Witam,
pozdrowienia dla reszty rodzeństwa

Jak tylko zwarzę moje żabki to dam znać, chociaż jeżeli chodzi o Campiego, to chyba nie wiele mniej bedzie niż 6kg.
Calvi lubi jeść tylko suchą karmę i nie pije mleka, ale surowym kawałkiem drobiu nie pogardzi.
Campi zje i plasterek wędliny, i popije mleczko i surowe mięsko i sucha karma - a brzuszek się zaokrągla

Co do głaskania, to jak chcą to nie ma polituj

Campi będzie za mną chodził aż się doprosi. Calvi rzadziej.
Nalepiej mnie w nocy przyatakować, a potem budzę się obok poduszki, bo zajęta
Jak były młodsze, to podczas ich zabaw straciłam kilka ulubionych kubków, ale teraz jakoś potrafią nic nie zwalić.
Malibu, tak jak mój Calvi - lubi towarzyszyć podczas jedzenia. Nie wiem czemu, ale Calvi jak tylko widzie, że jem, to siada obok i patrzy. Czasami atakuje mi łyżkę - w końcu się rusza. Podczas kąpieli, atak na pianę gwarantowany, aż czasami wpadają do wanny - wtedy wyskok, obtrzepywanie i lizanie.
Bracia lubią być razem, bawią się razem, wściekają i śpią. Mają wiklinowy koszyk z legowiskiem na wieszku i zabudowanym pod spodem. Z dzieciństwa został im sentyment to wikliny. Co jakiś koszyk postawię to wchodzą i się kładą.
Campi czyściszek, jak kuwetka jest za brudna to robi do wanny, ale nigdy poza obrębem łazienki - także dwie kuwetki obowiązkowo.
Calvi jest niesamowicie długi i biały ogonek pozostał. Campi ma dłuższą sierść i nadal różowe poduszki

nie wyobrażam sobie meszkania bez nich. To była na prawdę dobra decyzja, aby adoptować dwa

Pozdrawiam,