Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 01, 2012 22:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Byłam, zawiozłam, zobaczyłam i ze spokojnym sumieniem zostawiłam kociaka :)
Jednak dobrze jest zobaczyć przed adopcją domek w którym zamieszka nasze kocio.
Jestem spokojniejsza, widziałam rodzinkę i jej podejście do zwierząt, wysłuchałam i oceniłam bardzo pozytywnie. Jednak łezka w oku się zakręciła :placz:

Iwoo1 nie rycz :mrgreen: widziałas domek tak jak mówisz tak będzie dobrze .A jak by co to dadzą ci znac więc będzie ok :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob wrz 01, 2012 23:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

doczytałam... :oops: :D co z tymi maluszkami z dachu :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 10:08 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Z kotkami z dachu problem. To tak, jak za coś biorą się ludzie bez pomyślunku. Wszedł po drabinie chłop na ten daszek z transporterem i chyba myślał, ze kociaki jedno po drugim będą mu grzecznie wchodziły do transporterka. Jak koty zobaczyły kawał chłopa, zaczęły zmykać, pochowały się w jakieś rury, czy coś takiego co jest na tym dachu, a on zły zszedł i po wszystkim. Chciałam dać łapkę, ale on nie będzie z łapką wchodził na dach :evil: Nie wiem jak to będzie dalej, ja nie pojadę łapać kotów do Katowic. Chcę zabrać małe, załatwię i zapłacę sterylizację kotek, mam miejsce gdzie można je potrzymać po sterylce, on tylko musi je złapać.
Nie mogę robić wszystkiego, niech ktoś też się postara, a czasu mało bo małe dziczeją a druga ciężarna zaraz się rozsypie.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 02, 2012 17:55 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

O tak ja mam na działce takie trzy dzicze już ładnie podchodzą kitki do góry ale o dotknięciu zapomni , a od nich zabrałam 4 maleństwa do domu żeby oswoić to moment malutkie zaufały dla tamtych już znalazłam domki a te trzy zostały w altanie bo co nie mogą do każdego się cieszyć bo to działka .A domku dla nich nie mam .....Do tych na dachu najlepsza łapka , albo je przegłodzić i do transportówki włozyć kurczaka kawałki :mrgreen: to powinny się skusić po kolei ja tak łapałam i się sprawdziło :ok:
Kurcze jak nie złapie to załamka idzie zima niech tam będą ze dwie kotki to już ile potem młodych .....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 03, 2012 9:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
wiesiaczek1 pisze:iwoo , wykorzystam Twój pomysł dla moich "dworskich", dziekuję :D

Naprawdę warto trochę się pofatygować, cieszę się, że spodobał Ci się mój pomysł. Życzę kotkom smacznego :)

I my będziemy mieć mieć twój pomysł na uwadze, dziękujemy :)

PS. Trzymam kciuki za maluszka w nowym domku :1luvu:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon wrz 03, 2012 11:58 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Mam dobre wiadomości z domu maluszka - teraz wabi się Dogger. Już śpi w łóżku, je, bawi się, tylko jeży się na psa, ale myślę ze przyzwyczai się i przekona do tego dużego Kumpla. Najważniejsze, że pies nie jest agresywny, jest bardzo spokojny i grzeczny.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 03, 2012 13:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Wspaniale :ok: a imie jak na byka :mrgreen:
Z psem się nauczy jeszcze będą kumplami :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 03, 2012 13:29 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Z tym imieniem to nie ja decyduję, taka drobinka a imię rzeczywiście, ale myślę, że kotu nie zależy, nie będą się z niego śmiali koledzy :)

Dzisiaj lecę z mamuśką Majeczką na odrobaczenie i jeszcze będę musiała ją zaszczepić, tylko żeby mnie i weta nie zeżarła :ryk:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 03, 2012 19:39 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

To powodzenia wam dziewuszki obyście wróciły w jednym kawałku :mrgreen: Aniołku kaska doszla dziękuje :1luvu: tak myśle o karmie dla Grażyny bo każdy pisze o diecie eleminacyjnej że niby tak najlepiej nie było córy nie przesłala ci wyników , jutro bedziesz miala ale po południu ...Jak małe na dachu ........

