Hej Wszystkim

Mireczko, no nie wiem, zawsze tak było. Ostatnio dostałam błyskawicznie paczkę i teraz też, bo już mam info, że prezenty będą w poniedziałek

Raz czekałam aż mi TOTW przyjedzie aż ze Szwecji, jechała karma przez Niemcy i tak prawie 2 tyg. Nie chce żeby był poniedziałek, ale nie mogę doczekać się paczki

Nie śpię dziś już od 6

A poszłam spać o 1.30
Wczoraj miałyśmy okropny wypadek

wychodziłam z łazienki a w tej sekundzie kotki zaczęły się gonić i biegła Marysia i dobiła do tych drzwi do kantu :/ Kurde, to było w jednej sekundzie. Bardzo cierpiała

Aż mi się płakać chce jak o tym myślę, bo tak chucham i dmucham na te koty a tu takie coś

Ale nic jej się nie stało. Potem się bawiła i sporo zjadła. Wszystkie ząbki są na miejscu, języczek też. Na pewno ma siniaki, ale nic prócz tego... Dziś już nie ma śladu po wypadku. Dopiero po tym fakcie zastanowiłam się po kiego diabła te drzwi otwierają się w stronę mieszkania a nie w stronę ostatniego pokoju - co za głupota, bo to zawsze ktoś dobije do uchylonych drzwi :/ No, ale tego nie zmienię, trzeba uważać jeszcze bardziej.
Zaraz jadę na Maraton Fotograficzny. Szwagierka jest w ciąży i chce sesje ciążową. Dopiero skończył się drugi miesiąc. Wymyśliłam takie coś, żeby rozbudować sesje i robić jedno zdjęcie co miesiąc pokazujące jak brzuszek rośnie i jakieś etapy związane z tym faktem - np przygotowania tj zakup śpioszków, łóżeczka (no nie wiem tak myślę), potem sesja w czerwcu na łące już taka właściwa ciążowa, potem mam nadzieję zdążyć do szpitala i zrobić tam jakieś zdjęcie, a potem sesja noworodkowa i na prezent dla noworodka zapakuję to w album i podaruję. Co o tym sądzicie? Głownie, czy pomysł rośnięcia brzuszka i przygotowań to dobry pomysł, czy może lepiej jedna sesja teraz przed urośnięciem brzuszka, potem z brzuchem i potem z dzieckiem? Szwagierce podoba się pomysł z etapami co miesiąc, a ja się z tym przespałam i nie wiem teraz
