Dom Ani część 1 - nieczynne z powodu że zamknięte

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 27, 2011 5:43 Re: Dom Ani

Leon-Ania 2:0
:strach:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 27, 2011 6:45 Re: Dom Ani

Codziennie przewożę przez rzekę wilka, kozę i kapustę...
Z reguły ponoszę fiasko :(

Dziś Leoś i Stalka dostały miseczki w dwóch kątach kuchni, Dorci zaniosłam do pokoju, gdzie ją zamknęłam dla ochrony przed drapieżcami. Gdy wróciłam do kuchni, Stalka była przegoniona, Leoś nażarty a obie miseczki puste :evil:

Wobec tego zamknęłam Leona w pokoju, uprzednio schowawszy resztki śniadania Dory do szafy, a Staleczce dałam jeść powtórnie. Gdy ta jadła, Leon włamał się do szafy i wyjadł jedzenie Dory :evil: :evil:

Gdy już byłam maksymalnie wściekła, Leosiątko pływało szczupakiem po wykładzinie nadstawiając brzuch do głaskania i dając mi do zrozumienia, że to nie on jest tu tym niemiłym :evil:

:strach: :strach: :strach:

Czy powinnam go pominąć przy obiedzie? Serio pytam, bo on faktycznie ma skłonności do tycia, a pojadł na śniadanie podwójnie o ile nie potrójnie...

Staleczka koopa normalnie, nie sposób odróżnić jej koop od tych produkcji Dorci i Leona. No nie, Leona są duuuuużo większe :/
Dziąsła ma normalnego już, różowego koloru i brak opuchlizny.
Po długim weekendzie powtórne odgliścianie a potem szczepienie.
Oraz stopniowe odchodzenie od Intestinala, którego mam jeszcze na 40 dni.
Jak załapie normalne jedzenie, będzie panna gotowa do wydania :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 28, 2011 7:18 Re: Dom Ani

Stalka się zmienia :)
Teraz jest już pewna swego, wie że ma głaski i jedzenie kiedy potrzebuje, wobec tego przestała być tak uprzedzająco rozmruczana, skubana jedna :)
Jest bardziej niezależna, pyskuje, gdy nie ma ochoty być brana na ręce, ale ani nie drapie, ani nie gryzie - tylko jazgocze lub syczy.
Po brzuchu daje się głaskać, żadnych objawów bolesności.
Zrobiła się śnieżnobiała, pyszczek jest się wysmuklił i przestało jej jechać z mordki przy syczeniu ;)
Koopy ma boskie :ryk:
Z Leosiem i Dorunią żyje zgodnie, choć nie w jakiejś bliskości specjalnej.
Super laska :1luvu:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 28, 2011 13:55 Re: Dom Ani

To nowe zdjęcia poprosimy :)

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 6:26 Re: Dom Ani

Leoś od wczoraj wieczór sika co chwilę, ale albo na sucho, albo kroplą-dwiema. Widziałam, że pije. Oczywiście je normalnie.
Dzisiaj idzie do weta, ale oczywiście już się denerwuję :cry:
Nawet nie mam jak moczu pobrać do badania... Jak wetka stwierdzi, co mu jest?
Może po prostu przeziębił sobie pęcherz wysiadując całe dnie na balkonie? W końcu to beton...
Leoś jest najdelikatniejszym z moich kotów. To on zawsze pierwszy (lub jedyny) łapie choroby...
Biedny Leoś :cry:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 6:47 Re: Dom Ani

Pewnie dostanie antybiotyk i moze no-spa rozkurczowe.
Wet moze pobrać mocz bezpośrednio z pecherza przez naklucie lub przez cewnik.

U mnie na balkonie przesiaduje Felek i właśnie dlatego mam porozkładane dywaniki, zeby sie nie przeziebił, bo balkon od północy.