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 03, 2012 20:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Wróciłyśmy całe, choć była walka. Zrób z Grażynką, jak zechcesz, myślę, że warto spróbować tej diety, tylko bezwarunkowo nie wolno jej podjadać nic innego.
Jak małe na dachu? - jutro podobno będzie kolejne podejście. Jak się wkurzę, to pojadę tam kiedyś sama i koleżanką i będziemy łapać. Szkoda maluchów i ta ciężarna mnie martwi. Ale zobaczę co jutro wymyślą. Ja nie mam czasu tak tam jeździć, mam tutaj co do roboty.
Zresztą na razie musiałam dzisiaj pożyczyć klatkę łapkę bo tragedia. Facet ma na ogródku ciężarną kotkę bardzo chorą i dziką. Musiałam mu pożyczyć. Mam dwie klatki, ale tą drugą pożyczyłam, nie spisałam numeru telefonu, mieli za parę dni oddać. Już z miesiąc trzymają i nie mam nawet jak upomnieć się, głupia naiwna i łatwowierna jestem. Szkoda klatki, nowiutka była i fajna.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 03, 2012 20:41 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Wróciłyśmy całe, choć była walka. Zrób z Grażynką, jak zechcesz, myślę, że warto spróbować tej diety, tylko bezwarunkowo nie wolno jej podjadać nic innego.
Jak małe na dachu? - jutro podobno będzie kolejne podejście. Jak się wkurzę, to pojadę tam kiedyś sama i koleżanką i będziemy łapać. Szkoda maluchów i ta ciężarna mnie martwi. Ale zobaczę co jutro wymyślą. Ja nie mam czasu tak tam jeździć, mam tutaj co do roboty.
Zresztą na razie musiałam dzisiaj pożyczyć klatkę łapkę bo tragedia. Facet ma na ogródku ciężarną kotkę bardzo chorą i dziką. Musiałam mu pożyczyć. Mam dwie klatki, ale tą drugą pożyczyłam, nie spisałam numeru telefonu, mieli za parę dni oddać. Już z miesiąc trzymają i nie mam nawet jak upomnieć się, głupia naiwna i łatwowierna jestem. Szkoda klatki, nowiutka była i fajna.

O rany Iwoo ja nie wierze ludziom nie pozyczyła bym swojej klatki nie znajomemu .Mam nadzieje że ci oddadzą i ze było jak mówił ,za maluchy trzymam :ok: moze im się uda , Grażynie kupie jakąś karme co nie jadła a polecaja bede dawać jeść wszystkim przy mnie a potem chować zobaczymy ...Dzielna kobieta i za ciebie non stop :ok: :ok: :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto wrz 04, 2012 13:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Złapane 3 maluchy, został jeszcze jeden :ryk: Druga kotka już urodziła :cry:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 04, 2012 13:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

O rany za maluchy :ok: ale kotka pewnie urodziła gdzieś w kącie i wyprowadzi je ...............

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto wrz 04, 2012 14:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Podobno na tym dachu są jakieś zakamary, musiała gdzieś się schować. Teraz trzeba jej dać odchować małe, oby tylko były zdrowe. Jeszcze czwarty maluch i muszę im szukać domów, potem wezmę te kolejne, muszą mieć ok 8 tygodni, żebym je zabrała, może w tym czasie uda się znaleźć domy tym teraz.
Żeby tylko były zdrowe, po południu przywiozą mi je :ryk: :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 04, 2012 15:19 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

O rany bedziesz miała dzieci :mrgreen: za małe i zdrówko :ok: .Jak będziesz miała czas wstaw foty :oops: .

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości