Za kciuki bardzo dziękujemy
Laki od 3-ch dni łaskawie postanowił nie rzygać, co mnie bardzo cieszy.
Niestety - przyczyny jego stanu są nadal jedynie kwestią domysłów.
W próbkach oddanych do badania - życia wewnętrznego - brak
W przyszłym tygodniu jedziemy na kontrolę i macanie węzełków
Pozostałe towarzystwo całkiem dobrze.
Miki korzysta z balkonu łapiąc resztki lata ( aż się boję, co będzie gdy zrobi się zimno - będę miała skrobanie w szyby przez miesiąc

)
Andzia okupuje kuchnię.
Czasem myślę, że sensem jej istnienia i jedynym celem w życiu jest jedzenie - pochłania każdą ilość pokarmu, w każdej chwili i niemal każdego rodzaju. Dobre jest suche, mokre, mięso, wędliny, kluski, chleb, serki - jedynie owoców nie rusza - reszta nie jest bezpieczna. Głodna jest zawsze, nie można zostawić niczego na wierzchu, bo na 100000% znajdzie się to w andziowym żołądku
ech...
A ja się próbuję odchudzić...
znaczy... zaczynam próbować
