Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 16, 2013 23:58 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

floxanna pisze:Kocia miłość… do miski :kotek:


:evil: :evil: :evil:

W ogóle to u mnie zawiązał się pakt plemników nawet tych niebywszych :mrgreen: :mrgreen: To co Gucio wyprawia z K. zakrawa na molestowanie seksualne :ryk: A Pietrucha zaczyna iść w jego ślady. Jeszcze nie dawno , wzięty przez TŻta na kolana, reagował paniką - najpierw zamierał , a potem ewakuował się w pośpiechu. Teraz sam pakuje się na kolana i zaczyna ugniatać. A jak się przy tym ślini....Wczoraj ugniatał goły brzuch pięknie opazurzonymi łapciętami. Mina TŻta - bezcenna :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A w ogóle to czeeee Flox i Basiaczku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 17, 2013 0:29 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

jak miło Cię znowu widzieć, Izuniu :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 0:32 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Baśku , przecież byłam u Ciebie , pełna strachu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 17, 2013 1:44 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

zauważyłam :lol: :lol: :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 20, 2013 19:54 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Witam serdecznie! :)

Zwracam się z pytaniem i prośbą jednocześnie do wszystkich zaglądających na babciny wątek. W końcu Wy kociarze znacie się na tym najlepiej ;) Chciałabym adoptować kotka, nie teraz, może to być nawet za pół roku, ale namyślam się już teraz, rozglądam i zastanawiam. Moje zmartwienie bierze się z tego, że mój kot Feniks ma już 8 lat. Całe życie był jedynym zwierzęciem w domu, nie licząc gryzoni. Nigdy nawet nie miał do czynienia z innym przedstawicielem swojego gatunku. I teraz pojawia się pytanie/prośba. Czy mieliście kiedyś podobny problem? Chcieliście nowego kociaka, albo przywieźliście do domu nowego kociaka, a tam mieszkał już kilkuletni jedynak? Jak to wyglądało? Jak to przyjął ten pierwszy kot? Moglibyście opisać na podstawie własnych doświadczeń? Ja wiem, że każdy kot jest inny, tak samo jak każdy człowiek. Ale chciałabym mieć chociaż jakikolwiek ogląd sytuacji. Zawsze chciałam mieć więcej niż jednego kota, ale nie było możliwości. Chciałabym podjąć tę decyzję po długich rozmyślaniach i poważnym zastanowieniu. Nie chcę robić nadziei kociakowi z adopcji, żeby potem musieć go oddawać. I ja i ten kot bardzo byśmy to przeżyli. Przeglądam kocie adopcje i serce mi się kraje... Tyle jest kochanych kociaków ze smutnymi historiami. Chciałabym chociaż jednemu podarować dobre życie. Dlatego proszę o odpowiedzi i porady :)

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)

ametystowaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Sob lip 07, 2012 22:07
Lokalizacja: Berlin/Poznań

Post » Pt wrz 20, 2013 20:08 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

witaj Zuziu :1luvu:

masz rację...każdy kot jest inny, każde dokocenie przebiega innaczej
gdy do mojego dorosłego wtedy Maciusia trafił Kocik, to miał w nim niemal kocią mamę, nauczył go wszystkiego, mył i tulił, byli ze sobą bardzo związani...koty na ogół potrafią żyć w stadzie :D
Feniksowi przydałby się kot który go rozrusza :wink:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 20, 2013 20:49 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

U mnie dokocenia tez w zasadzie przebiegały bezboleśnie.
13 lipca zamieszkał z nami ok. trzytygodniowy, porzucony kociak.
Chaber, kocurek który na widok Koralika syczał i warczał, a na mnie się ciężko obraził, po tygodniu stał się najlepsza kocią mamą. Cały czas opiekuje się małym, bawi się z nim, myje go, śpią razem.
Na początku września trafiła do nas młodziutka, 6,7 miesięczna kolorowa Lila, uprzednio wolnożyjąca - tu też z rezydentami nie było większych problemów. Gorzej z Lilą.
Kotka po przełamaniu panicznego strachu tuli się do kotów, bawi z małym - jeśli chcesz przeczytaj o tym dokoceniu na wątku viewtopic.php?f=1&t=154836 od str. 12.
Fajnie, że zdecydowałaś się dać szansę na dobre i szczęśliwe życie potrzebującemu kotu :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 21, 2013 1:07 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

ametystowaaa pisze:Witam serdecznie! :)

