

Bartuś dostał coś na uspokojenie od wetki, ale średnio na niego to działa, dalej "przyczajony tygrys". Jutro spróbujemy z KalmAidem.
Moderator: Estraven
No, już oberwała Nela znowu, ale się nie zraża, jak tylko nadchodzi 20 godzina i Bartuś jest gdzie indziej to zaczyna latać po pokoju i ludzie podziwiają za oknem ślicznego kotka na parapecie
Jak spał to wyszła do zabawki, którą zna z DT u Doroty - tego tunelu - węża z piłeczką i pykała sobie, obecność dziecka w pokoju jej w ogóle nie przeszkadzała, rozciągnęła się w poprzek na dywanie i korzystała z chwili wolności.
, spróbuj do Niej napisać.Chyba forumowa Puchacz jest dobra behawiorystka.
ka_towiczanka pisze:Od miesięcy nie pisuję na forum, ale tu sytuacja sięga już szczytu absurdu.
Z powyższego wątku wynika tylko jedno, że nikt z obecnych nie ma pojęcia, co to znaczy kot syjamski/tajski/ i naprawdę wypadało by poczytać o tej rasie ew zasięgnąć opinii hodowców, zanim wezwiecie kocich psychiatrów i zamulicie zwierzaki psychotropami.
Nie ma takiej opcji, żeby syjam zachowywał się inaczej, to najzupełniej normalne zachowanie: polowanie i atak, podchody, godzinami wpatrywanie się w gotowości bojowej, śledzenie itp. Jeśli ktoś sugeruje, że to się zmieni to znaczy ze nie ma pojęcia o czym pisze. Syjama nakręca i podnieca fakt, ze ktoś się go boi i przed nim chowa. Te koty nie przyjaźnią się z osobnikami słabszymi!
Syjam dogada się tylko z innym syjamem / i to najlepiej jak znają się od małego/ albo z kotem sporo większym i silniejszym lub o dominującym charakterze - oberwawszy kilka razy, syjam potem już tylko "zaprasza" do zabawy. Nie bez znaczenia jest tez rola człowieka, czy miał jakiekolwiek poważanie, czy był tylko otwieraczem do puszek.
Niestety, raz uzyskawszy dominację nad słabszym osobnikiem, dalsze życie syjama skoncentruje się na gnębieniu tegoż i wybaczcie - zadni behawioryści tego nie zmienią. Można trzymać koty wtedy w stałej izolacji lub poszukać innego domu i tak robią w wielu przypadkach hodowcy - gdyż nieustępliwość syjamów w gnębieniu słabszych jest legendarna. Tylko trzeba o tym wiedzieć... Moim zdaniem koty tej rasy można porównać do psów typu rotweiler, amstaff i inne, wymagające silnej ręki i dobrego ułożenia, inaczej wykorzystują swoją wybitną inteligencję i tyranizują cały dom. No chyba ze to komuś zupełnie nie przeszkadza...Ja sobie tego nie wyobrażam. Ale ja to ja...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Barbasia, Blue i 207 gości