Chester & Roman - pożegnanie Czesia

[drotka]

Czesio portretowy
[url]upload.miau.pl/1/6688.jpg[/url]

Pan Hrabia

[Maraszek]

Czesio portretowy
[url]upload.miau.pl/1/6688.jpg[/url]

Pan Hrabia

tjaaa z irokezową grzywką z ogona
niestety - nie mam dokumentacji

[drotka]

Czesio portretowy
[url]upload.miau.pl/1/6688.jpg[/url]

Pan Hrabia

tjaaa z irokezową grzywką z ogona
niestety - nie mam dokumentacji

bo to hrabia z młodzieżowym zacięciem

[Maraszek]

Czesio portretowy
[url]upload.miau.pl/1/6688.jpg[/url]

Pan Hrabia

tjaaa z irokezową grzywką z ogona
niestety - nie mam dokumentacji

bo to hrabia z młodzieżowym zacięciem

o, yeah
Czesiul
sorki
Chester-free-styler
zaraz będzie rapował

[smilla]

no to jeszcze parka w komplecie
http://upload.miau.pl/1/6692.jpg

Piękny biało-czarny komplecik

[Maraszek]

Ostatnio jestem naocznym świadkiem, że koci ruch napodłogowy odbywa się u mnie dwupoziomowo Otóż np. Czesio stoi frasobliwie zadumany na środku przedpokoju i wybałusza się w dal.... Z czeluści mieszkania nadciąga Romuch... frasobliwie zwieszony pysio.. „znów nie dostałem siódmej kolacji nikt mnie nie kocha " Każdy myśli o swoich wielkich problemach... i zdołowany Romuch przechodzi pode Cześkiem... żaden tego nawet nie zauważył

[Majorka]

... i zdołowany Romuch przechodzi pode Cześkiem... żaden tego nawet nie zauważył

Maraszku, naprawdę?

[Maraszek]

... i zdołowany Romuch przechodzi pode Cześkiem... żaden tego nawet nie zauważył

Maraszku, naprawdę?

serio, serio
kilka razy widziałam

[Kicorek]

Zawsze jak tu zaglądam, to buźka sama mi się śmieje

[smilla]

[Maraszek]

Od paru dni niedomagam, niebożę Standardzik: chrypa, chrząkanie, nos jak gaśnica, katar zamiast mózgu, zero ochoty na kocie zabawy.....
Się futra przejęły. Dyżury pełnią dzielnie: na zmianę, albo – co gorsza – oba na raz (ratunku! Roztopię się!). Nawet sypiają ze mną OBA regularnie To wszystko są objawy troski, ale dość subtelne. Jako, że bezczelnie nie chcę natentychmiast wyzdrowieć – Czesio postanowił wziąć sprawy w swoje łapki Zaległam na kanapie – przytupał, grucha i łypie. Posmyrałam po łebku na odczepnego – dajcie mi dogorywać w spokoju! Na to Cześ zgrabnym susikiem zameldował się na mej klatce z pierwsiami i postanowił wygrzać mi oskrzela.... Tylko on jest troszku większy niż rzeczone..... No i przez bity kwadrans leżałam unieruchomiona, z zadartą głową, w kocim kołnierzu.... W końcu jemu też zrobiło się niewygodnie. Ale nie miał zamiaru się poddać – grzać trza dalej ! Więc po zgrabnym fikołku..... No, czułam się normalnie jak maharani.... te kity fruwające wokół twarzy....... wokół, Czesiu...... WOKÓŁ nie po Tylko co chwila dostawałam w paszczę strasznie włochatego platfusia (hmmm – czyżby „dręcz mnie, męcz mnie ręcznie”? – nie omieszkałam – dzielnie zniósł łaskotki ). A góra Czesia pyrczała mi gdzieś zajadle w okolicy ud Boshhh jaki on ogromniasty

[smilla]

Kochany Czesio
Jak on dba o zdrowie panci

[Aniutella]

No Maraszku, nie wstyd Ci sypiać z dwójką?

[Maraszek]

Kochany Czesio
Jak on dba o zdrowie panci

Prawda? Tylko z tym nelsonowym chwytem troszku przesadził ... nie miałam sumienia wyprowadzać go z błędu

[Maraszek]

No Maraszku, nie wstyd Ci sypiać z dwójką?

jak idę spać, to tylko jeden chłopak mi się w łóżku melduje taki białawy siakiś na to, co się dzieje potem - spuśćmy kurtynę.....

... bo w nocy kilka razy się budzę i perswaduję chłopakom delikatnie, że łóżko nie jest najlepszym miejscem do zapasów, za to do spania - a i owszem z reguły skutkuje..... za siódmym razem