Zwracam się z pytaniem i prośbą jednocześnie do wszystkich zaglądających na babciny wątek. W końcu Wy kociarze znacie się na tym najlepiej ;) Chciałabym adoptować kotka, nie teraz, może to być nawet za pół roku, ale namyślam się już teraz, rozglądam i zastanawiam. Moje zmartwienie bierze się z tego, że mój kot Feniks ma już 8 lat. Całe życie był jedynym zwierzęciem w domu, nie licząc gryzoni. Nigdy nawet nie miał do czynienia z innym przedstawicielem swojego gatunku. I teraz pojawia się pytanie/prośba. Czy mieliście kiedyś podobny problem? Chcieliście nowego kociaka, albo przywieźliście do domu nowego kociaka, a tam mieszkał już kilkuletni jedynak? Jak to wyglądało? Jak to przyjął ten pierwszy kot? Moglibyście opisać na podstawie własnych doświadczeń? Ja wiem, że każdy kot jest inny, tak samo jak każdy człowiek. Ale chciałabym mieć chociaż jakikolwiek ogląd sytuacji. Zawsze chciałam mieć więcej niż jednego kota, ale nie było możliwości. Chciałabym podjąć tę decyzję po długich rozmyślaniach i poważnym zastanowieniu. Nie chcę robić nadziei kociakowi z adopcji, żeby potem musieć go oddawać. I ja i ten kot bardzo byśmy to przeżyli. Przeglądam kocie adopcje i serce mi się kraje... Tyle jest kochanych kociaków ze smutnymi historiami. Chciałabym chociaż jednemu podarować dobre życie. Dlatego proszę o odpowiedzi i porady :)

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)


Jeszcze nigdy chyba nie czytałem tu tak pięknego i optymistycznego wpisu. Naprawdę.

Moje doświadczenie z "dokocaniem" nie jest wielkie. Albert - rezydent przyjął Kamratów bez sarkania i fukania. Z Marudą wylizuja sobie uszy (wiadomo - oba burasy) a i z Odikiem też stosunki są poprawne.
Albo mieliśmy szczęście, albo... Coś wisi w powietrzu, że kocurstwo się nie tlucze.

Zaryzykowałbym. Dobre życie dla kota, to duża rzecz. A koty... Prościej się dogadują niż niejedni ludzie.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Sob wrz 21, 2013 2:29 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Jest dobra książka, w której autorzy opisują jak zorganizować dokocenie, żeby przebiegło bezboleśnie. Jest to ksiązka "Kot", poradnik opiekuna - autor Graham Meadows i Elsa Flint.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob wrz 21, 2013 12:28 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Nie zawsze dokocenia są takie różowe.
Ale zawsze w końcu jest dobrze.
U mnie dwie dorosłe kocice się tłukły ,ale np. kocur z kocicami- już nie.
Zawsze dokocenie to stres dla rezydenta.

Ale przecież w życiu zdarzają się stresy...kotom też.

Poradzimy, powiemy co i jak.
Od tego jest forum.

Pytaj o co chcesz:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 21, 2013 18:20 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob wrz 21, 2013 18:41 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

ametystowaaa pisze:Witam serdecznie! :)

