Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 13, 2013 7:51 Re: Łaciatek żegna się z Lunką.To już dzisiaj o 19-tej!!!!

Łatek <3 Jak oni szybko się do siebie przyzwyczajają
JJR: Nie wy narozrabialiście tylko Łatek ! Reakcja jak najbardziej prawidłowa i to bardzo dobrze o Was świadczy że o Krówkę się martwicie ;) A gdybyście "odczekali" to nie wiadomo czy Łaciaty by wyszedł wczoraj w ogóle i mielibyście nieprzespaną noc ,a tak każdy z nas ( mam nadzieje) spał spokojnie ;) !
Bardzo dziękujemy za wieści !

nigna

 
Posty: 649
Od: Pt kwi 01, 2011 12:02

Post » Pt gru 13, 2013 10:39 Re: Łaciatek żegna się z Lunką.To już dzisiaj o 19-tej!!!!

Dzień dobry! :P
I ja za wieści podziękuję, i witamy na forum, tutaj cieplutko, nawet gdy na dworze mroźno!
I proszę, jakie balsamiczne fotki, Łatuś prezentuje kompletny luzik, popatrzcie na jego minę. Ona mówi, że mi tu dobrze, ja sobie posiedzę, poobserwuję, zastanowię się co dalej i z kim i w jakiej kolejności się zaprzyjaźnić :)
Jeszcze piesio tylko i jesteśmy jedną wielką rodziną! Hania dalej głaszcze?
Serdeczności dla domku :1luvu:
Edit: JJR, kichnięcie wczoraj dawkowaliśmy, nikt nie wiedział, że Łatek bawi się w chowanego, to była akcja z gatunku tajne/poufne 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19010
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 11:14 Re: Łaciatek żegna się z Lunką.To już dzisiaj o 19-tej!!!!

JJR pisze:A - ktoś pytał. Domek jest jak najbardziej wychodzący, ale z tydzień poczekamy, żeby już na pewno wiedział że to dom a nie przytulisko.


Poczekajcie dłużej z wypuszczaniem. O kocie nic nie wiadomo, czy nie jest czasami typem wędrowca. Poza tym dopiero co był wykastrowany, więc może mieć poza domem męskie interesy. Nie ryzykowałabym wypuszczaniem po tygodniu.

Z tego co czytałam, to pomimo tego, że kot siedzi w domu, to robi sobie w głowie mapę akustyczną okolicy. Dlatego potrafi wrócić, nawet jak się na dalszy spacer wybierze. No ale na zrobienie mapy i przywiązanie się do opiekunów potrzebuje trochę czasu.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14704
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt gru 13, 2013 11:43 Re: Łaciatek żegna się z Lunką.To już dzisiaj o 19-tej!!!!

Sprawa ciekawa z tą akustyczną mapą okolicy, pojęcia nie miałam!
Domek będzie ostrożny, jesteśmy w kontakcie, okolica bardzo spokojna, niski parter i drabinka na balkon. Naprzód się Łatek zaprzyjaźni z Jaśnie Rezydentami, potem mu pokażą. I myślę, że to "potem" najwcześniej po okresie świąteczno-noworocznym, jak wszyscy kretyni przestaną strzelać, bo już się zaczęło :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19010
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 11:44 Re: Łaciatek żegna się z Lunką.To już dzisiaj o 19-tej!!!!

Kilkakrotnie "przeprowadzałam" koty w nowe miejsca - po około 4 tygodniach kot przyzwyczaja się do nowego otoczenia, umie wrócić do swojego nowego domu. Dlatego popieram mocno wypowiedź Mimbla64: poczekajcie te kilka tygodni, o tej porze roku nie będzie trudno. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt gru 13, 2013 13:10 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Po kolei.

Owszem, noc mieliśmy spokojną (sporą część siedziałem przy kompie i kontrolowałem sytuację :) ), ale poznawanie się jeszcze trochę potrwa. Sztygar nie dał młodemu do siebie podejść i się przywitać chociaż ładnie prosił, z kolei jak rano wrócił Radar i chciał się noskować to go młody ofukał.
A już z psem to na pewno dłużej potrwa, chociaż nie mamy wątpliwości że efekt docelowy zostanie osiągnięty. Efekt docelowy wygląda tak:

Obrazek

Resztę obrazków można obejrzeć tu. Tam są różne koty z naszej historii i różne mieszkania, stan aktualny widać pod koniec, a najaktualniejszy na samym końcu :)
Generalnie koty bardzo są zaaferowane, uważnie obwąchują po sobie miejsca i wielkimi oczami intensywnie na siebie patrzą, Sztygar ze stołu a młody zza kanapy. Radar, jak to on, ma w nosie i woli oglądać kino za oknem albo spać sobie w koszyku. W ogóle fajnie że młody sobie znalazł redutę za tą kanapą, bo może stamtąd bezpieczne wyglądać na świat.
Przed chwilą miał pierwszy kontakt z psem, został obwarczany i uciekł, ale bez głębokiej traumy bo nie siedzi w pościeli, tylko nadal zza kanapy nos wychyla.

