Cyryl nasz rudzielec :) cz.2. Kciuki nadal potrzebne...

alus1 pisze:Kinia uważaj co piszesz

Agaciu masz używać wszelkich sposobów ale nie gdy zły siedzi wtedy musisz mu najpierw humor poprawić (to chyba wiesz sama jak) i dopiero atak

on dzisiaj ma cały taki dzień zabiagany

. Jutro składają projekt, więc pracują do nocy :roll:

a Bouty taka piękna :roll:

no nic praca ważna niech ma na utrzymanie dziewczynki :mrgreen:

skoro taki zmęczony to musisz mu pomóc sie zrelaksować :mrgreen:

agul-la pisze:skoro taki zmęczony to musisz mu pomóc sie zrelaksować

taaa

właśnie wisi na telefonie, na przemian z gg i mailami :roll:

to może lepiej jutro z nim o bounty porozmawiać? :roll:

Dostawa fotów na wącie! :mrgreen:

i jak tam na froncie?tż urobiony czy mamy na niego zmasowany atak planować? :mrgreen:

agul-la pisze:i jak tam na froncie?tż urobiony czy mamy na niego zmasowany atak planować?

Np. wyrok z uzasadnieniem :mrgreen:

Jakie wieści ? :lol:

Taaa.... teraz siedzi ze wspólnikiem... Ale dzisiaj jesteśmy razem w domu, więc może uda się przeprowadzić na niego atak :twisted:

Agata&Alex pisze:Taaa.... teraz siedzi ze wspólnikiem... Ale dzisiaj jesteśmy razem w domu, więc może uda się przeprowadzić na niego atak

no to czas wytoczyć działa :twisted:

ciotki mam pytanie, ostatnio zauważyłam u Cyryla jakby przy oddychaniu charczał, a dzisiaj miał jakieś kropelki na nosku

, nie chcę panikować, ale do weta z nim pojedziemy. Teraz większą część dnia przesypia, czyżby mi się kot przeziębił :?:

No i ostatnio mniej z nami sypia, ale rano już walczy od 6 :!:

i nie jest głodny tylko chce żebyśmy już wstali

. Mam się martwić :?:

. No i nie wieje przed Alexem

a to już podchodzi pod to, że trzeba mu się dobrze przyjrzeć...

Mógł się podziebić - pokazałabym wetowi. U mnie Hino chrapie jak śpi i to jest u niej norma - jest zdrowa. Trochę mnie zastanawia Miyuki której z nosa chlapie jak sobie po spaniu głową trzepie, ale z kolei innych objawów żadnych nie ma mimo dłuższego już czasu. Żadnych chrapań, kaszelków... NIc.

Cyrek też chrapie

, ale to charczenie to jakoś ma od dwóch dni, nawet Alex zwrócił uwagę i spytał czy słyszę jak on oddycha. I tak szykowaliśmy się do weta, żeby obcinał pazurki i zobaczył kamień, więc myślę że dzisiaj jest ten dzień żeby z nim podjechać. Wolę dmuchać na zimne, bo przecież ostatnio mieliśmy kontakt z tymi chorymi kotami na działce, mam jedynie nadzieję, że nic nie przynieśliśmy do domu...

Zabierz do weta. Nie panikuj :wink:

Cyryl nasz rudzielec :) cz.2. Kciuki nadal potrzebne...

Kto przegląda forum