Zwracam się z pytaniem i prośbą jednocześnie do wszystkich zaglądających na babciny wątek. W końcu Wy kociarze znacie się na tym najlepiej ;) Chciałabym adoptować kotka, nie teraz, może to być nawet za pół roku, ale namyślam się już teraz, rozglądam i zastanawiam. Moje zmartwienie bierze się z tego, że mój kot Feniks ma już 8 lat. Całe życie był jedynym zwierzęciem w domu, nie licząc gryzoni. Nigdy nawet nie miał do czynienia z innym przedstawicielem swojego gatunku. I teraz pojawia się pytanie/prośba. Czy mieliście kiedyś podobny problem? Chcieliście nowego kociaka, albo przywieźliście do domu nowego kociaka, a tam mieszkał już kilkuletni jedynak? Jak to wyglądało? Jak to przyjął ten pierwszy kot? Moglibyście opisać na podstawie własnych doświadczeń? Ja wiem, że każdy kot jest inny, tak samo jak każdy człowiek. Ale chciałabym mieć chociaż jakikolwiek ogląd sytuacji. Zawsze chciałam mieć więcej niż jednego kota, ale nie było możliwości. Chciałabym podjąć tę decyzję po długich rozmyślaniach i poważnym zastanowieniu. Nie chcę robić nadziei kociakowi z adopcji, żeby potem musieć go oddawać. I ja i ten kot bardzo byśmy to przeżyli. Przeglądam kocie adopcje i serce mi się kraje... Tyle jest kochanych kociaków ze smutnymi historiami. Chciałabym chociaż jednemu podarować dobre życie. Dlatego proszę o odpowiedzi i porady :)

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)

Mój Stary po raz pierwszy zaliczył obecność innego kota, gdy miał 6 lat (tymczasowo i kot dorosły), kociaka i na zawsze w wieku 8 właśnie. Bez problemów jakichś — najpierw omijanie, potem olewka, później kontakt/zabawy. Krew się nie lała, pierze się nie sypało.

Ale Stary jest wyjątkowy i jeden jedyny taki.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie wrz 22, 2013 22:23 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Cześć ametystowa Zuzo , wnuczko moja pierworodna i nieodrodna, aczkolwiek dawno nie widziana :mrgreen: :mrgreen:

Jak wiesz , jestem zwolenniczką co najmniej dwóch kotów.
Ale moje doświadczenia nie są dobre. Dokocenie 4-letniego Kocura małą Misią zaskutkowało tym , że Kocur z kota wychodzącego stał się kotem przychodzącym. Misia właściwie cały czas była jedynaczką. Do tego histeryczką i neurotyczką. Miała cztery lata i przyszedł Gucio. I to nie było dobre dokocenie. Misia ledwo toleruje Gucia, teraz po dwóch latach....Tyle , ze od pół roku jest Pietruszka....Jedyne dobre co w naszym kocim życiu się zdarzyło. Bo - Gucio nie zaczepia Misi, a przynajmniej bardzo rzadko- ma od tego Pietruchę. Z kolei Pietrucha czuje wyrażny respekt przed Misią, co wpływa dodatnio na jej ego :mrgreen:
I moja rada - adoptuj dwa, zbliżone do siebie wiekiem, może klasyczny dwupak.
Feniks , po wielu latach spokojnego , stabilnego życia , przeżył wiele stresów - najpierw Twoja wyprowadzka, potem jego przeprowadzka do Ciebie, podróże Berlin - Poznań i z powrotem....Teraz szykuje się znów przeprowadzka , bo szukacie nowego mieszkania....Jeśli trafi na energicznego towarzysza może popaść w kolejny stres. Jak będą dwa zżyte z sobą - może to olać - tak jak Misia olewa teraz dwóch zagryzających się smarkaczy.
i adopcja ze sprawdzonego , dobrego Dt - co by nie patrzeć , jest to adopcja za granicę, kociak musi miec paszport , tak jak Feniks, musi być , puki co , zdrowy...
Piszesz, ze to nie juz , nie teraz - czas oczekiwania spożytkuj na poznanie środowiska polskich kociarzy w Berlinie , na znalezienie polskiego weta

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 22, 2013 23:00 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

hej Izuniu :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 24, 2013 9:09 Re: Koty trzy i my.... Uuuuuffffffff!!!!!!!!!

Serdecznie dziękuję wszystkim za odpowiedzi dotyczące mojego pytania. Na pewno kilka słów mnie pocieszyło, kilka innych dodało odwagi, ale parę następnych także zmartwiło. Jednak na pewno nie zrezygnuję z adoptowania kociaka. Bardzo zależy mi na tym, żeby pomóc chociaż jednemu porzuconemu, skrzywdzonemu, niechcianemu stworzeniu. Możliwe, że nastąpi to za parę miesięcy, jednak na pewno nastąpi :)

Pozdrawiam ciepło! :)

ametystowaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Sob lip 07, 2012 22:07
Lokalizacja: Berlin/Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 136 gości