Niestety, jak dotąd, u nas złe dni
Tak na prawdę to dramat. U tymczasowej Filuni tragiczny stan nerek, zaraz jedziemy na USG.
Chlounia czeka na kompleksowe, kosztowne badania (ktoś już na nie sporo wpłacił, ale poszło na Filę wszystko).
Charliś od wczoraj wieczorem ma rzadką biegunkę i słabawy apetyt. Też powinien mieć zaraz zbadaną krew.
Mam nadzieję, że Gabi antybiotyk pomoże i przestanie sikać pod siebie.
Szarotce MUSZĘ pobrać kontrolnie krew.
W tym momencie Filunia to priorytet i zaraz po niej Charliś.
Finansowo też rozpacz, gdyby ktoś jakiś bazarek...