Busia jest cały czas w lecznicy i dziękuję dr Olejnik że jest tak cierpliwa i nie każe mi jej zabierać. Na razie nie ma chętnych i myślę że przez lato nie będzie, bo zaczynają się urlopy.
Uzgodniłam z panią dr, że ją drugi raz zaszczepi i zakupiłam (na razie na kredyt ) duże opakowanie rc dla niej. Czuje się bardzo dobrze, strupki się zagoiły, brzuszek już zarósł, domaga się uwagi człowieka, chodzi za nimi wszędzie i domaga się wpuszczania do gabinetu. Nie chce siedzieć sama

Busia jest jak zaczarowana wszyscy ją głaszczą, przytulają ale nikt nie chce wziąć do domu. Bo Busia nie jest pięknisią i nie jest młodziutkim kociaczkiem. Ale nie trace nadziei, że jednak ktoś ją zabierze z tej lecznicy i zostanie z nim na zawsze.