Anka też się dołączyła..


Właśnie dlatego, że nie znam pochodzenia rodziców i w ogóle przodków Pysi i Mrówki, to pytam..
Czy wnętrostwo może wskazywać na poważniejsze wady np. genetyczne? Też nie wiem jak to jest u kotów z nowotworami..

Pamiętam, że jakiś czas temu pisałam, że u Pysi na brzuszku wyczułam niepokojące guzki.. Wet nic nie stwierdził.. A ja dzisiaj miałam niebywałą okazję wygłaskać spokojną i rozciągniętą Pysię i znowu wyczułam jakiś guzek..
W sobotę idziemy do weta na kontrolę oczka, to przy okazji popytam troszkę porządniej.. A przy sterylce napewno będę prosiła o wnikliwą obserwację..