MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon maja 07, 2007 7:14

Femko jak dzisiaj się czujesz i jak Milusia....samopoczucie sie poprawiło?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon maja 07, 2007 9:35

mój nastrój uzależniony jest trochę od sytuacji z kocurkami. Co do Milusi: katar ma chyba mniejszy, ale jeszcze ją męczy. Dzisiaj jak będę wracała z pracy wejdę do apteki i kupię dla niej inne krople do noska, bo tamte są dla niemowląt i może troszkę za słabe.
Jak ma katar to automatycznie mniejszy apetyt, ale coś tam zjada.
Najgorsze, że ona już nie chce siedzieć w klatce (drugą noc zmusiła mnie do wypuszczenia, bo marudziła), a nie mogę jej jeszcze całkiem z katarem wypuścić, bo Zośka od soboty jest po sterylce, więc boję się.
Ale bardzo często ją biorę na ręce na głaski, dużo ją miziam i jak wrócę z pracy wypuszczę z klatki, bo będę mogła przypilnować Zośki.

Doktorka cały czas mnie uspokaja, że stan Milusi w najmniejszym stopniu nie zagraża jej życiu ani jakimiś strasznymi sytuacjami. Po prostu tego typu schorzenia leczy się długo i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Na szczęście ten nawrót to nie płuca tylko oskrzela, więc o tyle lepiej.
Ale obiecuję, że jak tylko jestem w domku, zajmuję się nią i ze wszystkich sił próbuję jej jakoś osłodzić niewolę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 07, 2007 9:38

Femko gratuluje dokocenia :) a Milusi domku :D
Tylko nie wiem czy izolacja w klatce cokolwiek da... wirusy i tak sobie fruwaja :evil: ale spytaj wetki...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 07, 2007 9:41

goska_bs pisze:Femko gratuluje dokocenia :) a Milusi domku :D
Tylko nie wiem czy izolacja w klatce cokolwiek da... wirusy i tak sobie fruwaja :evil: ale spytaj wetki...


pytałam wetkę. Powiedziała, że nawet jak Zosia coś chwyci, to wielka tragedia się nie stanie, ale w pierwszym okresie rekonwalescencji dobrze by było ją chronić. Jutro jadę na kontrolę z Zosią, to zobaczymy.


Gosiu, nie miałam odwagi nic napisać w Twoim wątku.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 07, 2007 16:18

Z życzeniami zdrówka dla Kocich Futer i jednej Dużej, jak wszyscy to wszyscy :wink:
Marcelibu
 

Post » Wto maja 08, 2007 8:28

Dzięki Marcelibu :D


Niestety, krople do noska dla Milusi zakupione w sobotę kompletnie nie zadziałały. Wczoraj poleciałam do apteki i pani magister zaproponowała sól morską w aerozolu. Skonsultowałam się z wetką, czy to może być i czy kotce nie zaszkodzi. Wetka kazała spróbować. No i zakupiłam tę sól morską. Jak pani podała cenę, straciłam równowagę :placz: , ale już tam. Co mi po chorym smarkającym kocie, nawet okien nie umyje :twisted: .
Wczoraj wkropiłam dwa razy, dzisiaj raz, ale poprawa jest bardzo widoczna. Jeszcze troszkę sapie, ale to już jest nic w porównaniu z tym, co było.

No i mamy kolejny postęp: Milusia jak się wścieka w czasie podawania lekarstwa już nie gryzie :twisted: teraz ogranicza się wyłącznie do ostrzegawczych syków i płaczu, ale to już nam nie straszne :twisted:

Dzisiaj Zosia jedzie na kontrolę, więc może i zastanowimy się nad zmianą antybiotyku dla Milusi.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 09, 2007 9:51

Taka klatkowa izolacja to faktycznie na wirusy nie teges, ale będzie dobrze, Milusia wyzdrowieje i weźmie się za okna ;) czekam, kiedy będę mogła Klemensa z klatki wypuścić, niech chociaż dolne szyby umyje ;)



Femka, czy myśmy się wczoraj nie widziały w przelocie?
my wychodziliśmy z Klemensem, a Ty wchodziłaś do gabinetu? potem my rozmawialiśmy jeszcze w poczekalni z Magiją i Maćkiem, a Ty wyleciałaś, przemknęłaś i pomknęłaś? :D Magija mówiła, że Ty to Ty :)
szkoda, mogłyśmy się poznać "naocznie" :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 10:24

Georginia, u mnie tragedia, bo Zośka po sterylce, też odmawia mycia okien :twisted: . Dojdzie do tego, ża sama będę musiała się brać za szmaty :placz:




jeszcze będzie okazja do spotkań. ja jeszcze długo będę odwiedzać wetkę :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 10, 2007 6:58

Femko co u Was słychać?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw maja 10, 2007 8:30

Z Milusią i dobrze i źle. Źle, bo ciągle wlecze się obrzydliwy katar (choć jest coraz mniejszy) i dzisiaj wetka sprawdzi, co z oskrzelami. Na pewno i tak jeszcze długo będę jej dawać antybiotyk. Do tego czasu trudno mówić o budowaniu normalnych relacji. Milusia ciągle, jak do niej dochodzę, w pierwszym odruchu na mnie syczy. Trudno się dziwić futerce. Ale na to nic nie poradzę.

Z drugiej strony, Milusia coraz więcej pozwala sobie korzystać z wolności. Jak jestem w domu, klatka jest cały czas otwarta. Decyzję co do wyjścia pozostawiam Milusi, nic na siłę. Tylko jak chcę ją pogłaskać, najpierw robię to w klatce, a potem wyjmuję, zabieram do siebie na kanapę i motorek się włącza :D
Wczoraj nawet Milusia w czasie głasków sama wyszła z klatki i rozkładała się na dywanie. To już duży krok.

Serce mi pęka, że muszą ją tak katować, ale pocieszam się myślą, że ona ciągle do mnie lgnie i bardzo chętnie przystaje na głaski. Więc może mnie nie znienawidzi.

Bardzo mi jej żal, bo nie dosyć, że losy pokręcone, to jeszcze teraz takie tortury antybiotykowe.

Ale to wszystko kiedyś się skończy, a potem żyli długo i szczęśliwie... :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 10, 2007 8:31

zapomniałam dodać, że chyba zdrowotnie też jest z nią coraz lepiej, bo futerko zdecydowanie nabrało połysku i zrobiło się mięciutkie. A po zażywaniu keflexu został na niej zapach zbliżony do waniliii :D
I w ogóle jest bardzo kochana :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 10, 2007 9:49

Femka, Milusia dalej je Dalacin?
w Warszawie powiedziano nam, że istnieje klindamycyna w syropie -Doktor Ewa ma poszukać po swoich mądrych książkach i stronach internetowych. Jakby znalazła, to dam Ci znać i może wtedy też spróbujecie z syropkiem ? podobno jest słodki, więc odpadłby stres związany z tym gorzkim paskudztwem :)

zdrówka życzymy Milusi :) będzie dobrze :) :ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 10, 2007 10:02

je Dalacin, ale już we wtorek wetka mówiła, że będziemy zmieniać. Dzisiaj jestem umówiona, więc zobaczymy.
Wiem, że będzie dobrze, tylko mi serce pęka, gdy ona się tak boi lekarstw.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 10, 2007 11:36

wspaniale, bardzo się cieszę ze coraz lepiej......a fotki bedą?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw maja 10, 2007 12:12

będą, będą, muszę pojechać do aleksandrowa łózkiego :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 206 gości