Współczuję Dark.
Ja mam chyba obsesję. Macam swoje śpiące spokojnie kocury, sprawdzam czy ciepłe i słucham czy oddychają...
-----------------------------------------------------------------------------------
Dzień wiekopomny.
Marutek dziś polizał mnie w nos! Z własnej inicjatywy! Z każdym dniem staje się bardziej "kontaktowy". Rzadko już się odsuwa na widok wyciągniętej ręki. Natychmiast po dotknięciu zwija się wokół dłoni niczym bura sprężyna, jakby chciał dotknąć największą powierzchnią. Zasypia wystawiając brzuszysko do czochrania, czasem tuż obok mojej twarzy. Mruczy, mruczy mruczy... Bywa, że z tej emocji demonstruje swą trąbkę, albo raczy mnie obfitą bombą gazową. No cóż, uczuciowy z Niego gość.
I Odik już się przyzwyczaja i Go tak nie leje. Dziś spali przytuleni, aż się zdziwiłem.
To wspaniałe, zobaczyć jak wycofany i zapewne porzucony niegdyś kot zdecydował się jeszcze raz zaufać. A zaufania kota nie kupuje się w markecie.
Świetna robota Avian! Świetna!
-----------------------------------------------------------------------------------
I jeszcze jedna dobra wiadomość. Dziś, w stołówce zjawił się Albertopodobny "Buranio". Nie było go całą zimę. Już źle myślałem. Niestety - dzika dzicz - "daje w długą" od spojrzenia. Dystans od człeka minimum 10 m.