aannee99 
dziękuję, że pytasz.
Młoda- gdybym jej pozwoliła- śmigałaby, jak gdyby nigdy nic. Wyciągnęła sobie wszystkie szwy z brzusia

monitoruję codziennie czy nie ma wysięku, ale jest ok na szczęście. Dla niej jakby się nic nie stało

Za to Luna jest obrażona na cały świat. Włącznie z jedzeniem. Obraza majestatu najwyższego! Jakim prawem ktoś bezkarnie pozbawił ją okrycia na brzuszku! I w dodatku jeszcze coś na brzuszku zepsuł! Nie powiem, zdarzyło jej się przyjść do mnie na brzuch i pomruczeć, połasić się, ale wiecie- to takie "masz kobieto i się ciesz". Co je? Je smakołyki w postaci kabanosów kocich, trójkącików i temu podobnych. Ewentualnie Gourmeta poliże, PoN zakopie, na Animondę w ogóle nie patrzy. Mogłabym tak rzucać markami karm- ale szkoda zachodu. W sumie nie dziwię, bo była cały czas na barfie, ale zaczęła tłuste wyrzucać z miski- jadła za chude mięcho i nie przybierała na wadze. Teraz po zabiegu wygląda jak kot z Oświęcimia

Trafiła mi się wybredna sztuka!
Ale jej miłość do mnie jest piękna

to w jaki sposób ze mną rozmawia, łasi się, upomina o głaski, wita w progu, albo skarży na muchy

Celina za to się ze mną kłóci, rozmawiamy często w toalecie- Celina codziennie rano chodzi ze mną siusiu, załatwiamy się, odprawiamy poranną toaletę, po czym wyciąga swoje różowe podusie na moje kolana i mruczy

Obie są bezbłędne i kocham je bezgranicznie

i w takim samym stopniu się o nie zamartwiam






