Mami i pustka- żegnaj Cosieńko...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 18, 2023 7:08 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Moje koty też ospałe, pewnie tak reagują na zmiany ciśnienia. Jeśli te poziomki są ogrodowe to mogą być takie duże.

aga66

 
Posty: 6893
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie cze 18, 2023 9:26 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

czitka pisze:Dwa razy zagrzmiało popołudniem w pełnym słońcu i potem nic :roll: .
To po co tak grzmi?
Tylko koty niespokojne, te nie moje koty. Takie senne. Takie nieobecne. Nieruchome. Dziwnie się zachowują, a ja zaraz myślę, że chore. Ale gdy idę z miskami to jakby mniej chore. Jedzą ile bym nie przyniosła, bo do ogrodu trzeba nosić, teraz w domu nie bywają. Może Bratu wpadnie na chwilę skorzystać z kuwety i zaraz wychodzi. Leżeć w ogrodzie. Jakby czuwał nieustająco, nawet śpiąc.
Praktycznie nie opuszcza ogrodu, bardzo dobrze.
No i znaleźli sobie z Manulą takie miejsce za tarasem, przy działce Działka. Trawę tam skoszono ostatnio i wszystko widać jak na doni, może czekają na kogoś? Na Godoty?
A może na Pasia? :cry:
O, tutaj, przed chwilą, po kolacji:
Obrazek
I czemu tak siedzą? :roll:

Wyraźnie czuwają. A może nawet widzą Pasia, jak chodzi po ogródku... Koty widzą więcej (patrz - wątek o zjawiskach niewytłumaczalnych).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70859
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 18, 2023 10:01 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Na pewno widzą Pasia i inne koty, które są za TM

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 16:51 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

A dzisiaj już prawie upał, ale jeszcze z zachmurzeniami. Koty bez zmian, Czitusi dodatkowo do ogrodu wynoszę kuwetę, żebym nie musiała co trzy godziny mniej więcej zanosić ją w koszyczku do domu, żeby była uprzejma grzecznie się załatwić.
Cosia jak to Cosia, chodzi za mną i każe się głaskać, namolna strasznie, jak Kropek Liftera.
Natomiast Bratu i Manula dalej na swojej pozycji przy działce Działka, z tarasu wyglądają tak:
Obrazek
I dodatkowo Manula. Dlaczego tak brzuszek pokazuje? :20147
ObrazekObrazek
I się nie rusza :strach: .
Jutro na usg! :wink:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19338
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 17:39 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

czitka pisze:A dzisiaj już prawie upał, ale jeszcze z zachmurzeniami. Koty bez zmian, Czitusi dodatkowo do ogrodu wynoszę kuwetę, żebym nie musiała co trzy godziny mniej więcej zanosić ją w koszyczku do domu, żeby była uprzejma grzecznie się załatwić.
Cosia jak to Cosia, chodzi za mną i każe się głaskać, namolna strasznie, jak Kropek Liftera.
Natomiast Bratu i Manula dalej na swojej pozycji przy działce Działka, z tarasu wyglądają tak:
Obrazek
I dodatkowo Manula. Dlaczego tak brzuszek pokazuje? :20147
ObrazekObrazek
I się nie rusza :strach: .
Jutro na usg! :wink:

Fajne mają pozy :D Pozy szczęśliwego kota :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70859
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 18, 2023 20:17 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Z 20 lat temu mielismy w nieduzym czteropietrowym bloku, w ktorym mieszkalem wolnozyjacgo kocura ktorego my nazywalismy Rezydentem. Kocisko zylo tam - gdy sie wprowadzilismy - od okolo 10 lat. Zimy spedzal u pewnej pani, ktora mieszkala na parterze z pieskiem, z ktorym byl zaprzyjazniony, ale po zimie wylazil na dwor i tam bytowal az do kolejnej zimy, dokarmiany i nie niepokojony przez nikogo. Mial otwarte okno do piwnicy, gdzie mogl sie schowac w czasie niepogody. Czasem - wtedy nie mielismy kotow jeszcze - dawal sie do nas zaprosic na kolacje (wlazil za mna na czwarte pietro bez windy, oczywiscie brac go na rece nie bylo wolno), zjadal co nieco (specjalnie dla niego trzymalismy puszki z mokra karmsa), spal na krzesle i mniej wiecej o 3 w nocy absolutnie domagal sie wypuszczenia na dwor(*).

Czemu o tym pisze? Bo kiedys idac rano do pracy zobaczylem jak lezy sobie na trawniku mniej wiecej w pozie Bratu. Dzien mialem ciezki i dlugi, wiec wracalem tak okolo 18-19. A ten dran lezal dokladnie w tym samym miejscu i tej samej pozie tylko na drugim boku, z wyrazem blogosci na mordzie. I tak sobie pomyslalem, ze kto tu wlasciwie jest istota myslaca, kto sobie lepiej potrafil zorganizowac zycie...

(*) Ale pamietam jedna wczesnojesienna noc raczej. Mzylo i bylo raczej paskudnie. Odprowadzilem Rezydenta na parter, otworzylem drzwi od klatki, kot poszedl na trawnik, kucnal, wysiusial sie, a potem stanal na tej zroszonej (mzawką!) trawie i widac bylo z jego mordy ze jest zdegustowany ta pogoda, co tez wyrazal wywijajac z irytacja ogonem.
- No nie wyglupiaj sie, kocie - powiedzialem. - W taka pogode to sie spi w cieplym domku. Chodz, wracamy. Kici kici?
Popatrzyl na mnie, przemyslal chwilke... i wrocilismy. Podreptal z powrotem na czwarte pietro.
Ale o 6 rano juz nie bylo wymowek, chcial isc i sobie poszedl. Tyle ze mzawka sie skonczyla.
Pare lat potem wykonczyly go nerki, gdy zimowal. To byl typowy podworkowy kocur - wielki, papusny buras, ktory skrzeczal, bo miauczec sie nie nauczyl.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4979
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław


Post » Nie cze 18, 2023 20:22 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Manula ma łydki jak atleta :) Tak ją Czitka zabiedziła!

aga66

 
Posty: 6893
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie cze 18, 2023 20:42 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

aga66 pisze:Manula ma łydki jak atleta :) Tak ją Czitka zabiedziła!

