Bytomskie Łobuzy cz. 10 - wspomnienie Kitusi i Maciusia s.92

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 01, 2016 11:59 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dzień dobry Dorotko :) i Dziewczyny i Chłopaki!

Martwię się Kitusią, bo ona jest bardziej osowiała (ale skacze na swoją ławeczkę, ale więcej śpi, mniej ją interesuje co się dzieje w domu) i mniej je niż w poprzednich dniach. Wetka mówiła, że Kitusia może mniej jeść, bo jedzenie kojarzy z bólem żołądka, bo ale jadła a teraz nie widuje jej, żeby jadła :( Wprawdzie jak jej dam coś pod nosek to zje, ale bez takiego zapału jak wcześniej. Podaje jej karmę mokrą i smakołyki. Suche ma w miseczce i jeszcze parę dni temu, gdzie miseczka tam Kitusia a teraz miseczka stoi samotna. Nasypałam świeżych chrupek, ale też nie chciała. :(
Wypiję kawę i idę do wetki na zastrzyki. I powiem jej to wszystko.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 12:02 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

:ok: :ok: :ok:
I spróbuj sama zrobić zastrzyk przy wetce.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw gru 01, 2016 12:09 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Zobaczę ile tego będzie, bo wg planu tylko jeszcze jutro mają być zastrzyki wiec to nie ma sensu się w to angażować i tym stresować teraz.
Gwałtownie odstawiliśmy steryd, niby dobrze. Ale nie wiem, czy przez to guz się nie uaktywni bardziej, choć zdania są podzielone - jedni mówią, że enkontorol wstrzymuje raka a inni, że nie.
NA pewno takie działanie ma b17.
Ale mimo to boję się. To, że Kitusia nie je chrupek jest dla mnie wysoce alarmujące :( Może to faktycznie przez ten żołądek. Wczoraj wetka mówiła do m., że jest lepiej z żoładkiem, ale jeszcze nie całkiem dobrze. No, także zbadała mi Kitusie i to jest w Kitusiowej sytuacji bardzo dla mnie ważne - im więcej razy zobaczy ją wetka tym lepiej, tym mniejsza szansa, że cos przegapię, a w jej stanie nie mogę przegapić kompletnie niczego. Nie mogę i nie chcę.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 12:14 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dopiero dzisiaj dotarłam do nowej części.
Podziwiam niezmiennie piekne zdjęcia, a przede wszystkim niezmiennie trzymam kciuki za Kitusię :1luvu:

Zastrzykami się nie martw. Latami jeździłam z kotami na każdy zastrzyk i za skarby świata nie chciałam ich kłuć. Wolałam jechać przez pół miasta. Ale życie, jak zawsze, to zweryfikowało. Najpierw gdy Dracul zapadł na cukrzycę i nie było wyjścia, musiałam. Tak przełamałam pierwsze lody. Później juz było łatwo. Przez 3 lata, codziennie kroplówki podskorne u Putity, pomiędzy nimi jeszcze jakieś domięśniowe. Przy ciężko chorym, przewlekle chorym kocie, nie ma innego wyjścia. Będzie dobrze :ok:

klaudiafj pisze:Gwałtownie odstawiliśmy steryd, niby dobrze. Ale nie wiem, czy przez to guz się nie uaktywni bardziej, choć zdania są podzielone - jedni mówią, że enkontorol wstrzymuje raka a inni, że nie.

Akurat pojawił się Twój wpis. Co do sterydów. Nie można ich naduzywać, ale też nie można się ich bać, jak mi kiedyś, i słusznie, powiedział wet. Jeśli Kitusi ponagają, jeśli ona czuje się po nich lepiej, nie odstawiaj. Kitusia, mimo najszczerszych Twoich chęci i działań, jest na takim etapie choroby, że najważniejszy jest jej komfort życia. Nie bój się, że steryd skróci czas, który jej pozostał :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2016 12:20 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Casico, boje się raczej braku sterydu teraz, ale o to chodzi z tym sterydem, że on dał skutek uboczny, czyli Kitusię rozbolał żołądek :( Chyba z niedzieli na poniedziałek w nocy Kitusia zwróciła jedzenie. Z rana poszłam z nią do wetki i wetka po badaniu stwierdziła, że Kitusię boli żołądek i ma refluks i musimy odstawić steryd. A ja już w sobotę i niedziele podałam Kitusi pół dawki tylko. Wetka powiedziała, że to szczęście w nieszczęściu, że mi tego sterydu brakło. Ale też powiedziała, że tak jak kiedyś mi mówiła, sterydy w końcu dadzą efekty uboczne i to właśnie ten objaw. I musimy na krótki czas odstawić steryd i unormować żołądek, a potem wrócimy do enkontorolu.
Tylko, że jak jeszcze poniedziałek i wtorek Kitusia chętnie jadła chrupki tak od wczoraj jakoś jej nie widuje przy miseczce.
Mokre i smakołyki zjada, ale już nie tak chętnie.
Wetka mówiła, że może kojarzy ból żolądka z jedzeniem.
Ale już powinno jej przejść całkiem :/
Koło 14 idziemy do wetki.
Ostatnio edytowano Czw gru 01, 2016 12:22 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 12:22 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Przepraszam, bo może niedokładnie doczytałam, ale ona dostawała steryd w tabletkach?
To może być przyczyna.

