- to nie kokcydia



No, i suuper, tylko w takim razie - co to jest?!
Jedzą to samo od grudnia, a Gałka (w przeciwieństwie do Lolki)
nie jest "odkurzaczem" i nie żre "wszystkiego jak leci plus śmieci"...
To ja już nie wiem...Ale i tak się strasznie cieszę,
że to nie kokcydia wróciły...



Nie zmieniałam im karmy od grudnia, nic się nie wydarzyło niedobrego,
a wetka twierdzi, że tak się zdarza czasami u nawet zdrowych kotów tyle, że "bardziej wrażliwych", że coś podrażnia...
No, i jak? Zdarza się? Bo nie wiem...

W każdym razie chyba nie zauważyłam takich "sensacji" przed przygodą z Isosporą.
_________________________________________
A w piątek rano - sterylka Lolki.
Już jesteśmy umówione.
Heh.
Będzie trochę nerwów.
A dziś znów tableteczka, żeby ruja come backu nie miała, rrrrr !!