kalair pisze:Pulputku kochany, nie obrażaj się słoneczko!! Ciocia całuje! Jak poszło z zastrzykiem?
Wczoraj trochę się musiałam posiłować z Pulpkiem, ale potem poszło ok.
Nospę podaję mu do pysia, co prawda wczoraj nie udało mi się całej dawki podać, ale dziś powinno pójść lepiej - no chyba, że się skuszę na podanie nospy w zastrzyku.
Pulpek ucieka chować się w łóżku, ale gdy się sytuacja uspokaja, to wychodzi i chce głasków, więc chyba jeszcze mnie trochę lubi, pomimo tego, że ostatnio kojarzę mu się z paskudną pastą i zastrzykami
Dziś mamy przeprowadzkę biura ( strasznie daleko, bo do budynku obok

) - także pewnie od 12tej będzie jedno wielkie pakowanie

.