Kciuki za Leosia!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt kwi 29, 2011 6:56 Re: Dom Ani

miszelina pisze:Pewnie dostanie antybiotyk i moze no-spa rozkurczowe.
Wet moze pobrać mocz bezpośrednio z pecherza przez naklucie lub przez cewnik.

U mnie na balkonie przesiaduje Felek i właśnie dlatego mam porozkładane dywaniki, zeby sie nie przeziebił, bo balkon od północy.

Kciuki za Leosia!

Cholerka, muszę kupić maty na balkon! Wprawdzie ekspozycja południowa, ale przód zabudowany i chłód siedzi jeszcze w murach i posadzce...
Czekam na wieści o Leosiu od męża, który z nim ma iść za jakieś półtorej godziny.
Jakby miało nastąpić nakłucie pęcherza, będzie potrzebny lekarz do reanimacji małżonka :oops:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 7:23 Re: Dom Ani

Annazoo pisze:Leoś od wczoraj wieczór sika co chwilę, ale albo na sucho, albo kroplą-dwiema. [...]


O, kurde :( Bardzo to niepokojące, bo takie 'zatkanie się' kota może świadczyć o 'piasku' (kryształach) w moczu (szczawiany czy inne ustrojstwo). O leczeniu nieraz pisano na forum, więc spróbuj poszukać. - No, badanie moczu jest konieczne.

Miałam dwa 'zatykające się' koty, ale w latach 90., więc dość dawno, nie istniały takie możliwości diagnostyczne i sposoby leczenia, jak obecnie. Bosio (1990r.) był wielokrotnie cewnikowany, a w końcu wyszycie cewki przypłacił życiem... nie wybudził się z narkozy. ALE Cycek (połowa lat 90.) był już leczony inaczej - skutecznie!
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 29, 2011 8:05 Re: Dom Ani

marikita pisze:
Annazoo pisze:Leoś od wczoraj wieczór sika co chwilę, ale albo na sucho, albo kroplą-dwiema. [...]


O, kurde :( Bardzo to niepokojące, bo takie 'zatkanie się' kota może świadczyć o 'piasku' (kryształach) w moczu (szczawiany czy inne ustrojstwo). O leczeniu nieraz pisano na forum, więc spróbuj poszukać. - No, badanie moczu jest konieczne.

Miałam dwa 'zatykające się' koty, ale w latach 90., więc dość dawno, nie istniały takie możliwości diagnostyczne i sposoby leczenia, jak obecnie. Bosio (1990r.) był wielokrotnie cewnikowany, a w końcu wyszycie cewki przypłacił życiem... nie wybudził się z narkozy. ALE Cycek (połowa lat 90.) był już leczony inaczej - skutecznie!

No toś mnie nastraszyła!!!!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 8:29 Re: Dom Ani

Leoś ma piasek. Dostał antybiotyk i rozkurczowe.
Pęcherz pusty, nie zalega w nim mocz ani nie wyczuwa wetka niczego niepokojącego.
Mam złapać choć 0,5cm moczu do badania, żeby stwierdzić skład tego piasku.
Chyba go napoję strzykawką i posiedzimy razem w kuwecie.

Powiedziała, że w porę uchwycone objawy, bo za kilka dni mogłoby być groźnie, że u kotów może się to skończyć bardzo źle...
Jakie szczęście, że to zauważyłam :)

Jutro z moczem i Leosiem na kolejny zastrzyk.
Oj, Leoniu, Leoniu...

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 8:43 Re: Dom Ani

Skad wiadomo, ze piasek? Pobrała chociaz troche moczu?

Bo jeśli pecherz pusty, to moze być stan zapalny cewki, albo tez to co miał Aster, czyli idiopatyczne zapalenie pecherza np. na tle stresowym. Bo objawy sa takie same - Aster mocz miał ok, bez piasku i kamieni, a wysiusiać sie nie mógł z powodu skurczów. Rozkurczowe no-spa pomogło.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt kwi 29, 2011 8:50 Re: Dom Ani

miszelina pisze:Skad wiadomo, ze piasek? Pobrała chociaz troche moczu?

