floxanna pisze:Kocia miłość… do miski



W ogóle to u mnie zawiązał się pakt plemników nawet tych niebywszych






A w ogóle to czeeee Flox i Basiaczku



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
floxanna pisze:Kocia miłość… do miski
ametystowaaa pisze:Witam serdecznie!
Zwracam się z pytaniem i prośbą jednocześnie do wszystkich zaglądających na babciny wątek. W końcu Wy kociarze znacie się na tym najlepiejChciałabym adoptować kotka, nie teraz, może to być nawet za pół roku, ale namyślam się już teraz, rozglądam i zastanawiam. Moje zmartwienie bierze się z tego, że mój kot Feniks ma już 8 lat. Całe życie był jedynym zwierzęciem w domu, nie licząc gryzoni. Nigdy nawet nie miał do czynienia z innym przedstawicielem swojego gatunku. I teraz pojawia się pytanie/prośba. Czy mieliście kiedyś podobny problem? Chcieliście nowego kociaka, albo przywieźliście do domu nowego kociaka, a tam mieszkał już kilkuletni jedynak? Jak to wyglądało? Jak to przyjął ten pierwszy kot? Moglibyście opisać na podstawie własnych doświadczeń? Ja wiem, że każdy kot jest inny, tak samo jak każdy człowiek. Ale chciałabym mieć chociaż jakikolwiek ogląd sytuacji. Zawsze chciałam mieć więcej niż jednego kota, ale nie było możliwości. Chciałabym podjąć tę decyzję po długich rozmyślaniach i poważnym zastanowieniu. Nie chcę robić nadziei kociakowi z adopcji, żeby potem musieć go oddawać. I ja i ten kot bardzo byśmy to przeżyli. Przeglądam kocie adopcje i serce mi się kraje... Tyle jest kochanych kociaków ze smutnymi historiami. Chciałabym chociaż jednemu podarować dobre życie. Dlatego proszę o odpowiedzi i porady
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
ametystowaaa pisze:Witam serdecznie!
Zwracam się z pytaniem i prośbą jednocześnie do wszystkich zaglądających na babciny wątek. W końcu Wy kociarze znacie się na tym najlepiejChciałabym adoptować kotka, nie teraz, może to być nawet za pół roku, ale namyślam się już teraz, rozglądam i zastanawiam. Moje zmartwienie bierze się z tego, że mój kot Feniks ma już 8 lat. Całe życie był jedynym zwierzęciem w domu, nie licząc gryzoni. Nigdy nawet nie miał do czynienia z innym przedstawicielem swojego gatunku. I teraz pojawia się pytanie/prośba. Czy mieliście kiedyś podobny problem? Chcieliście nowego kociaka, albo przywieźliście do domu nowego kociaka, a tam mieszkał już kilkuletni jedynak? Jak to wyglądało? Jak to przyjął ten pierwszy kot? Moglibyście opisać na podstawie własnych doświadczeń? Ja wiem, że każdy kot jest inny, tak samo jak każdy człowiek. Ale chciałabym mieć chociaż jakikolwiek ogląd sytuacji. Zawsze chciałam mieć więcej niż jednego kota, ale nie było możliwości. Chciałabym podjąć tę decyzję po długich rozmyślaniach i poważnym zastanowieniu. Nie chcę robić nadziei kociakowi z adopcji, żeby potem musieć go oddawać. I ja i ten kot bardzo byśmy to przeżyli. Przeglądam kocie adopcje i serce mi się kraje... Tyle jest kochanych kociaków ze smutnymi historiami. Chciałabym chociaż jednemu podarować dobre życie. Dlatego proszę o odpowiedzi i porady
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 136 gości