

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AnnAArczyK pisze:Dzisiaj się wkurzyłam i to mocno...
Była taka fajna pogoda, bez wiatru, bez śniegu, lekki mrozik, więc wyniosłam na taras pościel...tak na chwilkę,
i musiał się przytargać Buraśsikną se na sam róg kołdry....dobrze, że załapała tylko poszwa, kołdrę zdążyłam uratować...
On zaczyna nas terroryzować...przez niego moje dziewice:) boją się wyłazić z chałupy, teraz i ja będę go unikać
Znowu zmywałam taras, drzwi wejściowe i schodki...jak go dopadnę to nie wiem co mu zrobię...![]()
Przez telefon powiedziałam koleżance co mnie spotkało z rana, a koleżanka, która nigdy nie miała żadnego zwierzaka, dała mi dobrą radę:
"Może idż na skargę do właściciela?"
No i wyobraziłam sobie, jak lezę naskarżyć na kota....
Jak targam zasikaną pościel, dowód kociego przestępstwa, a wraz ze mną moje zapłakane dziewczyny i całą trójką biadolimy na jego Burasia![]()
Chyba sąsiad padłby na zawał...ze śmiechu......
No i wystarczyło wejść na miau, od razu poprawiłam sobie humor...
Pościel już wyprana...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google [Bot], puszatek i 34 gości