chyba jakieś jedzonko było trefne bo wszystkie kupale jakieś rzadsze-zostawiałam im jak wychodziłam na dłuzej z domu moze sie coś nadpsuło albo co...w te upały nie dziwne, ale Piotrek suchego nie chce wiec zostawiałam troche mieska
Niuniek dał sie wczoraj TZtowi wygłaskać-on czasem jakby tego chciał a czasem zwiewa przed nami jak szalony
pyszczek mu sie zmienia-z profilu jest taki jak tygrys-taką ma linię piękną nosa

cudo naprawde...
A Brendziulec wczoraj polował na agrest...agrest jest trudniejszy niz czereśnie bo nie ma takich długich ogonków

i mi natopiła tego agrestu w kubku....ten kot jest nieprzeciętny całkowicie-dziś wyłączyła budzik w telefonie

znaczy skoczyła na stolik i zrzuciła z niego dzwoniący tel-i przestał dzwonic tylko potem sie okazało ze nastawila na drzemkę

szaleje z Pitusiem najbardziej-śmieszne są bardzo aż mi zal ze tak malo jestem w domu i nie moge obserwowac