Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 Wożą się wózkiem :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 18, 2019 19:37 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

A moje nie chca nic nowego. Co kupię to zjadają bezdomniaczki :cry:

aga66

 
Posty: 6720
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto cze 18, 2019 21:20 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

aga66 pisze:A moje nie chca nic nowego. Co kupię to zjadają bezdomniaczki :cry:

To tak jak u mnie, one nie grymasza a tym naszym to się w du... poprzewracalo. :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 18, 2019 21:45 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

A moje jedzą :) rzadko co nie smakuje :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 18, 2019 22:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

klaudiafj pisze:A moje jedzą :) rzadko co nie smakuje :)

To masz dobrze, ja muszę próbować i zmieniać. Migotka jest najbardziej kapryśna ale na moim talerzu wszystko jest super. Ostatnio ją orzylapalan jak wylizywala maselko z buleczka po knedkach :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 19, 2019 6:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Gosiu ale twoje jadły chyba dobrze tylko ostatnio im sie hrabiowskie pupki zrobiły?

aga66

 
Posty: 6720
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro cze 19, 2019 10:19 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Ja na moje koty nie mam co narzekać :) Tak je nauczyłam, że jedzą niemal wszystko, ale to była moja praca w to włożona, bo przecież moje koty jadły feliksy. I cały czas zresztą nad tym czuwam i dlatego tak mi zależało żeby karm różnorodnych miały dużo. Ale raz zrobiłam zamówienie w Kocimiętce na nowości po jednej puszce to też ze dwie marki nie smakowały. I nie będę ich kupować, bo nie ma sensu skoro wszystko inne smakuje. Tylko teraz zrobiło się kiepsko odkąd wiem już co może uczulać i zwróciłam dokładną uwagę na składy i zobaczyłam że wszystko co lubią moje koty zawiera jakiś z tych składników i to nawet Catz fine food. Trochę kiepsko, ale w Kocimiętce jest drugie tyle tylko, że teraz to mnie to wszystko będzie kosztowało drogo, bo w kocimiętce kupuje się na sztuki karmy.

Powiem Wam, że moje koty do tego stopnia ładnie jedzą, że nawet wysuszone jedzenie zjadają z talerzyków :mrgreen: Szczególnie Kubi lubi takie chrupki - mogą być nawet dwudniowe, albo i jeszcze starsze ;)

Ale to nie znaczy, że nie wyrzucam jedzenia. Czesto jak zbieram talerzyki z poprzedniego dnia to coś zostaje, bo czasem nie dojedzą. Ale ogólnie to mogę tylko chwalić koty w tym Marysię, która to przeszła całą ewolucje od syfiastych karm sztucznych po karmy naturalne premium. I zawsze jak jej daję pod nosek (bo ona sama nigdy nie przyjdzie chyba, że po chrupki czy mięso, po mokre się nie poniża) to zjada i to naprawdę takie karmy, że jestem w radosnym szoku, że Maryś potrafi już to jeść.
,8
Ostatnio kupiłam puszki Mac'a po bardzo długoletniej wręcz przerwie. Czasem kupiłam, ale nie smakowało, więc bałam się teraz, bo 6 puszeczek 22,8 zł aż. Ale z braku laku kupiłam smak kaczka królik https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... zki/562924
i bardzo się zdziwiłam jak to właśnie Marysia rzuciła się na jedzenie. Więc teraz kupiłam znowu.

A jeżeli jakaś dobra karma zostanie na talerzyku, jest świeża a koty straciły zainteresowanie i sterczą po coś innego to biorę talerzyki i do tej karmy dokładam to - https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... ily/434541 mus z królikiem
To jest kiepskie, lecz nie najgorsze. Gniotę wszystko razem i podaję i stara karma jak nowa :mrgreen:
Jeszcze jest jedna podobna, gdyby ta się znudziła: https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... tete/31667 tylko tutaj pisze, że jest dodatek magnezu, a nie wiem co to znaczy i boję się, że na kryształy to zaszkodzi.

Problemu z kryształami też już nie mamy. Wyszliśmy ze wszystkim na prostą. Wetki nie odwiedzamy już wcale od wielu miesięcy tfu tfu odpukać. Alergię mamy ogarniętą. Więc teraz tylko musi upłynąć trochę czasu, żeby mój błąd się odwrócił, czyli że nakupiłam kotom kurczaka. No, ale przynajmniej mam jasną sprawę - momentalnie był efekt! Bo kurczaka surowego nie było u nas już dawno.

I będę przestrzegać tej diety i trzymać się składów tylko tych, które koty mogą jeść. Marysia już od dawna nie wylizuje boczku - ja teraz wiem, że wylizywanie boczku to był efekt wołowiny. Nie ma wołowiny boczek nie traci sierści. Po kurczaku wylizuje okolicę pęcherza moczowego. Kiedy nie mieliśmy kurczaka ostatnio tylko indyk, ale kurczak i wołowina były w składach mokrych karm to Marysia miała zarośnięty brzuszek, ale nie całkiem, bo sierść nie była tak długa jak powinna. Więc teraz jak i mokre karmy wejdą na legalne tory to mam nadzieję, że brzuch całkiem odrośnie.

