Siwy Cap pojechał do lecznicy na tuning.

Nastawiłam klatkę na noc.
Rano siedziało w niej z pustą miską coś srebrnego w czarne cętki.
Przed spożyciem zdążył mi oznaczyć krzaki przy tarasie.
Poranną kawę piłam w obłokach stężonego testosteronu.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hy hyredaf pisze:Poranną kawę piłam w obłokach stężonego testosteronu.
zabers pisze:tak, wodą z octem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 38 gości