Byłam. Dzięki. Tylko... ja chyba dziurawca nie poznam

. Tzn. wiem, że żółty, ale... nie tylko dziurawiec żółty jest. I nie wiem, gdzie szukać. ale ze mnie miastowa niedojda
Rademensik po wczorajszej jakby niedyspozycji dzisiaj wygląda, że w formie, przed chwilą z apetytem wtrząchnął kolację. Bardziej martwię się o Okruszkę, nie za dobrze wygląda, i ostatnio ona ma mały apetyt. no cóż, oboje na badania.
Dzisiaj zawiozłam mocz Gabi do zakładu mikrobiologii na posiew. Pierwsze wyniki będą w poniedziałek. Jeśli wykryją jakąś bakterię, to potem parę dni to antybiogram. Właściwie wolałabym, żeby już coś znaleźli. Bo jej z małymi przerwami od Bożego Narodzenia to się ciągnie. Tzn. udało się pod koniec stycznia podleczyć, ale w okolicach przeprowadzki znowu nawrot, i nie poddaje się lekom. Wyniki krwi nerkowe ok, na USG i nerki, i pęcherz w porządku, nie wiadomo, jakie tło tych problemów. Powinnam już była zawieźć ten mocz wcześniej, ale tak pracowałam, że nie mogłam pojechać w odpowiednich godzinach.