Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

Ósmą godzinę? Znaczy - dniówkę wyrabia :lol:

Nie no, z przerwami na szczęście leży. Ale wyczucie czasu ma idealne - przychodzi dokładnie wtedy, gdy chcę po coś wstać :lol:

Np. na siusiu :pig:

Dokladne, ostatnim razem wlasnie do kibelka chcialam :lol:

Leze juz w lozku i czytam, podly humor dzis mialam, w dodatku TZ sie nie odzywa, pewnie nie ma zasiegu na tym kole podbiegunowym... no ale nie o tym: nie dalam mendzie malej dzis spac za bardzo i wyglada na to, ze zamierza byc grzeczna dzis w nocy :kotek:

Albo się zemści i nie da Tobie spać

Spała

całą noc, jak małe kocie dziecko :1luvu:

Nawet nie bardzo chciała wstać rano, zabunkrowała się pod kołdrą i tylko nosa wystawiła

Bryska4 pisze:Spała całą noc, jak małe kocie dziecko Nawet nie bardzo chciała wstać rano, zabunkrowała się pod kołdrą i tylko nosa wystawiła

Kiedys ty ostatnio spala z malym kocim dzieckiem? Albo z jakimkolwiek dzieckiem?

Chyba ze masz na mysli ze budzila sie z wrzaskiem co 3 godziny :twisted:

Discordia pisze:
Bryska4 pisze:Spała całą noc, jak małe kocie dziecko Nawet nie bardzo chciała wstać rano, zabunkrowała się pod kołdrą i tylko nosa wystawiła

Kiedys ty ostatnio spala z malym kocim dzieckiem? Albo z jakimkolwiek dzieckiem?

Chyba ze masz na mysli ze budzila sie z wrzaskiem co 3 godziny

Z Fortusia mala spalam 4 lata temu. Ona grzeczna byla jako dziecko, miala chorobe sieroca, ciumkala koldre i koniecznie musiala zasypiac z noskiem wtulonym w moj nos. Z tamtych czasow zostalo jej tylko upodobanie do lizania po nosie.

To wyjatkowo spokojne dziecko Ci sie trafilo. Odchowalam raz miot kociakow, a Ezio jak do mnie trafil tez byl maluszkiem. Ciche toto nigdy nie bylo. Zasypial i owszem, wtulony w moja szyje, ale ile razy sie budzil, gadal, zmienial pozycje to juz moje.

Tak, jak Bryska cieszy się z turronów, tak ja - z sezonu mazurkowego. Mniam!
Donoszę też, że przesyłka ze Słońcem najwyraźniej wróciła do nadawcy :oops: