Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 27, 2010 22:22 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

MIyuki nie lubi ryb. W sumie tylko chłopaki i Futro je lubią, @@ chyba nie były nauczone. Rybka odpada, za to śmietanka jest cacy. Podkarmiam czym sie da, a raczej co panienka raczy. Tylko ona jada w mikroilościach. Mały "gurmęcik" ma 85g, prawda? To Miyuki nawet głodna, zjada mniej więcej 2/3 puszeczki. Jak na ponad 4kg kota to słabiutko, a przecież bardzo lubi Gourmeta w sosie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 27, 2010 22:28 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Obrazek :ryk: :1luvu: :ryk: :1luvu: :ryk:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 27, 2010 22:43 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Se jaja robisz? To działa prodiuretycznie! Tak na noc?? Idu w kimono - Rajmund jutro rano do pracy, czyli ja rano na skype, a czas nam przesuwają... Pobudka o 6:30 czasu naszego jutrzejszego - bolesne.
DOBRANOC! :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 27, 2010 23:22 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

No szoo :roll:
Mogiem też tak:
Obrazek :1luvu: :ryk: :1luvu: :ryk:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 28, 2010 8:00 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 28, 2010 17:03 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Dosypiasz? 8)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 28, 2010 17:08 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

NIeee... Dłubię... Mam napad dłubania maniakalnego - zawsze tak jest jak mnie wciągnie. :twisted: I mam pomysła... Takie coś - surowa deska 13x59cm, olej. Kompletna golizna, nawet zaczepu nie ma do powieszenia, ktoś to kiedyś dla mnie namalował, a ja kombinuję walnąć to na bazarek tylko nie wiem ile ryknąć...
Obrazek

Bo komu kasę dać to się znajdzie bez problemu - biedów mnóstwo.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie mar 28, 2010 17:17 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Ładne to :)
Miłego popołudnia :)

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Nie mar 28, 2010 17:23 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Cześć! Ładne - na zdjęciu jest odblask bo to olej, więc fotka nie jest idealnie real, ale... Podobają mi się słoje drewna pod farbą, prostota formy, mroczny granat tła z księżycową poświatą. No, fajne jest. Miłego i Tobie! :D
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie mar 28, 2010 17:36 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Ładne jest :D Jak ci nie zależy na nim wystaw na licytację za jakąś minimalną i za ile pójdzie ... :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 28, 2010 17:45 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Zależy, nie zależy... NIe jest mi niezbędne. Kiedyś na Grodzkiej siedząc, dałam coś z biżuterii dziewczynie. Bo była sympatyczna, bo jej się podobało, bo wyglądała na zwariowaną artystkę z gatunku co talentem się nie naje ale kocha żyć. Po prostu fajna istota i już - gadałyśmy z godzinę, fajnie się gadało... Za jakiś czas przyniosła mi tę deskę - namalowała mi kota bo z rozmowy wiedziała ze lubię. Owszem, lubię ten obrazek, wiąże się z nim ciepłe wspomnienie, ale jak wspomniałam nie jest mi do życia niezbędny - wspomnienia są w nas, nie w przedmiotach.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie mar 28, 2010 17:56 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Nie mam pojęcia. Serniczek wystawia takie różne pastele to może wie. Pytałaś komu? To ja proponuję dla Puchacza który jest u Toszy. On dalej potrzebuje rehabilitację.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 28, 2010 17:57 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Fakt :D
Ale nie umiem ci doradzić ile zawołać...
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 28, 2010 17:59 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Fajna deska :1luvu: :1luvu: :1luvu: Chyba powalczę o nią :piwa:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 28, 2010 18:01 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Pieczarka, ok, Puchacz jak najbardziej potrzebuje jeszcze duuużo pracy. Jak rykne 10 zeta na start to nie będzie za dużo, co?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 99 gości