OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 23, 2010 15:03 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Trzymaj się koteczko :1luvu:

Musisz wyzdrowieć w swoim nowym, cudownym domku :ok:
ObrazekObrazekObrazek

ket

 
Posty: 175
Od: Wto sty 17, 2006 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 23, 2010 15:06 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Ehh nie takie miały być wieści. Kamari przesyłam ogrom ciepłych myśli dla Ciebie i Omi! Trzymajcie się dziewczyny i walczcie. Mimo wszystko wesołych i spokojnych świąt Wam życzę :s4: :rudolf:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 23, 2010 15:14 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

To zdjęcia Omisi z wczoraj, jak wybudzała się po narkozie. Nie są najwyraźniejsze, to dość ciemne miejsce, ale chciałam zrobić dokumentację. Była akurat czyściutka, teraz wszystko jest znowu podrażnione i czerwone.

Obrazek
Obrazek

Nie wiem, czy to widać, to czerwone na środku to dupcia, całość wygląda jak kaczy kuperek (przez brak kręgów ogonowych).

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw gru 23, 2010 15:27 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Aż mnie roznosi. O leczeniu nie pomyśleli , tylko o obcinaniu ogona.
Biedactwo maleńkie , tyle się musi wycierpieć.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Czw gru 23, 2010 15:32 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Boże jaka ona jest biedna :crying:

Czemu ludzie robią takie rzeczy .....

Maleństwo biedne :(
ObrazekObrazekObrazek

ket

 
Posty: 175
Od: Wto sty 17, 2006 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 23, 2010 15:34 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Biedna kicia :( Trzymam bardzo mocne kciuki za zdrowie koteczki.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Czw gru 23, 2010 16:03 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Biedna kocinka, napewno bardzo cierpi...przez jakiegos niedouka skorego do obcinania.Niech sie najpierw nauczy i zdobedzie doswiadczenie a nie eksperymentuje na zywych istotach. Bardzo mocno trzymam :ok: :ok: za sliczna koteczke a Kamari i wszystkim bliskim jej serccu zycze pogodnych, rodzinnych Swiat - jestescie wyjatkowymi ludzmi zslugujacymi na wszystko co najlepsze :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 23, 2010 17:01 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Z nienajlepszych wieści napiszę jeszcze tylko, że według lekarza Omi jest w o wiele gorszym stanie niż Amelka.

A teraz już koniec z negatywami, potrzeba nam dużo pozytywnej energii i optymizmu.

Już wyciągaliśmy z panem doktorem koty w znacznie gorszym stanie nerek i z kompletnie rozwalonymi wątrobami (czy wszyscy zwrócili uwagę na "my" ? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ).
W zajmowaniu się pupami też mamy już praktykę, więc wiadomo, co robić :ok:
Omisia jest w coraz lepszej formie psychicznej, jeszcze jest czasem rozdrażniona, ale w końcu kobieta ma do tego prawo i bez dodatkowych powodów.
Kochamy się coraz bardziej :roll: Dzisiaj po południu mała wskoczyła mi znienacka na kolana, rozwaliła się brzuchem do góry i zrobiła kupę :mrgreen:
Mam teraz na sobie na stałe fartuszek i wszędzie poroskładane szmatki, podkłady, suche i wilgotne chysteczki, waciki i inne akcesoria do szybkiego porządkowania. Tak więc kupina została usunięta, a Omi pozwoliła mi obetrzeć tyłeczek wilgotną dziecięcą chusteczką :ok:
Rzeczywiście pupiny Omi i Amelki po kupce wyglądają bardzo podobnie, zwieracz nie zamyka się od razu i na wierzchu zostaje "korona" krwawiącej tkanki. U Amelki ta część zagoiła się bardzo szybka i jeżeli Omi pozwoli się już regularnie przemywać i smarować, to też się z tym szybko uporamy :ok:

Obecnie Omisia leży rozwalona i rozmruczana u mnie kolanach i próbuje napisać na klawiaturze życzenia świąteczne dla wszystkich cioteczek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw gru 23, 2010 17:14 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

O matko, dopiero teraz wychodzi to wszystko, biedna koteńka, mimo bólu i cierpienia miała w sobie tyle miłości, Kamari :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 23, 2010 17:23 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

jeszcze te nerki :) :) :) :)
tak czułam, że nie ma czasu
że trzeba jak najszybciej
ale nie sądziłam, że jest aż tak źle :( :( :( :( :(

jedyne co mnie uspakaja, to że wiem, że teraz
Omi jest pod najlepszą opieką jaką sobie mozna wymarzyć
i czuję, że będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Mario proszę, jeśli coś potrzebne pisz!!
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 23, 2010 19:44 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Kurcze, to naprawdę był ostatni moment by ratować Oni. Martwię się o te nerki... ale przecież musi być coraz lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 23, 2010 20:49 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

kamari, ChOmisia jest bezpieczna i w dobrych rękach. Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej :ok:. Wesołych Świąt dla Was!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 23, 2010 20:58 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Wielkie kciuki za Omisię :ok: :ok: :ok:
Kamari - dzięki za wszystko, co robisz :1luvu:

Spokojnych, miłych, nastrojowych i zdrowych Swiąt.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 23, 2010 21:06 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Wróciłam z zakupami dla Omisi, Full wypas :D Saszetki RC Urinary, chrupki RC Fibre, błonnik, pasta odkłaczająca, butla tranu, 3 rodzaje maści (na wszelki wypadek trzy). Pobrałyśmy dopyszcznie antybiotyk i Urinovet (o dziwo ręce i oczy całe - moje oczywiście :mrgreen: ), reszta mniej gorzkiego towaru została przemycona w saszetce.
Omi powoli układa się do spania na środku pokoju :ok:
A ja zajmę się teraz świętami, bo to podobno już jutro :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw gru 23, 2010 21:08 Re: OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Kamari wielki szacun za zaopiekowanie się Amelką i Omi.
:ok: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 148 gości