Jesteśmy,jesteśmy,wrócilismy
Najsamwpierw ,Miruś ,bardzo dziękujemy za przyjęcie nas na kawce i jesio raz przepraszam za swoją sklerozę
Jak w końcu zgram foty na kompa,to cosik zapodam
Wróciliśmy nazat w sobotę,koti wytęskniona bardzo,mimo,ze miała opiekę perfect
Cały czas,łazi za nami,żeby się tylko pieścić,co kawałek któreś z nas ma
szejść kilo kota na kolanach
Ale,żeby nie było tak różowo,to mamy dodatkowy wydatek,lodóweczkę do zakupu,bo nasza 20 - letnia chyba odmówiła współpracy na amen
wytęsknione koti
