czitka pisze: zaczyna się długie mycie każdej części ciała po kolei, że niby to normalne, że kot przed spaniem się grzecznie myje. Jak przechodzę koło niego wtedy, to na chwilę przerywa i ze znakiem zapytania w oczach przekręca łepek przy okazji wystawiając do głaskania. Mogę, mogę? Pogłaszczę, a łepek podskakuje z impetem w górę bardzo mocno. To dalej się potem myje. W końcu zasypia, ale tak bardzo grzecznie. Przednie łapeczki równo jak sfinks, na nich główka z przekręcenie na bok. I śpi. Tak grzecznie śpiącego kota nie widziałam nigdyW jakiej pozycji zaśnie, w takiej zastaję rano. Ani drgnie.
tak u mnie robiła Menda, jak jeszcze miała status ogłaszanego tymczasa i TŻ twierdził, ze takiej brzydoty i wredzizny w domu nie chce. I nie wierz, ze on się w nocy nie przekręca - tylko rano, tzn przed Twoim obudzeniem, wraca do "ustawień fabrycznych".

Mamy z TŻtem zupełnie różne godziny funkcjonowania i dopiero konfrontacja "zeznań" doprowadzila nas do wniosku, że kota robi z nas obojga idiotów.
No ale TŻ, przez te jej manipulacje i kombinacje, pokochał wariatkę. A ona też go jakoś zaakceptowała, daje mu się nosić, pogłaskać po brzuszku, już bardzo rzadko na niego prychnie ( cztery lata minęły, poczatkowo bala się go panicznie, mnie tylko akceptowała, jako otwieracza puszek - zanim zaczęla go akceptować - zaanektowała lóżko, tuż u jego boku
