Dzisiaj przez cały dzień mieliśmy głupawkę pogodową, zwierzaczki wychodziły do ogrodu tylko w wiadomym celu, między jedną a drugą ulewą...
Pan Pers przez dwa dni był taki niewyrażny...już się bałam, że moze się przytkał...
Kiedy do nas trafił, był zatkany i musiał go wet.cewnikować...potem drugi raz mu się przydarzyło po roku bycia z nami...
Więc podjechaliśmy z persem do weta..
Na szczęście jest wszystko dobrze, natomiast Gapcio stracił kieł! Myślę, że to go mogło trochę pobolewać...
Teraz Gapciu będzie seplenił
Proszę się nie śmiać ze szczerbatego bo mi nie do śmiechu
Lunka nasikała nam do łożka...chwilę póżniej przyszła burza...wiem, że kicia nasikała ze strachu...
Prawda, nasikałam, jest mi głupio..
Ale duzi na mnie nie krzyczeli

Wspólne śniadanko

Leżakowanie

Zdjęcia Kropeczki dbającej o higienę Owadzika uchwycimy i pokażemy, pokażemy...