Edit: może coś osłonowego na przewód pokarmowy? Solvertyl (trudny obecnie do dostania, w zastrzykach) albo ranigast do iniekcji? Oba mają identyczną substancję czynną - ranitidinę
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2016 12:28 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Tak w tabletkach i właśnie ten steryd omija wątrobę. Bo enkorton metabolizuje się w wątrobie a ten ponoć już ją omija i dlatego jest lepszy, bo szybszy w działaniu i organizm nie musi się tak męczyć z jego przetworzeniem.
Cały ten czas dostaje osłonową kapsułkę na wątrobę, ale teraz nie pamiętam nazwy.. hepatiale?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 12:33 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Może to byc hepatiale, faktycznie.
Ale coś Kituni żołądek podrażniło, co? A może podniosły się parametry nerkowe, mocznik? To mozliwe.
Osłona watroby to co innego niż osłona błon sluzowych przewodu pokarmowego, stąd pomysł na ranitidinę. Stosowałam z powodzeniem u moich kotów.
A sama B17 nie powoduje podrażnień? Rysia wymiotowała po B17, dlatego nie mogłam jej stosować, odstawiłam, zresztą wg wskazań Twojej wetki bo uprzedzała, że mogą sie pojawić wymioty. Ale oczywiście u Rysi B17 została wprowadzona w chwili gdy na wszystko było już zbyt późno.
Steryd w iniekcji moim zdaniem działa lepiej.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2016 12:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

U Twojej Rysi był guz wątroby, prawda? I wetka nawet mi mówiła, że przy tej chorobie b17 jest ryzykowne, dlatego że metabolizuje się w wątrobie. A Kitusia ma zdrową wątrobę. I b17 nie może jej niczego podrażniać, bo nie ma skutków ubocznych, ale osłony na błony śluzowe przewodu pokarmowego Kitusia nie ma. Chyba, że te kapsułki są na to też.
Nie wiem czy podrażniło - boli ją żołądek i raz zwróciła jedzenie. Ale w badaniu wetka mówiła, że boli ją żołądek i ma refluks, a to jest skutek sterydu. I musimy na razie steryd odstawić. Dosłownie do tej nocy wszystko było w jak najlepszym porządku.
Nie robiliśmy badań krwi teraz. Kitusia ma zdrowe nerki, badanie było 2 miesiące temu chyba, a może mniej. A mocznik faktycznie podobno może się podnosić przy infekcji, ale Kitusia też pije wodę i wetka powiedziała, że to jest właśnie skutek tego bolącego żołądka po sterydzie, że może unikać jedzenia a więcej pić. Więc wszystko pasuje.
Zapytam dziś o to na błony śluzowe.

edit. kapsułka na wątrobę zjedzona ze smakiem - Kitusia chciałaby ją całą zjeść razem z tą gumą. Potem dałam jej mokre jedzonko to też trochę polizała najważniejsze,że ze smakiem. Być może Kitusia ma też coś z zębem. sprawdzę to zaraz. Zbieram się do wetki, nie ma na co czekać., skoro Kitusia się obudziła.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 13:54 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Wróciłam. Kitusia jednak dostaje na tą śluzówkę lek -famidynę.

Kitusia była zbadana od stóp do głów z oczami i zębami, węzłami i osłuchana i guz obmacany.
I w płucach nic nie słychać, zębów wiele nie zostało, żołądek dalej boli.
Dziś oprócz zastrzyków z antybiotykiem dostała też steryd w zastrzyku.

Jej ospałość i mniejszy apetyt jest też spowodowany (oprócz podrażnionym żołądkiem) odstawieniem sterydu.To steryd powoduje, że kot ma zwiększony apetyt i jest bardziej ruchliwy, bo wetka powiedziała, że jest "nabuzowany". Więc to normalne jak teraz Kitusia się czuje.

Guz rośnie, ale nie ponoć jakoś szybko i jest bezbolesny.