Raczej wytrenowała

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 20:54 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

MaryLux pisze:
aga66 pisze:Manula ma łydki jak atleta :) Tak ją Czitka zabiedziła!

Raczej wytrenowała

Nooo...ale jakie ja mam łydki! Nikt mnie tak nie wytrenował jak moje i nie moje koty :evil: . Tylko dzisiaj nosząc miski, kocyki, kuwetę i doglądając kto jest, co robi i kogo nie ma i dlaczego, trasę taras -schody-ogród i z powrotem przeleciałam co najmniej 20 razy :P .
Manulka może i troszkę pulchna jest, ale to futro, to tylko futro... :oops:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19338
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 21:05 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

czitka pisze:
MaryLux pisze:
aga66 pisze:Manula ma łydki jak atleta :) Tak ją Czitka zabiedziła!

Raczej wytrenowała

Nooo...ale jakie ja mam łydki! Nikt mnie tak nie wytrenował jak moje i nie moje koty :evil: . Tylko dzisiaj nosząc miski, kocyki, kuwetę i doglądając kto jest, co robi i kogo nie ma i dlaczego, trasę taras -schody-ogród i z powrotem przeleciałam co najmniej 20 razy :P .
Manulka może i troszkę pulchna jest, ale to futro, to tylko futro... :oops:

Dobre futro nigdy nie jest złe

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 21:15 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Lubię opowieści Liftera.
Bratu to właśnie typ takiego Rezydenta, tylko bardziej udomowiony. To bardzo mądre kocury, doskonale wiedzą, że mają nad nami przewagę i jak coś sobie postanowią, to tak ma być i już. I mają różne, głęboko przemyślane metody, żeby postawić na swoim. I doskonale wiedzą, że ulegniemy. Gorzej, że się poddamy. Bo uległość przebiega łagodnie, a poddanie się to...to bezdyskusyjne wykonanie polecenia typu imperatyw kategoryczny, żadnych negocjacji, to na nic.
Bratu przypomniał sobie dzisiaj koło północy, że jednak mnie też kocha i ostatnio zaniedbuje, więc klapka łup i mam Bratu w łóżku. Żeby chciał spać...nic z tych rzeczy, chodził po mnie, lizał po rękach, kładł się na głowie, no miodzio po prostu w środku nocy. W końcu padł, ale musiałam dać specjalną poduszkę w specjalnym miejscu. Pospał, pospał i doszedł do wniosku, ze jednak bardziej kocha Manulę i wyszedł robiąc raban i budząc Czitkę, która natychmiast się posiusiała i Cosię, która narobiła wrzasku na pół dzielnicy. Super, trzecia w nocy. Zostawiłam moje koty zamknięte w sypialni, żeby już ich nie straszył, sama przeniosłam się do pokoju obok. Wrócił 6.30 miaucząc płacząco albo odwrotnie, że mam wstać natychmiast, bo...
Ktoś zgadnie bo co?
Oczywiście wstałam, bo...
Jest nagroda :smokin:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19338
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 21:51 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

czitka pisze:Lubię opowieści Liftera.
Bratu to właśnie typ takiego Rezydenta, tylko bardziej udomowiony. To bardzo mądre kocury, doskonale wiedzą, że mają nad nami przewagę i jak coś sobie postanowią, to tak ma być i już. I mają różne, głęboko przemyślane metody, żeby postawić na swoim. I doskonale wiedzą, że ulegniemy. Gorzej, że się poddamy. Bo uległość przebiega łagodnie, a poddanie się to...to bezdyskusyjne wykonanie polecenia typu imperatyw kategoryczny, żadnych negocjacji, to na nic.
Bratu przypomniał sobie dzisiaj koło północy, że jednak mnie też kocha i ostatnio zaniedbuje, więc klapka łup i mam Bratu w łóżku. Żeby chciał spać...nic z tych rzeczy, chodził po mnie, lizał po rękach, kładł się na głowie, no miodzio po prostu w środku nocy. W końcu padł, ale musiałam dać specjalną poduszkę w specjalnym miejscu. Pospał, pospał i doszedł do wniosku, ze jednak bardziej kocha Manulę i wyszedł robiąc raban i budząc Czitkę, która natychmiast się posiusiała i Cosię, która narobiła wrzasku na pół dzielnicy. Super, trzecia w nocy. Zostawiłam moje koty zamknięte w sypialni, żeby już ich nie straszył, sama przeniosłam się do pokoju obok. Wrócił 6.30 miaucząc płacząco albo odwrotnie, że mam wstać natychmiast, bo...
Ktoś zgadnie bo co?
Oczywiście wstałam, bo...
Jest nagroda :smokin:

...bo Mami głodna
Za nagrodę dziękuję

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 18, 2023 22:14 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Tak, na tarasie była głodna Manula, gratulacje :ok: .
Nie chcesz nagrody... :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19338
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 19, 2023 1:37 Re: Czitusia, Cosia, Bratu,Mami i dwa Godoty - idziemy dalej

Piękna opowieść Liftera.
A Ty, czitko, nie pośpisz sobie, nie ma mowy... :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70859
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Baidu [Spider] i 25 gości