Także myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.

A dziś włączyłam wyjątkowo Dzień dobry tvn albo tvp - nie wiem - i prawie miałam cela, bo mówili o alergiach u psów oczywiście rasowych, jakoby te kundelki nigdy nic nie miały i nie należy się nimi przejmować - w każdym razie weterynarz powiedziała, że świąd jest gorszy od bólu! Aż to podkreślę :) Bo mi to uzmysłowiło, że to jest prawda! Bo jak mnie ugryzie komar i zaczyna mnie to swędzieć to ja się nie pierdzielę - biorę ostre narzędzie i wydrapuje dziurę do krwi, bo tylko tak jestem w stanie zatrzymać swędzenie, a wolę mieć dziurę, siniak a potem bliznę niż żeby mnie swędziało. Dlatego nie narażam się na atak komarów. I tak samo robią psy i koty - liżą się aż do wygrzania dziur w ciele. MArysia nigdy tak daleko nie zaszła, ona się liże, ale bywa, że ma aż zaróżowioną skórkę czy drobniutkie rany. Dlatego właśnie będę się trzymać tej diety i nawet w mokrych karmach nie będę robić wyjątków.

No to się rozpisałam :) Ale cieszę się, że już jakieś światełko w tunelu się wykreowało w sprawie alergii.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 19, 2019 12:19 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Czy Wasze koty tez tak linieją teraz? Nie za późno na zmiane futra z zimowej na letnią?
Ja nie miałam problemu z futrem kotow, a ostatnio to jest armagedon. Moje koty obklejone wypadlym futrem. Nie czesze kotów, a teraz musialam zacząć i z każdego w miare czesania wyłazi coraz więcej futra i tak mozna czesać w nieskończoność. Dzis nawet z Tosi wyczesalam mysz całą, a to juz jest naprawdę wyczyn. Wczoraj Maryske masowalam walkiem do ubrań. Ale kwiczała z zadowolenia na masaż kregoslupa. Ale i to nic nie dało. Chciałam pościągać jej martwe włosy, ktore się do niej przykleily.

Futro fruwa wszędzie, a w ogole nie było u nas problemu z sierścią :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 19, 2019 15:42 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

aga66 pisze:Gosiu ale twoje jadły chyba dobrze tylko ostatnio im sie hrabiowskie pupki zrobiły?

Jadly ale już im się przejadlo raz mięsko jest ok a na drugi dzień już be

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 19, 2019 17:06 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

klaudiafj pisze:Czy Wasze koty tez tak linieją teraz? Nie za późno na zmiane futra z zimowej na letnią?
Ja nie miałam problemu z futrem kotow, a ostatnio to jest armagedon. Moje koty obklejone wypadlym futrem. Nie czesze kotów, a teraz musialam zacząć i z każdego w miare czesania wyłazi coraz więcej futra i tak mozna czesać w nieskończoność. Dzis nawet z Tosi wyczesalam mysz całą, a to juz jest naprawdę wyczyn. Wczoraj Maryske masowalam walkiem do ubrań. Ale kwiczała z zadowolenia na masaż kregoslupa. Ale i to nic nie dało. Chciałam pościągać jej martwe włosy, ktore się do niej przykleily.

Futro fruwa wszędzie, a w ogole nie było u nas problemu z sierścią :)


chyba z tych upałów tak jest :(
moje Mac'a nie chcą jeść, kupiłam bo czytałam na watkach jak to kotom smakuje...ale nie moim :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75946
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro cze 19, 2019 20:04 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Moje linieją okropnie. Wszędzie kocie kudły, bronia się przed goracem. U nas Mac niejadalny.

aga66

 
Posty: 6720
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro cze 19, 2019 21:32 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Moim zdaniem jak sie daje w ciagu dnia za kazdym razem inną saszetke to jedzenie sie nie znudzi. A jak mamy przez dwa dni roznosci to tym bardziej.

Apetyt to inna sprawa :)

Ja dzis bylam po mięsa w selgrosie i kupilam kotom piers z kaczki pierwszy raz. Jak one tego nie zjedzą... Teraz kupilam im w zooplusie karmy z indyka, kaczki, królika i ryb. I w sumie za duzo kaczki nigdy nie jadly. Wiec boje sie jakiejs nowej alergii teraz :/ mam cztery niewielkie porcje tylko tej kaczki, wiec nie bardzo duzo.

