
Wstałysmy sobie z siostrą, szykujemy do wyjazdu na kolejną uroczystośc rodzinną i patrzymy, a małemu taka mała gulka wyskoczyła.
Niestety po ogledzinach okazała się być wypełniona krwią i pomyslałam, ze może jakis krwiak mu sie robi. Może sie uderzył? Niemniej gulka sie powiększała, to poszlismy do weta. Dodam, ze gulka ta pojawiła się na samym końcu szwu prawego oczodołu. Ale wcześniej wszystko ładnie sie goiło i porastało sierścią, a antybiotyk skończyliśmy brać dzień wcześniej.
Wet obejrzał, młody dostał narkozę, bo trzeba było to naciąć i sprawdzić:
czy może supełek szwu sie nie rozpuścił i wytworzył otoczke - wtedy wystarczyłoby nacięcie;
czy może zrobiło sie jakieś zakażenie i bedzie trzeba założyc dren;
Niestety prawdziwą okazała sie druga wersja

Tak też JW ma teraz lekko otwarty prawy oczodół, wypełniony drenem. No i nosi znienawidzony kołnierz

Jutro idziemy sprawdzic czy jeszcze trzeba bedzie czyścic ranę, czy też pozbywamy sie drenu.
Nie mniej młodemu cała niezbyt doskwiera, bo lata jak szalony. A w nocy to taki był napalony na pieszczoty