Bo jeśli pecherz pusty, to moze być stan zapalny cewki, albo tez to co miał Aster, czyli idiopatyczne zapalenie pecherza np. na tle stresowym. Bo objawy sa takie same - Aster mocz miał ok, bez piasku i kamieni, a wysiusiać sie nie mógł z powodu skurczów. Rozkurczowe no-spa pomogło.


Nie wiem, nie było mnie przy tym.
Jutro pójdę z moczem do kontroli to wypytam szczegółowo.
No i dostał rozkurczowy zastrzyk.
Ale żeby Leoś się stresował? Wydaje mi się spokojnym kotem... Jeśli pływa po dywanie brzuchem do góry, to chyba rozluźniony jest...
Na stan zapalny pomoże antybiotyk, który dostał, prawda?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 29, 2011 9:39 Re: Dom Ani

Annazoo pisze:
miszelina pisze:Skad wiadomo, ze piasek? Pobrała chociaz troche moczu?

Bo jeśli pecherz pusty, to moze być stan zapalny cewki, albo tez to co miał Aster, czyli idiopatyczne zapalenie pecherza np. na tle stresowym. Bo objawy sa takie same - Aster mocz miał ok, bez piasku i kamieni, a wysiusiać sie nie mógł z powodu skurczów. Rozkurczowe no-spa pomogło.


Nie wiem, nie było mnie przy tym.
Jutro pójdę z moczem do kontroli to wypytam szczegółowo.
No i dostał rozkurczowy zastrzyk.
Ale żeby Leoś się stresował? Wydaje mi się spokojnym kotem... Jeśli pływa po dywanie brzuchem do góry, to chyba rozluźniony jest...
Na stan zapalny pomoże antybiotyk, który dostał, prawda?

Pomoze, na pewno.
Moze po prostu przeziebiony pecherz?

Mój Felek, luzak nad luzaki, miał tez epizod idiopatycznego zapalenia pecherza, tzn. był stan zapalny, nie było piasku ani kamieni, ale ogromna ilość czerwonych krwinek w moczu. Robiłam mu usg, rtg pecherza, nic nie wykazały, a krew w moczu była nadal. Dostał krople Bacha i glukozamine na śluzówke pecherza i po długim leczeniu sie skonczyło. Ufff!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt kwi 29, 2011 9:56 Re: Dom Ani

Annazoo, nie chciałam Cię straszyć, tylko uczulić na pewną możliwość (napisałam, że zatykanie się 'może świadczyć' o piasku).

Ale nie musi.

Miszelina wskazuje inną możliwość - i oby miała rację. Jednak wszelkie stany chorobowe pęcherza wymagają dobrej diagnostyki i leczenia doprowadzonego do końca. Z drogami moczowymi u kota nie ma żartów...
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 29, 2011 10:01 Re: Dom Ani

marikita pisze:Annazoo, nie chciałam Cię straszyć, tylko uczulić na pewną możliwość (napisałam, że zatykanie się 'może świadczyć' o piasku).

Ale nie musi.

Miszelina wskazuje inną możliwość - i oby miała rację. Jednak wszelkie stany chorobowe pęcherza wymagają dobrej diagnostyki i leczenia doprowadzonego do końca. Z drogami moczowymi u kota nie ma żartów...

Wetki na Balickiej są mi znane od lat, chodziłam do nich z psem, teraz z kotami. Zawsze byłam z nich zadowolona. To te same, o których pisze Pasibrzucha na swoim wątku. też je chwali i opisuje ostatnią wizytę.
Stalkę śliczne zoperowały zębowo, Leosia wyciągnęły z KK.
Ja nie zaniedbam niczego a im ufam. Musi być dobrze!

EDIT: Wiotka i delikatna Dorunia, z bogatą historią chorobową sprzed adopcji, trzyma się najlepiej z nich wszystkich, moja śliczna dama :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 28 gości