Mam duzo czasu (leniuchuje z bolem plecow) wiec jestem w stanie jutro trzymac za Ciebie kciuki bez przerwy. Bardzo, bardzo mocno. Moj kot tez sie postara. E. i Drakula.
Wczoraj Sabinka biala zdegustowana faktem, ze przez dwa dni nie bylo mnie w domu i nie miala do kogo chodzic na glaski poszla to TZta medzila sie przez 15 minut pomialkujac az w koncu stwierdzila "raz kozie smierc" i powalila sie do glaskania brzuchem do gory. Musial ja wyglaskac i wydrapac po calym kocie przebierajacym lapkami w powietrzy, nie zostal udrapany wcale, a wymyziany porzadnie kot poszedl spac.
Przedtem przytulac sie przychodzila do mnie... widocznie jego sie troche jednak bala...
Zuzo kochana wczoraj mnie nie bylo, teraz przeczytalam o tacie i dopiero moge trzymac za niego mocno kciuki (mojego juz nie ma od dwoch lat ) i życzę powodzenia na dzisiejszej rozmowie.