Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 15, 2016 18:32 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Bombka?
Święta się skończyły, czas rozebrać choinkę :mrgreen:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pt sty 15, 2016 18:32 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Ty$ka pisze:Gdzie dziś nie wejdę to czytam o plusach posiadania dwóch kotów :twisted:

Witamy się po raz pierwszy. :1luvu:


Hłe hłe to pewnie ja jestem taka monotematyczna :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 15, 2016 18:37 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Nie ma co się śpieszyć z rozbieraniem choinki, bo następna będzie dopiero za rok.
Lepiej jest mieć więcej kotów, niż mniej. Oczywiście w granicach możliwości finansowych i wytrzymałości psychicznej.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt sty 15, 2016 18:39 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Ja niestety co dzień ułamuję gałązki choinki i palą nią w kominku - serce mnie przy tym boli, ale choinka już umarła :( Ale i tak w takim tempie w jakim to robię to choinki starczy mi do kwietnia ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 15, 2016 18:40 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Ty$ka pisze:Bombka?
Święta się skończyły, czas rozebrać choinkę :mrgreen:

Nie, nie bombka. Mała szklana kuleczka wielkości czereśni. Jedna z ulubionych kocich zabawek. Moich nie :evil: Zwłaszcza o świcie :evil:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 15, 2016 19:01 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Klaudia, żywe chionki są nieporównywalnie lepsze dla środowiska, niż sztuczne. Pochodzą ze specjalnych szkółek leśnych, gdzie sadzie się je specjalnie na Boże Narodzenie. Potem, jak już uschną, dają ciepło.
Sztuczne choinki rozkładają się czterysta lat. Śmiecą. Szkodzą środowisku.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt sty 15, 2016 23:06 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Witamy Ty$ka , bywaj czesto , rozgośc się :ok: :1luvu:
No masochistki . Co zrobić :roll:
Popadało śniegu . Piekna jest zima z delikatnym mrozem i biała kołderką . Okrutna jest zima dla bezdomniaczków .
Kociaste głodne po kolacji . Ja nie wiem , mój chłop chyba je za mało karmi :? Zaraz idę się umys i im kuraczka odgrzeje :roll:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob sty 16, 2016 0:53 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

lilianaj pisze:Klaudia, żywe chionki są nieporównywalnie lepsze dla środowiska, niż sztuczne. Pochodzą ze specjalnych szkółek leśnych, gdzie sadzie się je specjalnie na Boże Narodzenie. Potem, jak już uschną, dają ciepło.
Sztuczne choinki rozkładają się czterysta lat. Śmiecą. Szkodzą środowisku.


Tyle że choinek sztucznych się nie wyrzuca bo się je kupuje na całe życie a żywa choinka to jest żywa choinka i patrzeć na umieranie zywej choinki nie jest miło. Kłóci się to z moim światopoglądem i wrażliwością. Nie wiem czy jeszcze kupie taka choinkę. Reklamówka tez się rozkłada setki lat ale.używamy ich codziennie, Ty nie używasz? Tyle ze reklamówka nie jest żywa. Jest fajny film na yt na temat żywych choinek tyle ze ta choinka jest człowiek a ludźmi są choinki. O karpiach nawet nie mowie, żeby nie było ze tylko żałuję choinki ;)

Basiu zwierzaczki zjadły kurczaka? Ja wyrzucam gotowanego, na surowego ktoś skusi się czasem na jeden mikro kawałek i resztę tez wyrzucam. Tak było dziś - wiec juz bardzo rzadko daje mięso kotom
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 16, 2016 1:17 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Zjadły , łakomczuchy i poszły spac .
Dosypałam im suchego na noc . Do rana z głodu nie padna :wink:
Żywej choinki mi szkoda . Taka bez korzonków umrze a takiej ukorzenionej to nie mam gdzie wstawic . Na małym balkonie się nie uchowa . Choć przyznaja , sztuczna jej nie dorasta do piet .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob sty 16, 2016 1:24 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

To dobrze ze zjadły :) ja zaczynam wątpić ze koty jedzą mięso ;)
Choinkę w doniczce można gdzieś zasadzic a na cięta patrzy się jak umiera. Co dzień mojej ulamuje gałązki - czuje się jakbym żywemu zwierzęciu łamala ręce ;) mama mi powiedziała ze jej reż zawsze było żal. Zywej choinki i dlatego mieliśmy sztuczna. Ale tu akurat jest hipokryzja - bo żywego karpia nie było jej szkoda... :/ ech ja jestem wege i tak zostanie. Żal mi każdego stworzenia u robie wszystko żeby nie ranić :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 16, 2016 1:28 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

No . Ja nawet kwiatów ciętych nie lubię :wink:
Idę spać , bo na oczka nie widze :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob sty 16, 2016 8:29 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

klaudiafj pisze:
lilianaj pisze:Klaudia, żywe chionki są nieporównywalnie lepsze dla środowiska, niż sztuczne. Pochodzą ze specjalnych szkółek leśnych, gdzie sadzie się je specjalnie na Boże Narodzenie. Potem, jak już uschną, dają ciepło.
Sztuczne choinki rozkładają się czterysta lat. Śmiecą. Szkodzą środowisku.


Tyle że choinek sztucznych się nie wyrzuca bo się je kupuje na całe życie a żywa choinka to jest żywa choinka i patrzeć na umieranie zywej choinki nie jest miło. Kłóci się to z moim światopoglądem i wrażliwością. Nie wiem czy jeszcze kupie taka choinkę. Reklamówka tez się rozkłada setki lat ale.używamy ich codziennie, Ty nie używasz? Tyle ze reklamówka nie jest żywa. Jest fajny film na yt na temat żywych choinek tyle ze ta choinka jest człowiek a ludźmi są choinki. O karpiach nawet nie mowie, żeby nie było ze tylko żałuję choinki ;)

Basiu zwierzaczki zjadły kurczaka? Ja wyrzucam gotowanego, na surowego ktoś skusi się czasem na jeden mikro kawałek i resztę tez wyrzucam. Tak było dziś - wiec juz bardzo rzadko daje mięso kotom

Klaudiafj, oczywiście, że ludzie wyrzucają sztuczne choinki. Bo chcą mieć nowsze, większe, gęstsze, ładniejsze. Relkamówek używam. Teraz robią takie szybko rozkładające się. Toreb z tkaniny też używam. I bez wzruszenia jem marchewki, sałatę i inne rośliny. Choinek nie jem. Nie trwawię celulozy. Zwierzęta trawią. Choinki wącham i podziwiam. Zarówno choinka, jak burak są roślinami, różnią się co prawda fizjologią i wielkością, ale żyją z fotosyntezy i składników pobieranych z gleby.
Wiadomo, że każda istota żyjąca ceni nad wszystko własne istnienie i drży przed śmiercią. Tyle, że nic nam nie wiadomo na temat świadomości roślin.
Jako dziecko uwielbiałam wianki z chabrów. Właziło się w zboże, rwało kwiatki, plotło pachnące wianki na głowę. Taka mentalność. Z własnej mąki, zmielonej ze zżetego zboża, babcia piekła chleb.
Coś jeść trzeba. To naturalne. Zazdroszczę Ci Twojego wegetarianizmu. Były czasy, że nie jadłam mięsa... Ale teraz pożeram braci mniejszych i to jest mój wyrzut sumienia. Nie choinki

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sty 16, 2016 12:33 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Ja przez 5lat nie jadłam mięsa... ale miałam dość hipokryzji wegetarian i hipokryzji swojej. Jeśli wegetarianin ma w domu zwierzę mięsożercę to to się gryzie. Tak samo, jak kupuje kosmetyki czy leki testowane na zwierzętach, nosi skórzane buty itd i się uważa za "dobroczyńcę" tylko dlatego, że nie je się mięsa... a ja wówczas byłam glaniarą i miałam całe stado mięsożerców w domu... dlatego nigdy nie uważałam się za wege, bo wege to styl życia. Takie pro-"zielone". A niejedzenie mięsa nie wystarczy. Weganie mnie przekonują, natomiast większość wegetarian nie traktuję poważnie, przepraszam ale nie znoszę hipokryzji.
Powoli znowu ograniczam jedzenie mięsa... ale nigdy nie nazwę się wegetarianką, bo mi się to gryzie ;)

Sztucznych choinek nie znoszę, od razu mam przed oczami obraz tych, które rozkładają się przez setki, setki lat... To na pewno nie jest obraz miły dla Ziemi... Żywe choinki kocham. Jednak zawsze żywe pozyskujemy od znajomego leśniczego, któremu ufamy, że żadne drzewo inne niż hodowane na cel "świąteczny" nie ucierpiało. A w tym roku nie mieliśmy choinki, bo mamy Kurzyka. Za to w lesie z przewróconej choinki wzięłam gałązki i zrobiłam stroiki. Ozdobiłam dom bez cięcia drzewka, co serdecznie polecam ;). Świetny kompromis, a jak ktoś ma smykałkę do takich rzeczy to nikt z gości nie wypomni Wam braku choinki, bo stworzycie świąteczny klimat bez drzewka ;)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob sty 16, 2016 12:39 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

To że jestem wegetarianką nie powoduje, że nie mogę mieć kotów - jesteśmy dwoma różnymi istotami i takie myślenie jest dla mnie no.. głupie. Więc proszę nie nazywać mnie w tej kwestii hipokrytką. Nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach a buty mam tylko ze skóry sztucznej. Ale mam prawo posiadać koty i karmić je tym co koty powinny jeść. Nie widzę tu konfliktu. A jestem wegetarianką od 15 lat i od 15 lat mam koty.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 16, 2016 12:44 Re: Pozytywnie zakręceni . Toczymy się dalej .

Oczywiście, dlatego napisałam, że w moim odczuciu to hipokryzja i że to ja czułam się źle. ;) Jaczułam konflikt interesów.
Wszystko opiera się na moich emocjach, subiektywnym odczuciu i to nie był przytyk w Twoją stronę ;).

Natomiast stażu jako wege podziwiam, 15lat to ładnie, szanuję :ok: . I tak, muszę przyznać, że kiedy całkowicie z diety weyliminowałam mięso zdecydowanie lepiej się czułam, a i wyniki badań miałam idealne. Dlatego wrócę do tego trybu życia, ale z racji swoich własnych odczuć nie będę nazywała samej siebie wegetarianką. ;)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ais, Google [Bot], Nul, Silverblue i 88 gości