Ech :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw gru 01, 2016 14:24 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

:201454
Klaudia tule Cie mocno i jestem cały czas z Wami myślami :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw gru 01, 2016 14:27 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

My też ciepłe myśli ślemy.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw gru 01, 2016 16:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

klaudiafj pisze:Dziekuje :)
Ser_kociatko dopiero jak tak powiedzialas to uswiadomilam sobie, ze moje dziewczyny maja kazda inny kolor nosa :D i nie tylko ale tez material z ktorego jest ten nos zrobiony kazda ma inny. Marysia ma zamszowy zawsze suchy, Tosia i Kitusia maja mokre. Kitusia ma z czegos takiego jak wnetrze naszych nosow a Tosia jak goryl :ryk:
A kolory to - rozowy, czarny i brazowy :D



U nas noski też są różne
Fryderyk ma zawsze mokry taki właśnie jak zamsz - cały czarny
Scarlet ma różowiutki jak świnka, taki typowo koci - raz mokry raz suchy
Midzia ma zawsze suchy taki gorylowaty - ceglasty


Nieustannie trzymam kciuki za Kitusię, a Klaudia przypomnij mi jak to wyszło z tym, że odkryliscie tego guza i co go spowodowało?
ser_Kociątko
 

Post » Czw gru 01, 2016 18:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Pamiętam siebie z czasów choroby Maurycego. Człowiek funkcjonował, jak na bombie z opóźnionym zapłonem. Wiadomo było, że ona i tak wybuchnie i nas porani, tylko nie było wiadomo kiedy to się stanie. Życie w napięciu. Ciągła czujność. Czy aby nie jest gorzej? I ta huśtawka emocjonalna: radość z nawet najmniejszej poprawy i frustracja, gdy się pogarszało. Płacz w poduszkę. Wykradanie tygodni, potem dni, godzin...
Każdy dzień celebrowany w strachu, tak, jakby mógł być tym ostatnim.
Ten strach był najgorszy.
Ale były też chwile ulgi, były też radości. Spanie w przytuleniu, słuchanie bicia serca, delektowanie się wzajemną obecnością. Na zapas,
Trudne to jest. Trudny czas.
Ale najważniejsze jest to, że guz nie dręczy Kitusi bólem. Oczywiście dolegliwości żołądkowe też są uciążliwe, ale można je stosunkowo łatwo łagodzić.
To Wasz czas: Twój i Kitusi. Czas kradziony. Oby trwał jak najdłużej.
Trzymam kciuki. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw gru 01, 2016 18:17 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

klaudiafj pisze:U Twojej Rysi był guz wątroby, prawda? I wetka nawet mi mówiła, że przy tej chorobie b17 jest ryzykowne, dlatego że metabolizuje się w wątrobie.

Nie. Rysia, w sierpniu 2015 roku miała usuwany guz listwy mlecznej. To co się ujawniło w październiku, to był niestety przerzut do płuc. Szkoda, że nie wiedziałam wczesniej o B17, bo Twoja wetka mówiła mi, że B17 bardzo dobrze wspomaga terapię przy guzach listwy. Ale warunek - po operacji i zanim nastąpią przerzuty, wówczas jej stosowanie może znacząco opóźnić rozwój choroby. Ostrzegła mnie też, że jeśli wystąpią wymioty bądź biegunki, trzeba B17 natychmiast odstawić.

Z wątrobą wszystko było ok. I taka refleksja po śmierci Rysi. Diagnostyka :roll: RTG w sierpniu '15 i maju '16 nie wykazało żadnych zmian. Wyniki krwi też były ok. W obrazie RTG i USG po ujawnieniu się choroby (gdy była widoczność, po ściągnieciu płynu) nie było widać nic patologicznego. Cytologia i posiew z tego płynu też były w sumie dobre (ale wet po ściagnieciu płynu stwierdził, że paskudny i typowo nowotworowy). No i co z tego? Rysia umarła po 13 dniach choroby, tzn od jej ujawnienia się. Umarła mając calkiem niezłe wyniki :( Tzn gdy skontrowaliśmy jej krew po tygodniu, jedynym objawem, że dzieje się coś złego był gwałtowny spadek płytek krwi.

Nie wiem czy podrażniło - boli ją żołądek i raz zwróciła jedzenie. Ale w badaniu wetka mówiła, że boli ją żołądek i ma refluks, a to jest skutek sterydu.


Bez wzgldu na przyczynę, skoro żołądek ją boli i traci apetyt, to trzeba dać coś osłonowego, coś mocnego, np ranigast. S[ytaj wetkę co o tym sądzi.

Nie robiliśmy badań krwi teraz. Kitusia ma zdrowe nerki, badanie było 2 miesiące temu chyba, a może mniej. A mocznik faktycznie podobno może się podnosić przy infekcji, ale Kitusia też pije wodę i wetka powiedziała, że to jest właśnie skutek tego bolącego żołądka po sterydzie, że może unikać jedzenia a więcej pić. Więc wszystko pasuje.

Dwa miesiące u ciężko chorego kota to eony. Picie wody, wzmożone pragnienie jest m.in. jednym z objawów podniesionego mocznika. Ja bym jej jednak zrobiła badania (chyba, że są przeciwwskazania?), żeby wiedzieć co się zmieniło i co chronić - np przewód pokarmowy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 99 gości