Ale grafomanstwo ;) sorki, ale jestem zmęczona i nawet mi sie tego nue chce edytowac :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 21, 2019 18:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej :)

Stworzyłam swój foto-kącik na miau, kącik ofertowy, ale w którym będę pokazywać zdjęcia, bo też nie każdy ma fb czy insta. Na moim wątku tutaj będą sprawy prywatne+zdjęcia, a tam będą wyselekcjonowane zdjęcia, że jak ktoś będzie myślał o sesji to tam będzie taka forumowa galeria.
I już mi nic nie zniknie, bo ładuję teraz zdjęcia z dysku google.

viewtopic.php?f=27&t=186573&p=12198465#p12198465

Jak chcecie to zobaczcie ostatni post i napiszcie co myślicie o czymś takim :) Długo się zbierałam na odwagę, żeby takie coś zrobić :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 21, 2019 21:58 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Matko jaka ja byłam młoda na tych zdjęciach :ryk:
Tak patrzę to się dużo zmieniłam z mezem :smokin: :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon cze 24, 2019 7:59 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej :) Koty lnieją jak szalone, ciepło to pozbywają się futerka :)
Zaciekawiłaś mnie tą hulajnogą. Czy to nie jest tak, że jedna noga pracuje bardziej, bo musi się odpychać i jest to nie asymetryczny wysiłek? Czy trzeba zmieniać nogi? Jak to działa?

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon cze 24, 2019 11:31 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej :)

Moli25 pisze:Matko jaka ja byłam młoda na tych zdjęciach :ryk:
Tak patrzę to się dużo zmieniłam z mezem :smokin: :ryk:

U mnie też się wiele zmieniło od tamtej pory ;) Mam nadzieję, że więcej umiem :lol:
Ale jak się człowiek zmienił to znak na co? no na co? Na nowe zdjęcia :mrgreen:


Sihaja pisze:Hej :) Koty lnieją jak szalone, ciepło to pozbywają się futerka :)
Zaciekawiłaś mnie tą hulajnogą. Czy to nie jest tak, że jedna noga pracuje bardziej, bo musi się odpychać i jest to nie asymetryczny wysiłek? Czy trzeba zmieniać nogi? Jak to działa?

To dobrze wiedzieć, że i inne koty linieją.

A hulajnoga jest super! Nogi się zmienia, bo nie dasz rady na jednym zestawie jeździć, a nawet jakbyś dała radę to powinno się zmieniać ;) Więc wysiłek asymetryczny. Oprócz tego pracuje całe ciało, ale najlepiej biodra i nogi. Można jeździć tak wiesz, odpychając się jak dziecko, a można też tak, że noga na hulajnodze jest zgięta i drugą machasz jak wiosłem - ja tak jeżdżę ;) Wtedy bardzo udo piecze na nodze, która stoi na hulajnodze. W każdym razie nie sądziłam, że dzieci tak się męczą na hulanogach, a to naprawdę wysiłek.

Ale są same zalety - na spacer idealnie, bo przejedziesz trzy razy szybciej niż idąc. Z górki to jest bajka, to jest najlepsze, tak sobie stoisz i jedziesz :mrgreen:
Zalety jazdy na hulajnodze
To lekki, wygodny środek transportu, znakomicie nadaje się do pokonywania mniejszych i średnich dystansów. Można dojeżdżać nim np. do pracy lub na uczelnię nie stojąc w korkach.
Jest zwrotna i niewielka, przez co pozwala łatwiej pokonywać przeszkody i jeździć swobodnie po mieście.
Wymaga pracy nóg, przez co wzmacnia mięśnie dolnych partii ciała.
Wzmacnia też tułów i mięśnie brzucha ze względu na konieczność utrzymywania równowagi.
Poprawia kondycję i usprawnia funkcjonowanie układu krążenia.
Odchudza – godzinna jazda spala od 400 do 500 kcal (w zależności od intensywności wysiłku).
Jazda na hulajnodze pochłania o 30% więcej energii niż jazda na rowerze.
Pozwala pokonać daną odległość 3 razy szybciej niż na piechotę.
Jest bezpieczna, mało urazowa i nie obciąża stawów
.


Moje hulajnogi są u brata teraz. Bo on też już miał okazję pojeździć, a kupiłam je, żebyśmy wszyscy korzystali. I byłam ostatnio u niego i zapytałam czy nie chce pożyczyć, bo jest długi weekend. A on, że chce pożyczyć na wakacje! Także widzicie, wkręcił się :)
Ale zostawiłam mu te hulajnogi na weekend - kręcił nosem e po co, i tak nie będę jeżdził. A ledwo dojechałam do domu to już dostałam zdjęcie, że śmigają z dziewczyną po parku.

Także to jest taka rzecz, że kusi :)

I nie tylko dla zabawy, ale i dla zdrowia. Jak mówię komuś, że kupiłam hulajnogi dla dorosłych to każdy taki zachwycony pyta - elektryczne?? - no, nie elektryczne! Na cholerę mi elektryczne? Przecież na elektrycznej nie spalisz kalorii, nie poprawisz kondycji, krążenia, ani nic. Bezcelowe jeżdżenie.
Elektryczne to bym rozumiała do biura, bo faktycznie lepiej na hulajnodze niż w aucie czy komunikacji miejskiej i się nie spocisz przed pracą. Ale ja dla treningu chciałam i dla zabawy, więc mam z napędem nożnym :lol:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości