Rudy - odpukać - chyba nieźle.
Robimy wlewki, choć trochę się niecierpliwi. Furagin lyka pięknie opakowany Tubicatem i jeszcze się oblizuje. Wit.C średnio mu podchodzi. Wodę lejemy dopyszcznie dodatkowo.
Apetyt jest, chociaż wybrzydza strasznie i chrupki glównie by chcial
Z zabawami różnie, bo potwór mamy ma dziś dzień potworzasty i wszystkich molestuje

Ale rudy sam też trochę lata.
Sika rzadziej, ale za to dużo i nie zajmuje mu to jakoś szczególnie dużo czasu. Pól godziny temu siknąl sobie i wyskoczyl z kuwety z radosnym wrzaskiem.
I oby tak dalej.
Zaczynam podejrzewać, że koleżanka miala rację, że to ze stresu przez potwora, bo widać, że wszyscy mają go chwilami serdecznie dość; ja też

Nic na glupka nie dziala, niereformowalny jest kompletnie, a caly czas zamkniętego w sypialni trzymać bez sensu

U mnie też leje