Z wypuszczaniem oczywiście że nie będziemy się spieszyć, tygodniem rzuciłem tak sobie. W takich sprawach to życie ma zdecydować a nie kalendarz, w naturalny sposób kot się musi mocno poczuć u siebie zanim przychodzi mu ochota na dalsze eksploracje. Na razie dom i jego mieszkańcy są wystarczającą atrakcją i jeszcze długo będą. Zwłaszcza jeśli za oknem zimno w łapki 8)

Aby się utrzymać w poetyce górniczej, padła propozycja ochrzczenia kota imieniem Gustlik. Ale z tym też nie będziemy się spieszyć. Życie ma to do siebie, że z czasem samo przynosi odpowiedzi.

[EDIT]: Młody wychynął zza kanapy i chwilowo zaanektował parapet w sypialni, który już skutecznie obronił przed Sztygarem. Z każdą chwilą jest coraz bardziej u siebie :)
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 14:02 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Cudowny dom :D :ok:

JJR - ukłon do samej ziemi ... :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7328
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt gru 13, 2013 14:20 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

A my jesteśmy z p. Heleną umówieni na niedziele :)
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt gru 13, 2013 14:54 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

JJR pisze:Aby się utrzymać w poetyce górniczej, padła propozycja ochrzczenia kota imieniem Gustlik. Ale z tym też nie będziemy się spieszyć. Życie ma to do siebie, że z czasem samo przynosi odpowiedzi.

A może po prostu Hajer ;) Nawet można fajnie zdrabniać :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 16:51 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Gibutkowa pisze:
JJR pisze:Aby się utrzymać w poetyce górniczej, padła propozycja ochrzczenia kota imieniem Gustlik. Ale z tym też nie będziemy się spieszyć. Życie ma to do siebie, że z czasem samo przynosi odpowiedzi.

A może po prostu Hajer ;) Nawet można fajnie zdrabniać :D

I jeszcze był słynny górnik Piątek, który zasypany gdzieś w kopalni jadł trzonek siekiery popijając własnym moczem, ale chyba nie tędy droga , mnie się dzisiaj coś pitoli, ważne, że przeżył 8)
Wieści z domku super, a niech sobie za tą wersalką siedzi chwilami, już wiemy, gdzie :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19010
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 18:51 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Gibutkowa pisze:A może po prostu Hajer ;) Nawet można fajnie zdrabniać :D


No właśnie nie bardzo, hajer to poważny górnik przodowy. Już prędzej Bajtel, stosownie do wieku i pozycji w brygadzie :)

W ciągu dnia nie było postępów, rano trochę połaził ale potem uznał że za dużo hałasów - bo faktycznie ktoś przychodził, pies szczekał itd. No a poza tym miał stresy do odespania z wczoraj, więc nawet w kanapę nie ingerowaliśmy. Jak wieczorem wszystko ucichnie, to na pewno kocurek się uaktywni.
Ostatnio edytowano Sob gru 14, 2013 0:51 przez JJR, łącznie edytowano 1 raz
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 19:05 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Gustlik to "Czterej pancerni i pies". Tylko czwartego kota Wam brakuje. ;)

Wojtek

 
Posty: 27771
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt gru 13, 2013 19:29 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

viewtopic.php?f=13&t=159051
Mały Łaciaty :D ?

A nam tu jakoś strasznie pusto bez drugiego kociaka ;( Lunka cały dzień śpi (swoją drogą zaczyna miaukać i się wyginać więc ruja się zbliża :D), a my nie mamy co ze sobą zrobić...

nigna

 
Posty: 649
Od: Pt kwi 01, 2011 12:02

Post » Pt gru 13, 2013 20:29 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

JJR pisze:
Gibutkowa pisze:A może po prostu Hajer ;) Nawet można fajnie zdrabniać :D


No właśnie nie bardzo, hajer to poważny górnik przodkowy. Już prędzej Bajtel, stosownie do wieku i pozycji w stadzie :)

W ciągu dnia nie było postępów, rano trochę połaził ale potem uznał że za dużo hałasów - bo faktycznie ktoś przychodził, pies szczekał itd. No a poza tym miał stresy do odespania z wczoraj, więc nawet w kanapę nie ingerowaliśmy. Jak wieczorem wszystko ucichnie, to na pewno kocurek się uaktywni.

Bajtel mu pasuje :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 22:27 Re: Łaciatek w nowym domku, pierwsze fotki!!!!

Nigna, Lunka pewnie też, podobnie jak Łaciaty, odsypia stres, od wczoraj wiele się zmieniło. Moje też dzisiaj śpią, może taki dzień?
Wiem, że Wam trochę pusto i dziwnie, przez miesiąc można kota pokochać i to bardzo. Zrobiliście dla Łatka bardzo dużo i bardzo odpowiedzialnie i za to wielkie dzięki :1luvu: A teraz czas dla Lunki, ale po kastracji Łatka pójdzie wszystko troszkę spokojniej pewnie, zawsze to było wstępne doświadczenie.
Łatek pewnie powolutku rozpakowuje się w nowym domu. Będzie dobrze. Jak go wczoraj po słynnej zabawie w chowanego miałam przez moment na rękach, to mi powiedział na ucho, że mu się bardzo tam podoba, ale tak od razu nie może tego pokazać, bo koty mają swoją dumę i żebyśmy sobie nie myśleli, że tak można go przeprowadzać i przeprowadzać. I że pamiętać będzie i o skokach przez płot u mnie i przede wszystkim o Lunce.
Kastrację wybaczył 8)
A niedzielna wizyta u Pani Heleny bardzo mnie cieszy, tam jest marzenie o Świętach z kotem na kolanach! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19010
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 17 gości